poniedziałek, 31 grudnia 2012

Ulubieńcy roku 2012- kolorówka.

Witajcie.
Wczoraj byli ulubieńcy pielęgnacyjni, więc dzisiaj przyszedł czas na kolorówkę.
Oto kosmetyki, które w tym roku szczególnie przypadły mi do gustu.

Podobnie jak w przypadku pielęgnacji.
Kosmetyki, które w mijającym roku nie doczekały się osobnej recenzji, będą ją miały w nadchodzącym. Recenzję bowiem są w trakcie realizacji;)


Kategoria oczy.


1. Avon Supershock. Słynna avonowska żelowa kredka. Niesamowicie miękka, niesamowicie czarna, niesamowicie trwała. Nic dodać nic ująć. Kolor czarny tak mnie zauroczył, że postanowiłam dokupić inne kolory, które są równie piękne i dobre jakościowo jak klasyczna czarna kredka.
2. Max Factor 2000 Calorie. Moja ulubiona maskara. Inne, które używałam w tym roku nawet do pięt jej nie dorastały. Tą akurat mam w wersji ze szczoteczką wygiętą w półksiężyc. Jest tak samo dobra jak w wersji klasycznej. Mój hit już od wielu lat.
3. Dwa cienie Inglota o wykończeniu double sparkle w numerze 456 (ten wyżej) i 463 (poniżej). Są to jedne z moich pierwszych cieni inglota. Wiem, że brzmi to dziwnie ale niestety ja do tej firmy nie mam dostępu więc jak zwykle poratowały mnie moje Kochane Blogerki.
Cieni mam więcej ale te 2 w szczególności mnie urzekły. Dziewczyny musicie je chociaż zobaczyć (najlepiej na żywo). Są wspaniałe.
4. Urban Decay Eyeshadow Primer Potion. Osobną recenzję na jej temat znajdziecie tutaj KLIK.


Kategoria usta.

5. Revlon Lip Butter (na zdjęciu numer 045 Cotton Candy). Osobną recenzję znajdziecie tutaj KLIK. Dalej podtrzymuję swoją opinię na ich temat.
6.Korres Lip Butter w odcieniu Jasmine. Jest to dla mnie w zasadzie nowy nabytek (zakupiony na początku listopada) ale już zdążył podbić moje serce. Rewelacyjny produkt, który naprawdę świetnie nawilża usta. Choć jest dość drogi moim zdaniem w 100% wart swojej ceny.


Kategoria twarz.

7.Maybelline Dream Matte Powder. Na początku nie dawałam mu zbyt wiele szans. Jakież więc było moje zdziwienie kiedy puder okazał się świetnym produktem, który o dziwo radzi sobie świetnie z moją świecącą skórą twarzy.
8. Ikos Ziemia Egipska. Posiadam ja z wymianki i nie jest ona w oryginalnym pudeleczku. Ale w sumie po co nam opakowanie, kiedy zawartość jest tak dobra. Świetny kosmetyk i kiedy tylko będzie lepsze światło napewno zrobię jej szerszą recenzję, bo jest tego warta.
9. Mac Studio Finish w odcieniu NC20. Moim zdaniem najlepszy korektor na niedoskonałości jaki do tej pory miałam.
10. Vichy Dermablend Transparentny puder. Niestety już mi się kończy. Takie wielkie opakowanie starcza na prawie cały rok użytkowania. Co tu dużo pisać jest świetny.
11. TBS bronzer z tłoczeniem przypominającym plaster miodu. Idealny bronzer dla osob, które mają bardzo jasną karnację. Bez drobinek. Niezwykle wydajny.
12. Estee Lauder Double Wear Light. Więcej na jego temat przeczytacie tutaj KLIK.


Nie mogło zabraknąć ulubieńców wsród pędzli. (od lewej)
-Sigma Large Fluff E 50
-RealTechniques Deluxe Crease Brush
- Hakuro H13
- Ecotools
- Sigma Round Top Kabuki F82
-RealTechniques Powder Brush

To już wszyscy moi ulubieńcy tego roku. Służyli mi dobrze przez cały rok i mam nadzieję, że w przyszłym się to nie zmieni.

Jestem ciekawa czy któraś z Was używała produktów wyżej wymienionych?
Jeśli tak jak się u Was sprawdziły?

20 komentarzy:

  1. świetni :) Na tą bazę będę polowała ;)
    Ja też muszę swoich ulubieńców pokazać, z Twoimi pokrywa mi się na pewno zaskoczenie roku - kredka supershock, a ja avonu nie znoszę- więc to naprawdę zaskoczenie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja osobiście za avonem również nie przepadam ale te kredki są poprostu rewelacyjne.

