piątek, 26 grudnia 2014

All in one czyli prezenty Mikołajkowo- Świąteczne

Witajcie Kochani!!!

Dzisiaj przychodzę Wam pokazać co w tym mijającym roku 2014 przyniósł mi Święty Mikołaj. Postarał się w tym roku biedak i natargał się tych prezentów i dziwie się jak przepchał się przez ten komin;)
Ale nie przedłużając:


Dwa urocze pingwinki to nic innego jak świeczuszki z Primarka, które podarowała mi moja szefowa.


W Lidlu w tym roku można było zakupić "zaśnieżone" drzewka wraz z Gwiazdorem.


Mały Jezusek i w tym roku zagościł na naszym Wigilijnym stole.



Ptaszki to prezent od mamy. Ona wie co lubię:) Oba zdobią szczyt choinki.


Święta w tym roku pachną "Snow in Love"....


i "Wild Fig"...

I teraz już prezenty od najbliższych i samej siebie...


Taylor Swift "Wonderstruck" piękny, słodki i dziewczęcy zapach ale niestety dość krótko utrzymuje się na ciele. Mimo to i tak podbił mój nos. 


Oprócz "Wonderstruck" w moje ręce wpadły jeszcze 3 zapachy:
powyżej:
Halle Berry "Reveal" (w środku)
Lady Gaga "Fame"


oraz zapach z Next "Nude", który jest tańszym odpowiednikiem słynnego zapachu Chanel "Mademoiselle".
Zapachów mam na najbliższy rok;)


Pęseta z Tweezerman okazała się hitem więc dokupiłam sobie jej mniejszą wersję w neonowo różowym kolorze za całe 3 funty. No kto by jej nie wziął???


Clinique Take The Day Off musiał być mój...no musiał, a na dodatek udało mi się go kupić z dużą zniżką więc...go mam:D


Dwa podkłady z mojej wish listy mogę już odchaczyć.
Clarins Ever Matte w odcieniu 103 oraz Lancome Teint Idole Ultra 24h.
Na temat pierwszego nie mogę jeszcze nic powiedzieć ponieważ go nie używałam natomiast Lancome już kilka razy miałam na buzi i póki co podkład jest dla mnie wielką niewiadomą. Pięknie na buzi wygląda, ma satynowe wykończenie, dość duże krycie ale ten odcień 002 hmmm...od razu wspomnę że dobierała mi go konsultantka Lancome ale kompetencje tej pani pozostawię chyba bez komentarza. 


Max Factor w tym roku do każdych zakupów powyżej 15 funtów dorzucał prezent, który składał się z 4 pełnowymiarowych produktów (które tak nawiasem mówiąc chyba najsłabiej im się sprzedają). Ja jednak potrzebowałam tuszu więc od razu wzięłam 2 moje ukochane 2000 Calorie w tradycyjnej wersji i z podkręcającą szczoteczką choć pani konsultantka na siłę chciała mi wcisnąć ich najnowszy tusz.
A co było w pudełeczku:
- wodoodporny tusz False Lash Effect czarno brązowy
- lakier do paznokcji Glossfinity o odcieniu 160 Rasberry Blush, i to jedyny prezent z całego opakowania który tak naprawdę mi się przyda
- pomadka czerwona tzn. krwisto czerwona (o zgrozo, dlaczego zawsze dodawane są takie krzykliwe kolory?!) o odcieniu 840 Cherry Kiss
- i na sam koniec pojedynczy cień w tandetnym opakowaniu w odcieniu 20 Golden Amazon
Tak więc prawdę mówiąc zestaw w ogóle nie trafił w moje potrzeby a same prezenty już nawet wiem komu podaruję. 
Pani ze zdjęcia powyżej chyba wiedziała co jest w środku bo jej mina mówi sama za siebie;)



W ostatnim czasie wzbogaciłam się o kilkanaście lakierów. Pewnie się zdziwicie bo na moim blogu rzadko kiedy się pojawiają ale ostatnio polubiłam kolorowe paznokcie więc...
Na zdjęciu tylko dwa.
Barry M w odcieniu 347 Duchess. to jak ten lakier wygląda na paznokciach i jak długo się trzyma to dla mnie szok. Na zdjęciu widzicie 2 warstwy i top coat.
Drugi Essie Hide & Go Chic


Dr. Scheller krem na dzień to dla mnie zupełna nowość. Jestem ciekawa jak się sprawdzi.


