poniedziałek, 22 października 2012

Yankee Candle mam i ja:)

Witajcie Kochani.
Dzisiaj będzie bardzo luźny wpis.
A mianowicie jak już po tytule można rozpoznać będę się chwalić swoimi zdobyczami, które udało mi się poczynić na przełomie paru dobrych miesięcy.
O firmie dowiedziałam się przypadkiem z youtube. Z racji tego, że świece zapachowe kocham i mam "małego" świra na ich punkcie od razu zapragnełam je mieć.
Ceny za te przyjemności są niestety dość wysokie ale raz na jakiś czas można sobie sprawić małą niespodziankę, tym bardziej, że mamy już jesień a w jesienne wieczorki najlepiej smakują z kubkiem gorącej herbatki, dobrą książką i świecą;)
Zanim jednak przejde do prezentacji muszę wspomnieć, że moja kolekcja nieco zubożała gdyż większość wosków oddałam swojej kochanej mamie, która podobnie jak ja lubi piękne zapachy a w szczególności kominki. Tak więc miłość do tego typu rzeczy odziedziczyłam po niej;)


Cztery wkładziki.
Najpiękniejszy zapach to midnight jasmin. Wystarczy palić kominek 15 minut a tym przepięknym zapachem pachnie cały dom.


Trzy najmniejsze (104g) świeczuszki ale za to jakie:)
Beach flowers niestety nie za bardzo przypadły mi do gustu. Zapach bardzo dziwny, słodki, ciężki i niestety duszący. Na szczęście już ją spaliłam i wyrzuciłam.
Za to dwie pozostałe to już inna bajka.
Kwiaty bzu. Od teraz zapach jednych z moich ukochanych kwaitów mogę czuć przez 12 miesięcy w roku a nie tylko w maju. W zapasie mam jeszcze jedną i palę ją na szczególne okazję.
Róże to już klasyka. Nic dodać nic ująć.
W swej kolekcji mam jeszcze a raczej miałam mandarin cranberry, french lavender i midnight jasmin również w tej samej pojemności jednak ich czas już się "wypalił".


Wszystkie zasady bezpieczeństwa bardzo dobrze opisane są na spodzie każdej świeczki.



Bardzo lubię w tych świecach ich wieczka. Dzięki nim po zgaszeniu ze świeczki nie ulatnia się dym z knota.
Pozatym świeczki spalają się bardzo równomiernie tzn. nie ma czegoś takiego przy świeczkach np. z ikei gdzie podczas palenia topi sie tylko środek wosku a wokoło już nie. Marnuję się świeca. W Yankee Candle wszystko topi się równomiernie a co za tym idzie świeca starcza nam na dłuższy okres.


I na koniec chcę Wam pokazać jeden z moich kominków. Udało mi się go zdobyć za 2 funciaki na wyprzedaży. Jakie było moje zaskoczenie kiedy w domu zobaczyłam, że jest on właśnie z firmy Yankee Candle. Idealny na woski i olejki zapachowe. Biały kolor idealnie pasuje do mojego wnętrza a serduszka w blasku tea lihgt rzucają świetne cienie na ściany:)


Zapomniałabym jeszcze o 3 dyfuzorkach, kupionych również na promocji.
Będą idealne na nadchodzące święta szczególnie zapach przypominający choinkowy las.


Oto moje mała kolekcja w całej okazałości.
Mam nadzieję, że się Wam spodoba. Z biegiem czasu napewno wzbogacę się o nowe nabytki o których Was napewno poinformuję:)

                                                       A czy Wy miałyście okazję je testować?
                                                           Jakie jest Wasze zdanie na ich temat?

11 komentarzy:

  1. Tak, sa piekne, cenowo czasem zabijaja niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musze przyznać Ci Kochana rację że ceny niestety są wygorowane ale czego sie nie robi dla przyjemnosci:)

      Usuń
  2. muszę sobie w końcu sprawić, bo ciągle o nich czytam, a nigdy nie próbowałam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam ochotę na jakiś świąteczny zapach z YC :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszczę Ci tych Yankee Candle, ja ostatnio kupiłam sobie świeczki zapachowe z Ikei, ale po ich zapaleniu nic nie czuć :(
    chyba muszę wypróbować kiedyś te Yankee bo ponoć wybór zapachów jest ogromny

    OdpowiedzUsuń
  5. też zakochałam się w woskach! jak wpadłam do ichniego sklepu, to mąż musiał mnie kilka razy prosić o przyspieszenie podjęcia decyzji o zakupie i wyjście :P hihi

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki Twojemu postowi, przypomniałam sobie, że jeszcze nie zaopatrzyłam się w pachnące świeczki. Jesienią uwielbiam wszystko co pachnie wanilią! :))
    YC chętnie bym wypróbowała :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. ja mam "dużego" świra na punkcie świeczek ;) ach zazdroszczę kolekcji z takimi zapachami jesień nie straszna.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam pink sands własnie mi to uświadomiłas:) A zapach jasminu uwielbiam, ach czas na YC:P

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepiękny kominek. Aż oczy cieszy:) Powiem Ci, że ja to jestem jakaś dziwna, nie umiem się przekonać do świeczek itp. Zawsze mam wrażenie, że spalę dom, jak tylko jakąś zapalę i dlatego unikam takich domowych gadżetów, choć piekielnie mi się podobają i z nutką zazdrości patrzę na takie rzeczy i dziewczyny, które dzielą się informacjami na takie tematy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Z pokazanych powyżej zapachów najbardziej podobał mi się Lilac Blossom i Wild Bassion Fruit, dobre na lato :-)

    OdpowiedzUsuń