Witajcie Kochani!!!
Ostatnia już część z zakupami kosmetycznymi:)
Od razu chcę się też "wytłumaczyć". Będąc w Polsce nie chciałam robić żadnych zakupów ponieważ nie miałam dużego bagażu a w podręcznym nie mogłabym przewieź takiej liczby kosmetyków, która znalazła się na mojej wish liście. Dlatego też omijałam drogerie szerokim łukiem aby nie "ślinić" się na te wszystkie polskie cudowności.
Jednak jedna bardzo Kochana osóbka - moja blogowa siostra:D KLIK sprawiła mi taką niespodziankę, że koniecznie musiałam zrobić sobie paczkę i nadać ją kurierem.
Kosmetyki, której od niej dostałam były strzałem w 10. Chyba regularnie sprawdza mojego bloga-wish listę, bo dostałam praktycznie wszystko o czym od dawna marzyłam.
Wszystko było cudnie i z niebywałą starannością zapakowane (zdjęcia poniżej).
Nie wiem jak mam Ci się za to wszystko odwdzięczyć bo zwykłe słowo DZIĘKUJĘ tutaj prawie nic nie znaczy:*
Cały kosz wypełniony po brzegi:D
Prezenty i moje zakupy...jest tego troszkę:)
Dział dziecięcy i nie tylko. W ciąży nie jestem;) ale zapach serii dla mam tak bardzo mi się spodobał że od razu kupiłam 3 wielkie butle płynu do kąpieli (jedna jest już pod prysznicem), który mam zamiar używać jako żel pod prysznic. Tzn. już użyłam i jestem niesamowicie zadowolona:)
Szampon zaskoczył mnie bardzo pozytywnie więc dokupiłam sobie kolejne 2 opakowania. Dorzuciłam jeszcze krem przeciwko odparzeniom.
Żel dla dzieciaczków również wpadł do koszyka. Kiedy go recenzowałam, narzekałam troszkę na jego zapach. Teraz chyba się już przyzwyczaiłam i uwielbiam ten produkt. Bardzo żałuję, że nie mam do niego bezpośredniego dostępu. Sam produkt świetnie nadaje się jako żel do higieny intymnej. Sprawdziłam i jestem mile zaskoczona.
Jako włosomaniaczka nie mogłam przejść obojętnie obok szamponów i odżywek.
Nivea to dla mnie nowość. Uwielbiam ich szampony i tym razem zdecydowałam się na Diamond Volume którego jeszcze nie miałam. W komplecie dorzuciłam jeszcze odżywkę.
Ziaja kuracja wzmacniająca cieszy się coraz większym zainteresowaniem więc i ja postanowiłam ją przetestować.
Klorane szampon wzmacniający. Coś co teraz bardzo mi się przyda. Pierwszy prezent od Justysi:*
Tołpa to firma, która od dawna strasznie mnie ciekawi. Będę miała okazję poznać ich produkty do włosów.
Tołpa biała wierzba: witalizujący szampon normalizujący oraz głęboko oczyszczający szampon- maska normalizujący.
Od razu też chciałam Wam pokazać jak Justyna ozdobiła każdy kosmetyk. Dbałość o każdy szczegół jest po prostu fantastyczna.
Aż wstyd że ja nie zadbałam o taką estetykę;/
Mój kochany Lactacyd się skończył a w biedronce go nie było. Postanowiłam więc kupić produkt, który obecnie tam był.
Żel Facelle to dla mnie nowość. Od dawna chciałam go wypróbować ale wiecznie był wyprzedany. W końcu mi się udało go zdobyć i już za mną są pierwsze testy.
Nikogo chyba już nie zdziwi ta seria kosmetyczna.
Ziaja Liście Manuka: żel myjący normalizujący, tonik zwężający pory i pasta do głębokiego oczyszczania to kolejne prezenty od Justysi:*
i kolejne:)
Bioderma Sebium żel peelingujący do skóry mieszanej i tłustej.
Alterra emulsja do oczyszczania twarzy.
Bioderma Atoderm żel pod prysznic.
Wszystko to nowości czekające na swoją kolej.
Biedronka ach biedronka:) i jej micelki, które u mnie się świetnie sprawdzają i nowość dla mnie: peeling do stóp z biedroneczki...
Justysia wie co lubię i peeling kawowy musiał być. UWIELBIAM...
Nuxe olejek to dla mnie totalna nowość. Będę musiała poczytać co i jak mam z nim robić:)
Bania Agafii maseczka w wygodnym opakowaniu. Dla mnie osobiście każda maseczka powinna tak wyglądać.
Nizoral to mój pewniak i pomoc w walce z łupieżem, który ostatnio mi się pojawił po pewnym szamponie (ale o tym w innym poście).
Tołpa botanic nawilżające mleczko nektar z amarantusem niestety w wersji podróżnej. Byłam w 3 Rossmanach i w żadnym nie było pełnowymiarowego opakowania. Czyżby był aż tak dobry?
Iwostin Sensitia Krem Nawilżający. Ogromne 150 ml opakowanie będę zużywała chyba przez wieki. Niestety w swoim składzie ma parafinę. Dowiedziałam się już po fakcie kiedy dostałam krem od mamy. Używałam go póki co podczas pobytu w Polsce i żadnego wysypu nie zauważyłam. Mam nadzieję że dalej będzie mi dobrze służył.
Nowość od Ziajki mydło w żelu z grapefrutem i zieloną miętą. Pachnie cudnie.
Krem do depilacji Joanna. Mam nadzieję że będzie delikatny i nie podrażni mojej wrażliwej skóry.
Kula z biedronki to prezent od siostry. Pachnie cudnie i aż szkoda jej użyć.
Mleko do kąpieli (również prezent:*) to dla mnie nowość. Co prawda za kąpielami nie przepadam ale moje raciczki będą zadowolone kiedy zafunduje im taką kąpiel.
<jupi>
W końcu moje. Radość moja nie zna granic. Justysiu jesteś wielka:*
Matowe cienie z Inglota, które dostałam ponad 1 rok temu od Justyny są dla mnie numerem jeden jeżeli chodzi o matowe cienie i żadna firma nie może się z nimi równać.
Tym razem od mojej "siostry blogowej" dostałam bibułki matujące (nigdy wcześniej nie miałam tego typu produktu więc tym bardziej jestem ciekawa jak się u mnie sprawdzą), puder matujący w kolorze białym- też nowość oraz bronzer w odcieniu 505.
Wszystkiego jestem niezmiernie ciekawa a już jutro zaczynam pierwsze testy.
Od kochanej mamy dostałam 2 osłonki z usztywnianej koronki. Idealnie komponują się z moim wystrojem domu. Na zdjęciu większa osłonka.
Mamo dziękuję:*
Pierwsza książka najsłodszej blogerki w Polsce jest moja. Brakuje mi tylko autografu pani Dorotki i jej najnowszej książki, której już nie udało mi się kupić ale przy najbliższej okazji i tak będzie moja:)
Ufff....i koniec.
Nowości i niespodzianek póki co tyle. No chyba, że jest coś o czym nie wiem;)
A co Wam wpadło w oko? Jeżeli miałyście któreś z w/w kosmetyków napiszcie jak Wam się sprawują.
Ściskam i życzę wspaniałego i słonecznego weekendu
Kokos