Witajcie Kochani!!!
Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam recenzję jednego z podkładów,który wpadł w moje ręce w okresie świątecznym. Mowa o podkładzie matującym Ever Matte od Clarins.
Podkład od dawna znajdował się na mojej wishliście ale zawsze wybierałam coś innego. W końcu w Święta Bożonarodzeniowe nadażyła się idealna okazja żeby go zakupić i przetestować. Dziś kiedy podkład zbliża się już ku końcu czas najbliższy skrobnąć o nim parę słów.
Słowem wstępu. Podkład przychodzi do nas w tubce z precyzyjnym aplikatorem. Opakowanie jak przystało na markę Clarins efektowne i eleganckie, cieszy kobiece oko.
Podkład posiadam w odcieniu 103 Ivory i jest to odcień dla mnie wręcz idealny i tutaj przyznam szczerze, chyba nie miałam lepiej dobranego podkładu. W ofercie firmy podkład Ever Matte występuje w 10 odcieniach więc każdy znajdzie coś dla siebie.
Zapach dość charakterystyczny ale nie nieprzyjemny choć wrażliwe nosy mogą narzekać.
Konsystencja lekka i łatwa w aplikacji.
Do nakładania podkładu najlepiej sprawdza mi się Beauty Blender a i sam podkład nim nałożony najlepiej się prezentuje. Krycie określam jako średnie z możliwością budowania choć większa ilość podkładu może wyglądać nie zbyt korzystnie. Mi osobiście jedna cienka warstwa w zupełności wystarcza i ładnie wyrównuje koloryt cery. Większe niedoskonałości trzeba jednak zakryć korektor gdyż podkład z nimi sobie raczej nie poradzi. Szybko zastyga na twarzy ale nie tworzy maski.
Ever Matte jak jak sama nazwa wskazuje ma za zadanie matowić nam skórę. Przyznam jednak, że z tym matem to lekka przesada. Po nałożeniu daje piękne matowo-satynowe wykończenie, jednak ja z racji, że jestem posiadaczką skóry tłustej, dodatkowo go przypudrowuje pudrem matującym (obecnie z Soap&Glory). Efekt matu utrzymuje się max 4 godziny i po ty czasie konieczne jest przypudrowanie strefy T a w szczególności nosa (w moim przypadku), który jako pierwszy się "buntuje".
Podkład niestety wchodzi w pory i je podkreśla. Schodzi z twarzy dość równomiernie, nie licząc nosa. Mimo wszystko "nosi" się go komfortowo a przy dłuższym użytkowaniu nie wysuszył mi skóry ani jej nie podrażnił.
Podkład nie spowodował wysypu nieprzyjaciół i nie ciemniał na twarzy.
Jeżeli chodzi o wydajność tutaj ciężko mi się wypowiedzieć bo to kwestia indywidualna. Osobiście mam wrażenie, że nie jest to najbardziej wydajny podkład jaki miałam okazję używać-albo ja za dużo go wyciskałam na rękę;) (żart)
Podkład jest beztłuszczowy i zawiera w swoim składzie filtr SPF15. Ochrona dość niska ale zawsze coś.
Pojemność standardowa 30 ml. Podkład jest ważny 18 miesięcy od otwarcia a jego cena waha się pomiędzy 25 do 28 funtów tj. około 150 zł. Ogólnodostępny.
Sumując jego wszystkie plusy i minusy oceniam go na 3 z plusem. Powrotu póki co nie planuje-no bo przecież jest tyle innych podkładów, które aż krzyczą: "przetestuj mnie!!!":) Z sentymentem jednak będę tęsknić za jego odcieniem, który jest dla mnie "stworzony". Myślę też, że podkład lepiej by się sprawdził osobom ze skórą normalną/mieszaną.
Miałyście okazję go używać??? Jakie są Wasze ulubione podkłady???
Ściskam
Kokos
Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam recenzję jednego z podkładów,który wpadł w moje ręce w okresie świątecznym. Mowa o podkładzie matującym Ever Matte od Clarins.
Podkład od dawna znajdował się na mojej wishliście ale zawsze wybierałam coś innego. W końcu w Święta Bożonarodzeniowe nadażyła się idealna okazja żeby go zakupić i przetestować. Dziś kiedy podkład zbliża się już ku końcu czas najbliższy skrobnąć o nim parę słów.
Słowem wstępu. Podkład przychodzi do nas w tubce z precyzyjnym aplikatorem. Opakowanie jak przystało na markę Clarins efektowne i eleganckie, cieszy kobiece oko.
Podkład posiadam w odcieniu 103 Ivory i jest to odcień dla mnie wręcz idealny i tutaj przyznam szczerze, chyba nie miałam lepiej dobranego podkładu. W ofercie firmy podkład Ever Matte występuje w 10 odcieniach więc każdy znajdzie coś dla siebie.
Zapach dość charakterystyczny ale nie nieprzyjemny choć wrażliwe nosy mogą narzekać.
Konsystencja lekka i łatwa w aplikacji.
Do nakładania podkładu najlepiej sprawdza mi się Beauty Blender a i sam podkład nim nałożony najlepiej się prezentuje. Krycie określam jako średnie z możliwością budowania choć większa ilość podkładu może wyglądać nie zbyt korzystnie. Mi osobiście jedna cienka warstwa w zupełności wystarcza i ładnie wyrównuje koloryt cery. Większe niedoskonałości trzeba jednak zakryć korektor gdyż podkład z nimi sobie raczej nie poradzi. Szybko zastyga na twarzy ale nie tworzy maski.
Ever Matte jak jak sama nazwa wskazuje ma za zadanie matowić nam skórę. Przyznam jednak, że z tym matem to lekka przesada. Po nałożeniu daje piękne matowo-satynowe wykończenie, jednak ja z racji, że jestem posiadaczką skóry tłustej, dodatkowo go przypudrowuje pudrem matującym (obecnie z Soap&Glory). Efekt matu utrzymuje się max 4 godziny i po ty czasie konieczne jest przypudrowanie strefy T a w szczególności nosa (w moim przypadku), który jako pierwszy się "buntuje".
Podkład niestety wchodzi w pory i je podkreśla. Schodzi z twarzy dość równomiernie, nie licząc nosa. Mimo wszystko "nosi" się go komfortowo a przy dłuższym użytkowaniu nie wysuszył mi skóry ani jej nie podrażnił.
Podkład nie spowodował wysypu nieprzyjaciół i nie ciemniał na twarzy.
Jeżeli chodzi o wydajność tutaj ciężko mi się wypowiedzieć bo to kwestia indywidualna. Osobiście mam wrażenie, że nie jest to najbardziej wydajny podkład jaki miałam okazję używać-albo ja za dużo go wyciskałam na rękę;) (żart)
Podkład jest beztłuszczowy i zawiera w swoim składzie filtr SPF15. Ochrona dość niska ale zawsze coś.
Pojemność standardowa 30 ml. Podkład jest ważny 18 miesięcy od otwarcia a jego cena waha się pomiędzy 25 do 28 funtów tj. około 150 zł. Ogólnodostępny.
Sumując jego wszystkie plusy i minusy oceniam go na 3 z plusem. Powrotu póki co nie planuje-no bo przecież jest tyle innych podkładów, które aż krzyczą: "przetestuj mnie!!!":) Z sentymentem jednak będę tęsknić za jego odcieniem, który jest dla mnie "stworzony". Myślę też, że podkład lepiej by się sprawdził osobom ze skórą normalną/mieszaną.
Miałyście okazję go używać??? Jakie są Wasze ulubione podkłady???
Ściskam
Kokos