wtorek, 29 września 2015

Projekt Denko Wrzesień

Witajcie Kochani!!!

Co miesięczne podsumowanie zużyć kosmetycznych czas zacząć...


Zapraszam:


Zacznę może od świecy z Yankee Candle o zapachu French Lavender. Lawendę zarówno jako kwiat jak i zapach w kosmetykach bardzo lubię a ta świeczka właśnie tak pachniała. Zapach był na prawdę bardzo intensywny więc przy dłuższym paleniu stawał się nieco uciążliwy. Wrażliwe nosy myślę że by się z nią nie polubiły.


Woda perfumowana od Hally Berry Reval. Zapach kupiłam bo pachniała nim moja koleżanka z pracy. Tak bardzo mi się spodobał że przeszukałam całego eBay-a aby go kupić. I co? Wielkie rozczarowanie. Na mnie ten zapach w ogóle się nie utrzymywał i po około 30 min nie pachniałam już w ogóle. Z buteleczką żegnam się więc bez większego żalu.

O maskarze Lash Architect 4D z L'oreala więcej będziecie mogły przeczytaj tutaj KLIK.

Kolejną maskarą również z firmy L'oreal jest Volume Milion Lashes So Couture. Jej pełną recenzję poznacie w najbliższych dniach. Powiem tylko tyle że dla mnie to jedna z najlepszych maskar jakie miałam okazję testować:)


Mydełko Dove w wersji Oryginal gości w mojej łazience od parunastu lat. Nie wysusza, ładnie pachnie i delikatnie pielęgnuje dłonie.

Antyperspirant Sanex okazał się wielką klapą. Nie chronił prawie wcale i na dodatek już po paru godzinach od aplikacji zapach był bardzo nieprzyjemny.

Za to nasza Rexona w wersji Anty Stress nie dość że pachniała pięknie- cytrusowo to jak zwykle mnie nie zawiodła i spisała się w naprawdę ekstremalnych warunkach.

Zmywacz do paznokci z Sally Hansen w wersji różowej to jak na razie stały bywalec w mojej kosmetyczce. Mam wielką ochotę spróbować hybryd więc kiedy zacznę już swoją przygodę z nimi zwykłe zmywacze nie będą mi potrzebne;)

I na koniec niezastąpiony Tisane. Ulubieniec chyba nas wszystkich:)


Soap & Glory to jeden z lepszych balsamów nawilżających jaki miałam okazję używać. Jeżeli jesteście ciekawi jego pełnej recenzji zapraszam tutaj KLIK.

Tołpa Botanic Czarna Róż odżywczy krem kokon do rąk. To jedna z słynniejszych wersji zapachowych firmy. Dla mnie nie jest to zapach zły ale też nie porywający. Kremu zużyłam jako krem do stóp gdyż nie miałam pod ręką strikte takiego produktu. Świetnie nawilżył stopy i otulał je niczym kokon. Bardzo mi się spodobał ten produkt i jestem ciekawa innych kosmetyków z serii Botanic.


O obu kosmetykach Simple więcej przeczytacie tutaj KLIK, a o peelingu z Sylveco tutaj KLIK.


Le Petit Marseiliais czyli żel pod prysznic z nektarynką i białą brzoskwinią to mój pierwszy produkt z tej firmy, który okazał się niezwykłym umilaczem codziennych kąpieli. Żałuję że nie miałam okazji przetestować innych wersji zapachowych (w zapasie mam jeszcze jeden zapach nektarynka (o ile się nie mylę) i orzech laskowy).

Nivea to żel do którego ciągle i ciągle wracam już od paru lat.

O mydle cedrowym od babuszki Agafii mogliście więcej poczytać tutaj KLIK.

Avon Planet Spa Herbal Steam Bath z naturalnym eukaliptusem czyli nic innego jak peeling do ciała to nowość w katalogu. Jak tylko przeczytałam że w swym składzie zawiera eukaliptus nawet się nie zastanawiałam tylko od razu zamówiłam. Niestety do eukaliptusa bardzo mu daleko ale jako peeling spisywał się na prawdę bardzo dobrze. Drobinki choć małe świetnie radziły sobie z martwym naskórkiem. 


