Ulubieńcy roku 2012- kolorówka.

Witajcie.
Wczoraj byli ulubieńcy pielęgnacyjni, więc dzisiaj przyszedł czas na kolorówkę.
Oto kosmetyki, które w tym roku szczególnie przypadły mi do gustu.

Podobnie jak w przypadku pielęgnacji.
Kosmetyki, które w mijającym roku nie doczekały się osobnej recenzji, będą ją miały w nadchodzącym. Recenzję bowiem są w trakcie realizacji;)


Kategoria oczy.


1. Avon Supershock. Słynna avonowska żelowa kredka. Niesamowicie miękka, niesamowicie czarna, niesamowicie trwała. Nic dodać nic ująć. Kolor czarny tak mnie zauroczył, że postanowiłam dokupić inne kolory, które są równie piękne i dobre jakościowo jak klasyczna czarna kredka.
2. Max Factor 2000 Calorie. Moja ulubiona maskara. Inne, które używałam w tym roku nawet do pięt jej nie dorastały. Tą akurat mam w wersji ze szczoteczką wygiętą w półksiężyc. Jest tak samo dobra jak w wersji klasycznej. Mój hit już od wielu lat.
3. Dwa cienie Inglota o wykończeniu double sparkle w numerze 456 (ten wyżej) i 463 (poniżej). Są to jedne z moich pierwszych cieni inglota. Wiem, że brzmi to dziwnie ale niestety ja do tej firmy nie mam dostępu więc jak zwykle poratowały mnie moje Kochane Blogerki.
Cieni mam więcej ale te 2 w szczególności mnie urzekły. Dziewczyny musicie je chociaż zobaczyć (najlepiej na żywo). Są wspaniałe.
4. Urban Decay Eyeshadow Primer Potion. Osobną recenzję na jej temat znajdziecie tutaj KLIK.


Kategoria usta.

5. Revlon Lip Butter (na zdjęciu numer 045 Cotton Candy). Osobną recenzję znajdziecie tutaj KLIK. Dalej podtrzymuję swoją opinię na ich temat.
6.Korres Lip Butter w odcieniu Jasmine. Jest to dla mnie w zasadzie nowy nabytek (zakupiony na początku listopada) ale już zdążył podbić moje serce. Rewelacyjny produkt, który naprawdę świetnie nawilża usta. Choć jest dość drogi moim zdaniem w 100% wart swojej ceny.


Kategoria twarz.

7.Maybelline Dream Matte Powder. Na początku nie dawałam mu zbyt wiele szans. Jakież więc było moje zdziwienie kiedy puder okazał się świetnym produktem, który o dziwo radzi sobie świetnie z moją świecącą skórą twarzy.
8. Ikos Ziemia Egipska. Posiadam ja z wymianki i nie jest ona w oryginalnym pudeleczku. Ale w sumie po co nam opakowanie, kiedy zawartość jest tak dobra. Świetny kosmetyk i kiedy tylko będzie lepsze światło napewno zrobię jej szerszą recenzję, bo jest tego warta.
9. Mac Studio Finish w odcieniu NC20. Moim zdaniem najlepszy korektor na niedoskonałości jaki do tej pory miałam.
10. Vichy Dermablend Transparentny puder. Niestety już mi się kończy. Takie wielkie opakowanie starcza na prawie cały rok użytkowania. Co tu dużo pisać jest świetny.
11. TBS bronzer z tłoczeniem przypominającym plaster miodu. Idealny bronzer dla osob, które mają bardzo jasną karnację. Bez drobinek. Niezwykle wydajny.
12. Estee Lauder Double Wear Light. Więcej na jego temat przeczytacie tutaj KLIK.


Nie mogło zabraknąć ulubieńców wsród pędzli. (od lewej)
-Sigma Large Fluff E 50
-RealTechniques Deluxe Crease Brush
- Hakuro H13
- Ecotools
- Sigma Round Top Kabuki F82
-RealTechniques Powder Brush

To już wszyscy moi ulubieńcy tego roku. Służyli mi dobrze przez cały rok i mam nadzieję, że w przyszłym się to nie zmieni.

Jestem ciekawa czy któraś z Was używała produktów wyżej wymienionych?
Jeśli tak jak się u Was sprawdziły?

poniedziałek, 31 grudnia 2012

Czytaj dalej » 20

Ulubieńcy roku 2012- Pielęgnacja.

