Resibo to marka która prężnie się rozwija a ich kosmetyki zdobywają uznanie wśród kobiet ceniących sobie naturalną pielęgnację. Asortyment stale się poszerza co niezmiernie mnie cieszy.
Nie jestem osobą która ślepo kupuje jedynie naturalne kosmetyki ale muszę przyznać że coraz częściej po takie właśnie sięgam bo widzę ich dobroczynne działanie na swojej skórze. Tym razem skuszona pozytywnymi recenzjami zakupiłam multifunkcyjny peeling enzymatyczno-mechaniczny do twarzy od Resibo.
Na początku wspomnę jeszcze że z marką miałam już wcześniej styczność. Stosowałam ich krem pod oczy który był fajny ale to jeden z tych kosmetyków który owszem był ok ale to na tyle. Krem odżywczy i ultranawilżający to dla mnie niestety totalne niewypały i bardzo się cieszę że przed zakupem miałam możliwość przetestowania znaczną ilość próbek obu, bo dzięki temu zaoszczędziłam sporo pieniążków.
A dziś o peelingu słów kilka.
Każdy zachwyca się szatą graficzną kosmetyków Resibo i ja dołączam się do grona ich wielbicieli. Są po prostu świetne - no co tu dużo pisać.
Peeling o pojemności 75 ml przychodzi do nas w kartonowej tubie a na niej znajdziemy czytelny opis tego co najważniejsze.
Tubka wykonana z miękkiego plastiku z zamykaniem na "klik" co według mnie jest świetnym rozwiązaniem.
Konsystencja gęsta, kremowa, piaskowa z widocznymi dużymi drobinkami. Zapach przyjemny, delikatny i nie nachalny.
Skład:
Ten peeling chodził mi po głowie od dawna jednak nie miałam jak go zdobyć. Będąc w Polsce nie zastanawiałam się długo i go zamówiłam. Osobiście jestem wielką fanką zdzieraków zarówno do ciała jak i twarzy jednak peeling enzymatyczny to produkt po który sięgam coraz częściej i chętniej.
Skuszona obietnicami producenta jak najszybciej chciałam go przetestować więc na czystą, suchą buzię nałożyłam peeling. Trzymałam go 15 min, jak zaleca producent a później zwilżyłam dłonie i wykonałam dodatkowy masaż. Po zmyciu moja buzia była cała czerwona i widać była dokładnie gdzie peeling na tej buzi był. Nie zraziło mnie to jednak gdyż taki efekt już kiedyś miałam i wiedziałam że to "efekt uboczny" i znak że peeling faktycznie działa. Dodatkowo trzymając go na buzi czułam delikatne mrowienie/pieczenie szczególnie odczuwalne na policzkach i czole.
Po peelingu polecam użyć maski nawilżającej lub chłodzącej aby ukoić rozognioną skórę i ją dodatkowo nawilżyć. Taki duet: mocny peeling + dobra maseczka=promienna i zadbana skóra.
Skóra była faktycznie niesamowicie delikatna, rozjaśniona i nawilżona. Wszystkie suche skórki (miałam ich kilka na skrzydełkach nosa) wręcz zniknęły. Pory zostały oczyszczone i zwężone. Bardzo rzadko udaje mi się uzyskać taki efekt na mojej buzi. Czy wygładza zmarszczki? Tego nie jestem w stanie określić gdyż na szczęście takich jeszcze nie mam. Dodatkowo skóra wyglądała tak jakbym "ściągnęła" z niej jej starą, brzydką wierzchnią warstwę i odsłoniła zupełnie nową skórę.
Na kartonowym opakowaniu znajdziemy informację: " całkowita odnowa twojej skóry"- to fakt. Jestem pod wrażeniem tego peelingu i przyznaję z czystym sumieniem że pierwszy raz spotkałam się z kosmetykiem który w ciągu 15 minut robi takie "czary mary" z moją buzią. Nie żałuję ani jednej złotówki wydanej na ten kosmetyk i wiem że będę stale do niego wracać. Gorąco polecam wszystkim. Cena może niektórych odstraszać (około 70-80 zł) ale uwierzcie mi na słowo- warto!!!