Maska z Kwasem hialuronowym w formie nasączonego płata spisywała się całkiem przeciętnie. Maska złuszczająca z Holika Holika okazała się maską nawilżająca i przyznam szczerze, że jej działanie przypadło mi do gustu.
I w ramach rekompensaty zużyłam jeszcze maskę złuszczającą do stóp z L'biotica i jestem właśnie na etapie intensywnego złuszczania. Jej działanie i efekty są zadowalające.


Gigantyczne opakowanie 1500ml odżywki intensywnie regenerującej z Goldwell starczyło mi na ponad rok (nie regularnego) używania. Po zużyciu całej odżywki jestem w stanie stwierdzić że jest to jedna z najlepszych odżywek jakie miałam szanse kiedykolwiek używać i sama dziwię się sobie dlaczego nie napisałam o niej oddzielnej recenzji.
Serdecznie ją polecam.


Pozostając przy włosach zużyłam kolejne opakowanie suchego szamponu z Batiste oraz wielką 400 ml butle szamponu przeciwłupieżowego z Garnier zakupionego w Biedronce. Szampon dobrze mył i oczyszczał ale strasznie swędziała mnie po nim skóra głowy.
Natomiast szampon z Macadamia Natural Oil świetnie działał. Nawilżał, oczyszczał, pielęgnował, ułatwiał rozczesywanie, pięknie pachniał i był wydajny. W przyszłości zakupię pełnowymiarowe opakowanie.


I na sam koniec denka i włosomaniactwa;) 3 odżywki.
Isana Oil Care fajnie odżywiała włosy, ładnie pachniała, ułatwiała rozczesywanie ale niestety była bardzo rzadka i szybko się zużyła.

Maska z Seboradin miała pomóc aby nasze włosy nie wypadały. Firma chyba coś zmieniła w składzie bo maska nie pachnie tak jak dawniej a i żadnych dobroczynnych wpływów nie zauważyłam jeżeli chodzi o włosy.

I na koniec znana i lubiona przez was i mnie również odżywka z Garnier Oil Repair. No jest po prostu świetna i tyle...:)

Na produktach do włosów kończę swój projekt i zaczynam zbierać kolejne puste opakowania;)

Październik ogłaszam miesiącem bez zakupów. Mam nadzieję że wytrwam w swoim postanowieniu:)

A jak Wasze denka? Pochwalcie się:)

Ściskam

Justyna

36 komentarzy:

  1. powiem ci, że nie miałam nic z tych rzeczy, miałam odżywki Garniera i żele Le Petit Marseiliais ale w innych wersjach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie ten żel i odżywka spisały się bardzo dobrze. Polecam ci żel który pachnie pięknie:)

      Usuń
  2. Znam odżywki z Garniera i Isany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to druga odżywka z marki Isana a to dlatego że nie mam do niej bezpośredniego dostępu. Niestety szału nie robiła więc do niej nie wrócę;/

      Usuń
  3. Z serii Czarna Róża świetnie się u mnie sprawdza maseczka do twarzy, skóra pięknie po niej wygląda :-) Balsam do ust też był fajny :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo chętnie poznam więcej kosmetyków z tej serii:)

      Usuń
  4. Znam chyba tylko mydełko Dove. Za to peeling Sylveco właśnie zamówiłam, a maskę Seboradin wraz z szamponem dopiero zaczęłam testować, więc jeszcze nie znam ich zbyt dobrze. Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mydełko Dove zawsze jest u mnie w pogotowiu:)
      Jestem ciekawa twojego zdania na temat maski i szamponu:)

      Usuń
  5. Znam tylko mydełko Dove ;d chyba jutro wezmę się za swoje denko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Denko to jeden z moich ulubionych wpisów. Zerknę czy już się za nie wziełaś:)