Witajcie Kochane.
Ulubieńców poszczególnych miesięcy nie robiłam w tym roku wogóle.
Dlaczego?
Sama nie wiem. Choć właściwie ulubieńców lubię czytać najbardziej. Zawsze można coś ciekawego podpatrzeć, coś co potem sprawdzi się/ lub nie u mnie.
Produktów nie jest zbyt dużo ale nie jest ich też mało. Z racji tego, że mam bardzo ograniczony dostęp do Polskich kosmetyków strasznie nad tym ubolewam, gdyż ciągle powtarzam, że nasze polskie firmy w niczym nie ustępują tym zagranicznym.
Nie przedłużając jednak ... zaczynajmy:)

Dodam tylko,że wymienione tutaj kosmetyki (nie wszystkie) nie mają oddzielnej recenzji. Na temat każdego z nich oddzielne posty są w trakcie realizacji.


Wszyscy ulubieńcy.
Pielęgnację podzieliłam na kategorie: włosowa, pielęgnacja cery itp...
Zaczne od kosmetyków do włosów.


1. Dove- maski i odżywki ekspresowe do włosów. Choć wiem, że w swoim składzie mają mnóstwo silikonów ja i moje włosy i tak je bardzo lubimy. Odkąd je odkryłam włosy stały się bardziej sprężyste i przestały się puszyć. Są świetne pod każdym względem dlatego też zasługują na swoje mojesce w tym 2012 roku:)
2. TBS- szampon do włosów przetłuszczających się Rainforest Balance. Oddzielny post na jego temat znajdziecie tutaj KLIK. Co tu dużo pisać. Zdania na jego temat nie zmieniłam. Dalej uważam, że jest świetny. Serdecznie polecam go każdemu, a szczególnie osobom z przetłuszczającymi się włosami.
3. Vatika- olejek kokosowy. Jeden z najsłynniejszych olejków ostatnich miesięcy. Kto go ma i używa też go pewnie pokocha. To co zrobił z moimi włosami zasługuje na złoty medal. Uwielbiam.
4. Seboradin-Maska kuracja przeciw wypadaniu i przerzedzaniu się włosów. Nie zdąrzyłam zrobić o niej oddzielnego posta w mijającym roku, jednak obiecuję to zrobić w nadchodzącym. Na dzień dziesiejszy powiem tylko, że stosuję ją od marca tego roku (systematycznie) i efekty widać. Nie jest to nic spektakularnego jednak moim zdaniem i tak zasługuje na chwilę większej uwagi:)


Ulubieńcy w dziedzinie pielęgnacji i demakijażu twarzy.

5. Hydrolat oczarowy- odkąd odkryłam magiczną moc hydrolatów, wszystkie moje toniki poszły w kąt. Poprostu uwielbiam;)
6. Clarins Daily Energizer Cleansing Gel z ekstraktem z moringi. Jeden z najlepszych żeli do mycia buzi jakie miałam okazję przetestować w tym roku. Obszerniejszą recenzję będziecie mogły przeczytać już wkrótce.
7. Clarins Gentle Foaming Cleanser z wyciągiem z pestek bawełny. Odkrycie tego roku i ulubieniec na przyszłe lata. O nim również już wkrótce.
8. No 7 chusteczki do demakijażu. Pojawiały się w różnych denkach. Niezastąpione, świetnie oczyszczają twarz i co najważniejsze zmywają makijaż, nawet makijaż oczu łącznie z tuszem.
Mój numer 1 w tej dziedzinie.

Jak widać w tej kategori nie pojawił się żaden krem do twarzy ani płyn micelarny.
Używałam wiele kremów ale żaden z nich nie zaskoczył mnie aż tak pozytywnie aby znaleść się w ulubieńcach. Nadal poszukuję swojego numeru 1. Mam nadzieję, że w 2013 wkońcu go spotkam;)
Natomiast jeżeli chodzi o płyny micelarne stosowałam m.in: biodermę sensibio, micele z perfecty czy bourjois. Wszystkie były bardzo dobre. Jednak ja poszukuję czegoś naprawde dobrego. Poszukiwań ciąg dalszy będzie trwał w nadchodzącym roku.


Ulubieniec w dziedzinie pielęgnacji ciała.

9. Bio oil. olejek, który naprawdę działa. Recenzji na jego temat jest wiele. Są zwolennicy i przeciwnicy. Ja oczywiście jestem za. Jest świetny choć drogi. Stosowałam oprócz niego olejki m.in z Alterry i Alverde jednak ten moim zdaniem jest najlepszy.