A czy Wy miałyście okazję go używać? Lubicie peelingi enzymatyczne?
Ściskam
Justyna
Nie jestem osobą która ślepo kupuje jedynie naturalne kosmetyki ale muszę przyznać że coraz częściej po takie właśnie sięgam bo widzę ich dobroczynne działanie na swojej skórze. Tym razem skuszona pozytywnymi recenzjami zakupiłam multifunkcyjny peeling enzymatyczno-mechaniczny do twarzy od Resibo.
Na początku wspomnę jeszcze że z marką miałam już wcześniej styczność. Stosowałam ich krem pod oczy który był fajny ale to jeden z tych kosmetyków który owszem był ok ale to na tyle. Krem odżywczy i ultranawilżający to dla mnie niestety totalne niewypały i bardzo się cieszę że przed zakupem miałam możliwość przetestowania znaczną ilość próbek obu, bo dzięki temu zaoszczędziłam sporo pieniążków.
A dziś o peelingu słów kilka.
Każdy zachwyca się szatą graficzną kosmetyków Resibo i ja dołączam się do grona ich wielbicieli. Są po prostu świetne - no co tu dużo pisać.
Peeling o pojemności 75 ml przychodzi do nas w kartonowej tubie a na niej znajdziemy czytelny opis tego co najważniejsze.
Tubka wykonana z miękkiego plastiku z zamykaniem na "klik" co według mnie jest świetnym rozwiązaniem.
Konsystencja gęsta, kremowa, piaskowa z widocznymi dużymi drobinkami. Zapach przyjemny, delikatny i nie nachalny.
Skład:
Ten peeling chodził mi po głowie od dawna jednak nie miałam jak go zdobyć. Będąc w Polsce nie zastanawiałam się długo i go zamówiłam. Osobiście jestem wielką fanką zdzieraków zarówno do ciała jak i twarzy jednak peeling enzymatyczny to produkt po który sięgam coraz częściej i chętniej.
Skuszona obietnicami producenta jak najszybciej chciałam go przetestować więc na czystą, suchą buzię nałożyłam peeling. Trzymałam go 15 min, jak zaleca producent a później zwilżyłam dłonie i wykonałam dodatkowy masaż. Po zmyciu moja buzia była cała czerwona i widać była dokładnie gdzie peeling na tej buzi był. Nie zraziło mnie to jednak gdyż taki efekt już kiedyś miałam i wiedziałam że to "efekt uboczny" i znak że peeling faktycznie działa. Dodatkowo trzymając go na buzi czułam delikatne mrowienie/pieczenie szczególnie odczuwalne na policzkach i czole.
Po peelingu polecam użyć maski nawilżającej lub chłodzącej aby ukoić rozognioną skórę i ją dodatkowo nawilżyć. Taki duet: mocny peeling + dobra maseczka=promienna i zadbana skóra.
Skóra była faktycznie niesamowicie delikatna, rozjaśniona i nawilżona. Wszystkie suche skórki (miałam ich kilka na skrzydełkach nosa) wręcz zniknęły. Pory zostały oczyszczone i zwężone. Bardzo rzadko udaje mi się uzyskać taki efekt na mojej buzi. Czy wygładza zmarszczki? Tego nie jestem w stanie określić gdyż na szczęście takich jeszcze nie mam. Dodatkowo skóra wyglądała tak jakbym "ściągnęła" z niej jej starą, brzydką wierzchnią warstwę i odsłoniła zupełnie nową skórę.
Na kartonowym opakowaniu znajdziemy informację: " całkowita odnowa twojej skóry"- to fakt. Jestem pod wrażeniem tego peelingu i przyznaję z czystym sumieniem że pierwszy raz spotkałam się z kosmetykiem który w ciągu 15 minut robi takie "czary mary" z moją buzią. Nie żałuję ani jednej złotówki wydanej na ten kosmetyk i wiem że będę stale do niego wracać. Gorąco polecam wszystkim. Cena może niektórych odstraszać (około 70-80 zł) ale uwierzcie mi na słowo- warto!!!
A czy Wy miałyście okazję go używać? Lubicie peelingi enzymatyczne?
Ściskam
Justyna