Witajcie Kochane!!!
Ostatnie denko w tym roku jest duże, a nawet bardzo duże. Jak to mówią: " jak się kończy, to się kończy wszystko":) Wiele produktów wylądowało w koszu więc czas na nowe mam nadzieję równie dobre lub nawet lepsze.
Przechodząc jednak do sedna sprawy zapraszam Was na moje denko:)
Wszystko nie zmieściło się w koszyku na denko. ps. w przyszłości będę musiała zaopatrzeć się w większy pojemnik:)
Tym razem zacznę od drobnostek.
1. Płatki kosmetyczne, 2 moje ulubione mydełka, uwielbiana pasta do zębów.
2. Lirene City Matt fluid wygładzająco matujący. To już moje drugie opakowanie tego podkładu i na razie ostatnie. Chce przetestować coś innego/nowego. Podkład nie był złym produktem ale niestety też nie był hitem. Słabo radził sobie z matowieniem a po aplikacji moja twarz świeciła się. Bez przypudrowania wytrzymywał max 2 g.
Czy kupię go ponownie? na razie nie
3. Batiste suchy szampon graffiti. Tego typu produkty używam niezmiernie rzadko ale jednak. Dzięki temu produktowi/ zapachowi tego typu produkt okazał się deska ratunkową w awaryjnych sytuacjach. Polecam ten zapach bo był niezwykle przyjemny i rześki. Niestety ostatnio nie mogłam go dostać więc może to edycja limitowana (mam nadzieję, że nie). Poza tym szampon poprawiał stan nie umytych włosów i nie bielił.
Czy kupię go ponownie? Tak. Jak nie ten to inne wersje zapachowe.
4. John Frieda Full Repair szampon i odżywka. Moje 2 ostatnie odkrycia, moje dwie największe perełki;) Duet był rewelacyjny. Nie mam mu nic ale to nic do zarzucenia. Szampon pięknie mył, oczyszczał włosy, super się pienił. Odżywka idealnie się rozprowadzała, nie obciążała włosów, nie plątała ich. I ten zapach...ach marzenie. Gorąco wszystkim polecam.
Czy kupię duet ponownie? Zdecydowanie tak.
5. Joanna z apteczki babuni odżywka do włosów przetłuszczających się. Bardzo fajny produkt choć konsystencja (niezwykle leista) pozostawia wiele do życzenia. Oprócz tego odżywka pięknie pachniała, była wydajna, nie obciążała włosów. Niestety efektu mniejszego przetłuszczania się nie zauważyłam.
Czy kupię ją ponownie? Raczej nie.
6. Ziaja szampon pokrzywowy do włosów z łupieżem zużył mój chłopak i był z niego zadowolony (ale on jest ze wszystkich kosmetyków zadowolony;)). Ja parę razu mu go podkradłam i taka zadowolona już nie byłam jednak po kilku razach nie mogę się wypowiedzieć dokładniej na jego temat.
Czy kupię go ponownie? Nie
7. Fa żel pod prysznic z 3 olejkami. Fajny produkt który nie wysuszał skóry, dobrze się pienił i oczyszczał ale jego zapach kompletnie nie przypadł mi do gustu.
Czy kupię ponownie? Nie.
8. Nivea żel pod prysznic o zapachu kokosa. Zapach kokosa był troszkę sztuczny ale sam żel miał bardzo fajną kremową konsystencję przez co nie wysuszał a to ważne.
Czy kupię go ponownie? Chętnie bym kupiła ale obecne zapasy żelowe na to mi nie pozwalają:)
9. Lush limitowany żel pod prysznic Snow Fairy. O nim pisałam tutaj KLIK.
Czy kupię go ponownie? Nigdy więcej.
10. Joanna Naturia peeling myjący z czarną porzeczką. Bardzo lubię te peelingi ale ten miał strasznie sztuczny zapach. Poza tym był świetny jak wszystkie peelingi z tej linii. Nic dodać nic ująć.
Czy kupie go ponownie? Tak ale inną wersję zapachową.
11. Radox mydełko w płynie z rumiankiem. Bardzo fajne mydełko o kremowej konsystencji, idealne do częstego stosowania.
Czy kupię ponownie? Tak.