Niestety nadal poszukuję kosmetyku strikte nawilżającego w formie balsamu lub masełka.


Ulubieńcy w kategori pielęgnacja stóp i rąk.

10. Ziaja krem do rąk kozie mleko. Pisałam o nim tutaj KLIK. Tani, wydajny, dobrze nawilżający i przede wszystkim szybko się wchłania. Czego chcieć więcej. Niczego;)
11. Apart sól do stóp. Oddzielną notkę na jej temat znajdziecie tutaj KLIK. Kąpiel z użyciem tej soli sprawia, że odpoczywają nie tylko stopy ale i całe ciało. Zapach naprawde silnych olejków eterycznych jest dla mnie dodatkowym plusem.

I również w tej dziedzinie poszukuję kremu do stóp. Słyszałam wiele dobrego o kremach z Pat& Rub i jeżeli tylko będę miała taką możliwość w najbliższym czasie napewno je przetestuje.


I ostatni już ulubieniec tego roku czyli słynny Lactacyd.
Emulsja do higieny intymnej. Duża butla z pompką, zakupiona w biedronce za 15 zł starcza na ponad pół roku. Świetnie pielęgnuje i nie podrażnia. Uwielbiany przezemnie i całą moją rodzinę.

To już wszyscy pielęgnacyjni ulubieńcy 2012 roku.
Mam nadzieję, że rok 2013 również będzie owocny w nowe produkty, które podobnie jak te powyżej zostaną ze mną na najbliższe lata.
 
A jacy są Wasi ulubieńcy 2012 roku?

niedziela, 30 grudnia 2012

Czytaj dalej » 15

Ostatnie denko tego roku:)

Witajcie.
Rok wielkimi krokami zbliża się ku końcowi.
Przyszedł więc i czas na ostatnie w tym roku denko. W najbliższym czasie postaram się również przedstawić Wam swoje hity kosmetyczne roku 2012.
Zanim to jednak nastąpi zapraszam do lektury...
Zaczynajmy.



1. Szampon do włosów przetłuszczających się z dziką miętą. Szampon tak naprawdę w większości zużył mój chłopak ale zapach tego szamponu był tak piękny, że często mu go podkradałam;)
W najbliższym czasie napewno pojawi się jego recenzja.
2. Trzy minutowa odżywka z Aussie. Nienawidziłam jej zapachu ale efekty po jej użyciu były oszałamiające. O niej też postaram się napisać coś więcej.
3. Seboradin szampon/kuracja przeciw wypadaniu włosów z czarną rzodkwią. Bardzo lubiłam jego zapach. O nim też już wkrótce.


4. Lirene- nawilżający żel pod prysznic. Ze wszystkich żeli z tej serii ten był najmniej wydajny. Skończył się po niecałych 2 tygodniach;/ Do tego konkretnie żelu napewno już nie wrócę.
5. Soap&Glory- żel pod prysznic do złudzenia przypominający słynne perfumy Miss Dior Cherie. Wkońcu go wykończyłam i również do niego nie powrócę.
6. Vichy-pianka do mycia twarzy. Pisałam o niej tutaj KLIK.


7. Tołpa- mydełko borowinowe. Jego szerszą recenzję znajdziecie tutaj KLIK.
8. Tisserand- delikatne mydełko lawendowe. Trochę lawendowo się zrobiło;)
Bardzo dobre, delikatne mydełko, które pachniało prawdziwą lawendą. Jeśli tylko będę miała okazję napewno je odkupię.


9. L'oreal Glam Shine Miss Candy- jeden z moich ulubionych błyszczyków ostatnich miesięcy. Gorąco polecam wszystkim. W zapasie mam już kolejny i 2 inne kolorki.
10. Balea- woda "termalna". Po spryskaniu nią twarzy, twarz miała strasznie słonawy posmak. Ze względu na dostępność i działanie napewno jej nie odkupię.
11. Avon Incadessence- "słynne" już avonowskie perfumki. Fajne ale bez większego "wow" i na dodatek niestety bardzo krótko utrzymywały się na mojej skórze. Narazie zrobie sobie od nich przerwę.
12. Clarins Beauty Flash Balm. Pisałam o niej tutaj KLIK.


