Mała rzecz a jak cieszy... i jaka przydatna;)

Będąc przy okazji na zakupach (nie kosmetycznych) nie mogąc się oprzeć weszłam do pobliskiej drogerii. W promocji były błyszczyki z Collection 2000 Hotlights. Ja wybrałam odcień 1 Star. A z racji, że był w promocyjnej cenie (około 3 f) nie namyślając się długo wrzuciłam go do koszyka.
Mowa o....

Kolejny różowy odcień tym razem ze złotymi drobinkami, które swoją drogą są bardzo drobno zmielone a na ustach tworzą mieniącą taflę. Efekt naprawdę dość ciekawy.

Samo opakowanie jest proste, klasyczne. Dodatkowym plusem i jednocześnie gadżetem jest małe lusterko pozwalające nam nałożyć błyszczyk precyzyjnie.

Ale moje Drogie to nie wszystko. Po odkręceniu nakretki załączają sie nam 2 małe lampeczki.

Dawno temu słyszałam o takim cudeńku ale kompletnie o nim zapomniałam a tutaj proszę bardzo...znalazłam. Mała rzecz a wywołała na mojej buzi szerokiego bananka.
Teraz nie straszna mi żadna ciemność:D
Błyszczyk na dodatek ma wygodny aplikator.

Sam błyszczyk jest bezzapachowy (przynajmniej ja nic nie czuję). Nie klei się ale też niestety nie jest zbytnio trwały. Mimo wszystko dość dobrze nawilża usta i nie waży się. Przyczepić się mogę jedynie do tego światełka. Czasami przy otwieraniu nie chce się załączyć ale wystarczy mocniej nim wstrząsnąć i działa jak należy (aż do następnego razu;)

Podsumowując. Za pojemność 6ml i taką cenę błyszczyk jest naprawdę dobry. Jest więcej odcieniu tego błyszczyka więc w najbliższym czasie wybieram się aby dokupić inne kolory dla siostry i mamy. Uważam że taki gadżecik przyda się każdej kobiecie;)
                                                                    Co o nim myślicie?