12. Mythos lawendowe masełko co ciała. Pisałam o nim tutaj KLIK. Bardzo ubolewam, że się już skończyło ale mimo wszystko jestem z siebie bardzo dumna, że wykończyłam jakikolwiek produkt nawilżający do ciała bo z tymi produktami idzie mi nadzwyczaj ciężko.
Kochałam je za wszystko. Zapach, konsystencja, działanie. Żałuję bardzo, że nie mam do niego bezpośredniego dostępu:(
Czy kupię je ponownie? Zdecydowanie tak. Wersję lawendową na pewno i kusi mnie jeszcze zielona herbatka;)
13. Ziaja Sopot Spa peeling myjący. O nim więcej możecie się dowiedzieć tutaj KLIK. Co tu więcej pisać. Nic dodać nic ująć. Świetny produkt za małe pieniążki.
Czy kupię go ponownie? Zdecydowanie tak.
14. Sure antyperspirant czyli nasza reksonka. Produkt pierwszej potrzeby:) dobrze się spisywał i chronił. Niestety pozostawiał ślady na ubraniach.
Czy kupię go ponownie? Raczej tak.
15. Pat& Rub rozgrzewający balsam do stóp. Rozgrzewać to on nie rozgrzewał za to robił inne miłe rzeczy:) tzn. bardzo dobrze nawilżał mimo swojej lekkiej konsystencji i był bardzo wydajny. O nim więcej już wkrótce.
Czy kupię go ponownie? Tak tylko inną wersję zapachową.
16. Lactacyd emulsja do higieny intymnej. Tego pana nie trzeba już przedstawiać. Mój faworyt do którego również nie mam dostępu wwrrrr...;/
Czy kupię go ponownie? TAK
17. Rodzinka mini produktów Liz Earle tj. 2 kremy do rąk, hot cloth cleanser i żel pod prysznic.
Kremy: niestety nie sprawdziły się. Ładnie pachniały, dobrze się wchłaniały ale po nałożeniu zbyt dużej ilości rolowały się na dłoniach. Szkoda bo działanie mają na 5.
Cleanse & Polish po zużyciu niewielkiej bo tylko 30 ml tubeczki wiem dlaczego wszyscy się tak nim zachwycają. Zapach, konsystencja, działanie, skuteczność w usuwaniu makijażu och...coś wspaniałego. Ten produkt musi się znaleźć w mojej kosmetyczce w pełnowymiarowej wersji.
Body Wash był ok ale nie za regularną cenę. Pięknie pachniał, robił mega pianę, skóra była idealnie miękka. Jeżeli tylko uda mi się go znaleźć w promocji zdecydowanie go kupię.
18. L'oreal żel do mycia twarzy dla skóry normalnej i mieszanej. Miłe zaskoczenie jak dla mnie. Dobrze oczyszczał, pienił się, był wydajny i pięknie pachniał przy czym skóra po użyciu nie była ściągnięta.
Czy kupię go ponownie? Już mam kolejną tubeczkę w zapasie:)
19. Uroda Melisa tonik bezalkoholowy do twarzy. Dopóki nie zaczęłam stosować toniku z Liz Earle to on był moim ulubieńcem. Teraz stawiam na ten drugi;) Ale o nim. Ładnie oczyszczał, nie podrażniał, był wydajny ale troszkę się "pienił" na twarzy po przetarciu płatkiem co troszkę mnie denerwowało.
Czy kupię go ponownie? Nie wiem.
20. L'oreal płyn micelarny. Jedni go kochają inni nienawidzą. Ja zdecydowanie zaliczam się do tej pierwszej grupy. Dla mnie jeden z najlepszych.
Czy kupię go ponownie? Zdecydowanie tak, jak tylko zużyję obecne zapasy.
21. Melvita peeling do twarzy. O nim pisałam tutaj KLIK. Nic szczególnego i tego zdania się trzymam.
Czy kupię go ponownie? Nie.
22. Biotherm pianka oczyszczająca do twarzy. Bardzo lubiłam ją jak i tą zieloną do cery mieszanej. Świetnie oczyszczała skórę z makijażu przy czym nie podrażniała. Bardzo wydajna.
Czy kupie ją ponownie? Tak na jakiejś promocji:)
I tak oto dobrnęłam do końca.
A jak Wasze grudniowe denka się mają?
Ściskam
Kokos