13. Johnson's Baby- zwykłe chusteczki, które bardzo pomagają przy codziennym makijażu. Są to moje ulubione chusteczki do których zawsze wracam.
14. No7- chusteczki do demakijażu. Jedne z najlepszych jakie miałam okazję używać. O nich też już niedługo będzie oddzielny post, bo są poprostu świetne.

To już koniec ostatniego denka.
Mam nadzieję, że przyszły rok będzie równie owocny jak ten mijający a ja będę jeszcze bardziej systematyczna a moje denka będą jeszcze większe;)



sobota, 29 grudnia 2012

Czytaj dalej » 15

Co znalazłam pod choinką:D

Witajcie Kochane.
Święta, święta i tak naprawdę już po świętach. Z jednej strony się cieszę bo mam już dość lenistwa. Z drugiej jednak chciałabym jeszcze troszkę pobyć w domu i rozkoszować się wolnymi chwilami.
Niestety jutro już czeka mnie powrót do pracy.
Zanim to jednak nastąpi pokaże Wam co znalazłam w tym roku pod choinką.
Dodam tylko, że musiałam być wyjątkowo grzeczna bo prezenty okazały się strzałem w 10;)



Zestaw 5 produktów Estee Lauder dostałam od swojego chłopaka. Krem jest pełnowymiarowy, natomiast reszta kosmetyków to miniaturki (dość sporych rozmiarów). Jak tylko skończę swój obecny krem od razu zabieram się za testowanie DayWear. Zawsze o nim marzyłam i...marzenie się spełniło;)


Kolejnym prezentem również od mojego lubego był zestaw Calvina Kleina Euphoria Forbidden w skład którego wchodzi woda toaletowa 30 ml i balsam perfumowany do ciała 100ml.


Pędzle Real Techniques Core Collection kupiłam za zgromadzone punkty na mojej karcie z drogerii Boots. Tym oto sposobem mam już całą kolekcję słynnych pędzli, które jak narazie sprawują się idealnie. Zobaczymy jak sprawować się będa te. Od jutra wielkie testy;)


Max Factor FaceFinity podkład w odcieniu 45 Warm Almond.
Revlon Grow Luscious Plumping tusz do rzęs.
Bourjois 1 2 3 Perfect podkład w odcieniu 51.
Te trzy rzeczy kupiłam za bon upominkowy, który dostałam od firmy w której pracuję.


Szampon i odżywka z Organix. Są to dwie małe (88.7ml) próbeczki. W celu wypróbowania z olejkiem arganowym. Jeszcze nic niemogę o nich powiedzieć oprócz tego, że obydwa pięknie pachną.


I ostatni prezent od siebie dla siebie. Nie mogłam się oprzeć, tym bardziej, że są to serie limitowane i na dodatek były w promocji. Świeczki są inspirowane zapachami z parków narodowych takich jak m.in Yellowstone.

I tym świeczkowym akcentem kończę swoją prezentację. Ze wszystkich prezentów cieszę się ogromnie i w najbliższym czasie pojawią się pewnie ich recenzję.

Teraz uciekam poczytać co Wam przyniósł Św. Mikołaj pod choinkę.
Spokojnej nocki.

ps. Na koniec muszę Wam jeszcze pokazać 2 cudowne renifery, które bawiły dzieci (i nietylko) podczas świątecznych zakupów. Były śliczne i bardzo przyjazne.
Pierwszy raz widziałam na własne oczy żywego renifera więc tym bardziej cieszyłam się jak dziecko kiedy mogłam go dotknąć:D

środa, 26 grudnia 2012

Czytaj dalej » 37

Wesołych Świąt!!!


                                                  W Wigilię Bożego Narodzenia
                                                Gwiazda Pokoju drogę wskaże.
                                                  Zapomnijmy o uprzedzeniach,
                                                   otwórzmy pudła słodkich marzeń.
                                               Niechaj Aniołki z Panem Bogiem,
                                              jak Trzej Królowie z dary swymi,
                                                    staną cicho za Twoim progiem,
                                               by spełnić to, co dotąd było snami.
                                                   Ciepłem otulmy naszych bliskich
                                               i uśmiechnijmy się do siebie.
                                           Świąt magia niechaj zjedna wszystkich,
                                        niech w domach będzie Wam jak w niebie...


                                                                       Kochani Moi!!!
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia pragnę złożyć Wam najserdeczniejsze życzenia.
Zdrowia, szczęścia pomyślności oraz spełnienia najskrytszych marzeń.
Aby nadchodzący rok był dla nas wszystkich jeszcze lepszy niż ten który będzie odchodził.
Wszystkiego najlepszego 
życzy Wasz...