Baza z Urban Decay po roku używania pomału dobiega końca więc dokupiłam kolejną na zapas. Póki co to jedyna baza która utrzymuje moje cienie na miejscu choć zdarzają jej się "gorsze dni".
Zestaw z Top Shop kupiłam dzisiaj na świątecznych wyprzedażach a w jego skład wchodzi pomadka i róż. 



Pomadka Innocent która od dawna była na mojej liście oraz róż...w kremie;/ Illicit, który trafi do Kochanej Duszyczki.

I na sam koniec sprzed elektryczny:) czyli lokówka. W końcu ją kupiłam. Robi piękne loki. Pierwsze próby już za mną. Loki piękne ale nie obyło się bez poparzenia. Mam nadzieję że nie zostanie mi tylko blizna bo rana nie wygląda za dobrze. 


I szczoteczka soniczna Philips Sonicare.
Dziś pierwsze testy.


Mikołaju dziękuję ci za wszystkie prezenty.
Opłaca się być grzecznym:)

A jak u Was? Byliście grzeczni?

Ściskam

Kokos

35 komentarzy:

  1. O Boziu, perfumy z Naxt'a :D Kocham ich zapach Adore, kończy się a moja rodzina odemigrowała :D To jest pech :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze że do niedawna nie zwracałam uwagi na ich kosmetyczną stronę bo zawsze Next kojarzył mi się z ubraniami a tutaj taka niespodzianka.:)

      Usuń
  2. Jeja!!!!! Ależ prezenciorów!!!!! Nawet nie wiem na co okiem rzucić :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O jejku ile dobroci ;) ładnie zapachowo, woda Lady Gaga też mnie kusi. Świeczki boskie :)
    Ptaszki urocze, mam podobne na choince.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z zapachami to faktycznie szał:) Mam zapas na cały rok choć znając mnie i życie w następnym roku i tak się jeszcze w coś zaopatrzę;)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. O lokówce słów kilka na pewno skrobnę i pokaże jakie loki potrafi zdziałać. Choć zależało mi bardziej na delikatnych falach to mimo wszystko z lokami też chyba najgorzej nie wyglądam;)

      Usuń
  5. Same wspaniałości :) Musiałaś być bardzo grzeczna :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Grzecznym dziewczynkom należą się piękne prezenty! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. opakowania Topshop sa przeurocze :>>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda:) Mnie zawsze urzekają te kropki i paski:)

      Usuń
  8. Świetne prezenty! Duet z Top Shop sama bym przygarnęła:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również się z niego bardzo cieszę. Szkoda tylko że róż jest w kremie i sama na pewno nie będę go nawet testować. Powędruje w odpowiednie ręce:)

      Usuń
  9. Super prezenty, szczotkę bym chciała. Koniecznie pokaż loki jakie potrafi zrobić ta lokówka :)

    OdpowiedzUsuń
  10. pozazdrościć :) świetne prezenty :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne prezenty. Najbardziej podobają mi się ptaszki z choinki :) Dobra Mamcia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. A jak wiadomo marzenia się spełniają...trzeba tylko mocno chcieć:)

      Usuń
  13. Oho, chyba byłaś bardzo grzeczna w tym roku :D
    Świetne prezenty i fakt, tych zapachów to pewnie wystarczy Ci na co najmniej rok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starałam się być grzeczna cały rok i się udało. Zapas zapachowy faktycznie jest ale znając mnie pewnie i tak w przyszłym roku jeszcze coś wpadnie w moje ręce:)

      Usuń
  14. świetne prezenty ;) Trafiłam na twojego bloga przez przypadek, ale muszę przyznać, że bardzo mi się tutaj podoba i mam zamiar zaglądać częściej ;) ps. zapraszam na swojego nowopowstałego bloga: http://jewellery-fashion-leisure.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja byłam grzeczna, ale mój Mikołaj nie był taki hojny ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo mnie ciekawi ten balsam do demakijazu z Clinique. Miałaś może do czynienia z jego odpowiednikiem z TBS?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Masełko z TBS dawno już zużyłam. Jeżeli miałabyś ochotę przeczytać moją opinię na jego temat serdecznie zapraszam: http://88kokosek88.blogspot.co.uk/2014/04/kilka-sow-o-oczyszczajacym-maseku-z.html.
      Clinique jeszcze nie testowałam, czeka w kolejce:)

      Usuń