      Usuń
  2. z powyższych znam i uwielbiam Supershock, ELDW oraz baza UD :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę sie że i u ciebie sprawdzają sie te produkty.

      Usuń
  3. Mam również tą ziemię egipską w testerowym pojemniczku :)
    Jest rewelacyjna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Nie wiedziałam że taki produkt może zdziałać takie "cuda".

      Usuń
  4. Inglot 456 - faktycznie cień jest piękny, mam go i u siebie :) jak Ci się spisuje Hakuro H13? bo myślę właśnie nad zakupem dodatkowego pędzla do konturowania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci Kochana szczerze ze lepszego pedzelka do konturowania niz H13 jeszcze nie miałam. Idelnie rozprowadza czy to róż czy to bronzer. Jestem nim zachwycona i zastanawiam sie czy nie dokupić jeszcze jednego, choć H 54 również wygląda interesująco.

      Usuń
  5. Ten pędzelek z ET całkiem przyjemnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten pedzelek wygląda przyjemnie i na dodatek świetnie się sprawuje. Jednak na sklepowej półce widziałam nieco inne kształty tych samych pędzelków.

      Usuń
  6. Nie miałam nic, ale mam ochotę na pomadkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te masełka sa naprawde super. Polecam w szczególności odcień 045.

      Usuń
  7. Puder Maybelline jest bardzo dobry :) bardzo chętnie do niego powrócę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie również świetnie sie sprawdza a jego cena w porównaniu do jakosci jest jak najbardziej ok.

      Usuń
  8. Kupiłam masełko Korres ale na razie czeka w zapasach, moim faworytem jest balsam Nuxe :) Zobaczymy jak wypadnie porównanie :)

    Ziemię Egipską mam Bikoru, nie znam Ikos ale wiem, że różnice są nieznaczne. Opakowanie niby nie jest niezbędne, lecz doceniam oryginalną kasetkę.

    Mamy kilku wspólnych ulubieńców min. puder Vichy choć znalazłam lepszy :)żelowe kredki Avonu, nie są złe :) 2000 calorie uważam, za niezła maskarę jednak ma też pewne minusy.

    Maybelline Dream Matte Powder próbowałam oswoić ale nie wpasował się w moje potrzeby :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam tisane ale niestety nie za bardzo mi tak do końca odpowiada. Na nuxa teraz sie czaje chociaz z drugiej strony mam mnóstwo produktów do ust i kolejny tak naprawdę nie jest mi potrzebny.

      Przyznam szczerze ze w gruncie rzeczy wolałabym mieć oryginalną kasetkę na ta ziemie jednak jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma;)

      Oprócz vichy używałam jeszcze pudru z BU który byl okropny i nie rozumiem tego zachwytu nad nim. Miałam tez puder ze skin food i jak juz przyzwyczaiłam się do jego zapachu samo działanie było naprawde dobre. Vichy jednak króluje.

      Usuń
    2. Nie lubię Tisane, wszyscy się nim zachwycają ale mnie nie pasuje. Dostałam pomadkę z tej serii, ale czeka w kolejce.
      U mnie usta są bardzo wymagające i muszę mieć coś pod ręką na każdą okazję, więc jednocześnie są w użyciu 3 lub 4 pomadki/sztyfty.
      Balsam Nuxe najlepszy stacjonarnie, ponieważ trzeba aplikować go paluchem :P Działanie wynagradza.

      Pewnie, lepiej mieć i być zadowolonym niż planować. Poza tym bez kasetki można przeżyć ;)

      Dla mnie puder z BU to było wielkie nieporozumienie i także nie rozumiem zachwytów. Gdybyś chciała kiedyś zdradzic Vichy to polecam MAC Prep + Prime Transparent Finishing Powder tym bardziej, że jest także w wersji stałej. bardzo ale to bardzo wydajny.
      Niebawem dobiorę się do pudru Mehron, który ponoć jest świetny. Zobaczymy. na razie chwalę Ben Nye Buff i odkryłam firmę Etre-Belle, jednak na pełną recenzję chyba poczekam :)

      Usuń
  9. Mam puder Maybelline, brązer z TBS, korektor z Maca, bazę z UD i pomadkę z Revlona ;) Wszystkie lubię i stosuję (chyba mamy dość podobny gust ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z racji tego że często czytam twojego bloga zgadzam sie w 100%.
      Gust mamy nawet bardzo podobny;)

      Usuń
  10. masełko do ust z revlona i pędzelek z sigmy wpadły mi w oko:))

    OdpowiedzUsuń