                         Kokos:)                             

 

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Czytaj dalej » 9

Świąteczne dekoracje w moim domu...

Witajcie Kochane.
Święta już za pasem.
Przygotowania idą pełną parą. Porządki już zaczełam w ten weekned aby później było mniej spraw na głowie.
Potrawy jeszcze muszą poczekać.
Pozostało mi jeszcze kupić prezenty. Z tym w tym roku będzie nieco trudniej niż w zeszłym ale mam nadzieję, że jakieś pomysły wpadną mi do głowy jeszcze w tym nadchodzącym tygodniu.
Dzisiaj jednak chcę pokazać Wam moje dekoracje. Jedne zrobione własnoręcznie, inne to tzw. gotowce.
Zanim jednak przejdę do prezentacji już na wstępie muszę powiedzieć, że większość dekoracji to świeczki;) Nic na to nie poradzę, że jestem "nieco" szurnięta na ich punkcie:)
Zaczynajmy.


Trzy bałwanki wspinające się po drabinie. Dekoracja kupiona za 1 funta na pchlim targu.


Rudzik na gałązce.


Własnoręcznie zrobiony stroik. Świecę owinełam ozdobną wstążką a cała misę wypełniłam bombkami, szyszkami i laskami cynamonu. W centralnym miejscu czerwona kokarda. Zdjęcie nieco rozmazane za co przepraszam.


Trzy świeczki nad moim kominkiem. Niestety świąteczne skarpety gdzieś się zapodziały więc będę musiała wybrać się po nowe, żeby Mikołaj lub Gwiazdor;) miał gdzie wrzucić słodycze.


Kolejny własnoręcznie zrobiony stroik. Bardzo skromny i prosty ale mimo wszystko bardzo mi się podoba. Szyszki pochodzą z naszych leśnych wypraw.


Jak Święta to i jemioła:)
Pretekst do dostania buziaka zawsze jest dobry:D


Po raz kolejny świeczki. Nic na to nie poradzę ale moja obsesja coraz bardziej się rozrasta;)


Srebrne gruszki. Za cenę 2 funtów aż żal było nie wziąść.


Po lewej stronie malutki Jezusek, którego dostałam od swojej ukochanej mamy. Jest ze mną od paru lat i zawsze przypomina mi o Świętach kiedy byliśmy wszyscy razem.
Od mamy mam również świeczkę w kształce choinki, która zmienia kolory. Zauroczyła już nie jedną osobę i pewnie zauroczy jeszcze kolejne:)
I na środku Mikołaj z workiem prezentów. Mam nadzieję, że każda z Was znajdzie coś pod swoją choinką.



I na koniec zostawiłam swojego słodziaka. Jak go dzisiaj zobaczyłam wiedziałam, że musi być mój. Oczywiście wróbelek (bo to chyba wróbelek jest) jest również świeczką ale nie mam serca go "odpalić". Jest taki uroczy, że zostanie ze mną nawet jak minął Święta.

Kochane to już wszystko. Troszkę się tego uzbierało ale Święta to taki magiczny czas.
Jedyne czego będzie mi brakować to mojej kochanej rodziny za którą niezmiernie tęsknię.
Takie rzeczy docenia się tak naprawdę dopiero wtedy, kiedy jest się tak daleko od domu.

Mam nadziję, że moje dekoracje przypadną Wam do gustu.
A ze swej strony życzę Wam jeszcze raz aby każda z Was znalazła wymarzony prezent dla siebie pod choinką.
Buziaki Kochane.
Miłego tygodnia Wam życzę...

niedziela, 16 grudnia 2012

Czytaj dalej » 14

Clarins Gentle Eye Make up Remover Lotion czyli bubel jakich mało.

Witajcie Kochane.
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją płynu do demakijażu oczu na którym zawiodłam się na całej linii.
Płyn zapowiadał się być całkiem niezłym produktem jednak nic z naszej "przyjaźni" nie wyszło.


Informacje zaczerpnięte z wizażu:
Odświeżający płyn do dekamijażu oczu. Formuła tak łagodna, jak krople do oczu. Zawiera wodę różaną i z bławatka oraz proteiny soi, które wzmacniają rzęsy. Nadaje się dla osób z wrażliwymi oczami i nosicieli szkieł kontaktowych.