      Usuń
  6. U Ciebie jak zawsze duże, konkretne denko. U mnie nie będzie tak duże, ale też co nieco zużyłam :) . Trzymam kciuki za nierobienie zakupów :p, ja się staram nie kupować od jakiś trzech miesięcy, ale zawsze jakiś mały drobiazg mnie skusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami zdarza mi się mieć mniejsze denka ale ogólnie faktycznie są duże;)
      U mnie chciejlista jest tak długa że aż mnie przeraża ale postanowiłam nic nie kupować i mam ogromną nadzieję że chociaż w październiku uda mi się nic nie kupić:D

      Usuń
  7. Ależ denko :) ja miałam szampon Batiste oczywiście :) A ta odżywka z Garniera u mnie nie robiła kompletnie nic.
    Ps. przepiękny świecznik z serduszkami!! Pochwal się gdzie go kupiłaś? :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam też negatywne opinie na temat tej odżywki. Ale każda z nas jest inna i u każdej coś innego działa.
      ps. Świecznik jest z Pepco i z tego co wiem to nadal jest dostępny za kwotę około 10 zł. Jeżeli tam go byś nie znalazła poszperaj na allegro. Świecznik jest bardzo popularny i wiele firm ma go w swoim asortymencie:)

      Usuń
  8. Fioletowa maskara z Loreala też mi przypadła go gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze że nie spodziewałam się że firma L'oreal robi takie fajne maskary:)

      Usuń
  9. Udało Ci się uzbierać imponujące denko! Zmywacze SH bardzo lubię i zawsze do nich wracam - żadne inny tak szybko nie radzi sobie nawet z ciemnymi odcieniami. Na hybrydami też się zastanawiam, ale chyba nie jestem w pełni do nich przekonana ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również nie jestem w 100% przekonana jeżeli chodzi o hybrydy a dokładniej o ich usuwanie. Niby jak ktoś ma już wprawę to nie niszczy płytki paznokcia jednak ja mam troszkę inne zdanie na ten temat.
      Póki co zastanawiałam się nad zestawem Semilac ale firma która zajmuje się dystrytbucją na terenie UK niestety nie jest godna polecenia.

      Usuń
  10. Piękne denko! Ja mam szampon macadamia w zapasach, trochę się boję iż mnie obciąży:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się właśnie tego obawiałam a tu nic z tych rzeczy. Świetnie mył, pięknie pachniał i nie podrażniał. Jestem mile zaskoczona jego działaniem:)

      Usuń
  11. Niezłe zużycia, mnie ciekawi ta maska z seboradinu i nie znana mi wcześniej wersja batiste;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maska z Seboradinu to już chyba moje 4-5 opakowanie i niestety nie jestem regularna aby stwierdzić czy w ogóle coś pomaga;/

      Usuń
  12. Od parunastu lat używasz kostki Dove a ja dopiero zużyłam pierwszą :P Co najważniejsze, byłam z niej bardzo zadowolona :D Teraz kupiłam 2 wersje zapachowe, ale jak na razie nie umywają się do klasycznej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D Klasyczna moim zdaniem jest najfajniejsza. Te zapachowe jakoś mi nie podchodzą;)

      Usuń
  13. Kiedyś bardzo często sięgałam po kostkę Dove, ale ostatnio przestałam używać mydeł w kostce ;) Ten żel Biała Brzoskwinia i Nektarynka jest cudowny .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach ma obłędny i na gorące dni był niesamowity po cały dniu pracy:)

      Usuń
  14. Ja bym nie dała rady tak cały miesiąc bez zakupów kosmetycznych. No chyba, że wzamian bym ciuchy kupowała ;) Życzę wytrwałości :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też obawiam się że nie wytrwam w swoim postanowieniu;/ ale może jednak tym razem się uda:D

      Usuń
  15. Przyznam, że nie widziałam jeszcze tej wersji Batiste ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawe kosmetyki i spore denko. Brawo ;)

    OdpowiedzUsuń