 

Plus czytelny skład;)
Skład: Aqua, Rosa Centifolis, Centaurea Cyanus, Polysorbate-20, Caprylyl/Carpryl Glucoside, Sodium Chloride, Phenoxyethanol, Methylparaben, Chlorhexidine Digluconate, Disodium EDTA, Hydrolyzed Soyprotein, Butylparaben, Isobutylparaben, Propyleparaben, Potassium Sorbate, Citronell Oil.

Opakowanie:
Przezroczysta buteleczka z małym otworkiem. Aplikacja była bardzo łatwa. Możemy dozować odpowiednią dla nas ilość produktu.
Dzięki przezroczystej buteleczce widzimy ile produktu zostało nam do końca.


Zapach:
Jak dla mnie przyjemny, delikatny, nie drażniący.


Moja opinia:
Przyznam szczerze, że produkt przy pierwszym użyciu zapowiadał się naprawde bardzo fajnie. Lubię taką konsystencję (mleczka zawsze skutecznie mnie od siebie odstraszały). Zapach miły dla nosa więc czego chcieć więcej pomyślałam. Płyn nie podrażnił moich super wrażliwych oczu co dodatkowo przemawiało na jego plus.
I tutaj właśnie zaczynają się problemy.
Płyn nałożyłam jak zwykle na płatek kosmetyczny i przyłożyłam do oczu. Po kilku sekundach zdjęłam je z oczu z myślą, że oczy będę już miała "czyste". Jakież było moje zdziwienie kiedy patrząc w lusterko widziałam wszystko tylko nie czyste oczy.
Cienie, kreska i tusz były rozmazane po całych oczach. Wyglądałam dosłownie jak miś panda. Czynność powtórzyłam jeszcze 3 krotnie z użyciem nowych płatków ale niestety efekt był taki sam jak poprzedni;/
Skoro płyn nie poradził sobie z moim zwykłym tuszem to aż nie chce pomyśleć co by było gdybym miała na rzęsach tusz wodoodporny.


Podsumowując:
Jestem strasznie zawiedziona tym płynem. Nigdy bym nie pomyślała, że taki kosmetyk mógłby się okazać takim bublem. Niestety jak widać mógł.  Cieszę się jednak że nie wydałam na niego regularnej ceny bo chyba bym musiała go teraz "zjeść".

Dane o produkcie:
Pojemność: 125 ml.
Termin przydatność od otwarcia: 12 miesięcy
Cena: około 90 zł
Dostępność: internet, stanowiska Clarins.

                                      Kończąc Kochane życzę Wam spokojnej nocy.

sobota, 15 grudnia 2012

Czytaj dalej » 2

Primark Haul.

Witam Kochane po dłuższej nieobecności.
Dziś będzie post z tych lżejszych i przyjemnych a mianowicie haul.
W zeszłą sobotę mój chłopak wcielił się w rolę Św. Mikołaja i zabrał mnie na upragnione zakupy do Primarka. Ze względu, że w moim mieście Primarka nie ma żadko też robię tam zakupy. Jednak jak już mam okazję zawsze z niej korzystam.
Co tym razem udało mi się upolować tzn. co dostałam od Mikołaja zobaczycie poniżej.


Świeczki. To już standard. Zrobiłam zapasy aby wieczory nie były nudne.
Ze zapachem słodkiego szampana spotkalam się po raz pierwszy ale mimo wszytsko zapach okazał się nieziemski. Czeka na swoją kolej:)


Rękawiczki z i bez palców. Noś jak chcesz:) Bardzo cieplutkie.


Turban, który jest niezastąpiony podczas olejowania włosów. To już mo kolejny:)
Szpilki do mojego koczka oraz gumka do włosów z plastikową panterkową kokardą.


Komin. To po co tak naprawde pojechałam do Primarka. Jest cudowny, cieplutki, milutki i taki...świąteczny.


Piżamka z uroczym szopem. Na zimowe noce długie spodnie będą w sam raz.




Dwa sweterki.
Niestety kolory są bardzo przekłamane. Jeden do żywy koral a ten, który wygląda na niebieski w rzeczywistości jest miętowy.
Bardzo cieplutkie. Idealne na tę porę roku.

To na tyle Primarkowych szaleństw.
Ze zakupów bardzo się cieszę i mam nadzieję, że wszystkie rzeczy będą mi dobrze służyć:)
Na koniec życzę Wam miłego dnia i do następnego...

czwartek, 13 grudnia 2012

Czytaj dalej » 16