poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Kiehl's | Ultra Facial Cream | Creamy Eye Treatment with avocado

Witajcie Kochani!!!

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją dwóch produktów pielęgnacyjnych marki Kiehl's a mowa będzie o Ultra Facial Cream czyli kremie do twarzy oraz Creamy Eye Treatment with avocado czyli kremie pod oczy z awokado. 



I od maluszka pod oczy zacznę.

Maluszek bo opakowanie mieści w sobie 14 g (czyli standardowo). Jest wykonane z mocnego plastiku a sam krem zabezpieczony jest dodatkowo ochronną nakładką. Sam design kremu bardzo mi się podoba. Prosty, klasyczny czyli to co lubię. Od otwarcia termin przydatności wynosi 6 miesięcy więc trzeba regularnie go stosować bo on sam jest bardzo wydajny. Cena regularna za 14 g to 20 Ł (około 100 zł). Obecnie dostępna jest jeszcze większa pojemność 28 ml a jej koszt to około 34 Ł.



Konsystencja jak wiele osób ją ocenia jest "maściowa". Gęsta, zbita, koloru awokado. Oczywiście po nałożeniu zielonkawy kolor zanika. Zapachu brak co w przypadku tego typu kosmetyków bardzo sobie cenię. Koniecznie trzeba krem nakładać na suchą skórę gdyż w przeciwnym razie krem będzie się nam "ślizgać" na skórze pod oczami. 





Jeżeli chodzi o działanie jestem pod wielkim wrażeniem i nie żałuję ani jednego funta wydanego na ten krem. Niesamowicie nawilża delikatną skórę pod oczami przy czym jej nie podrażnia a na to kładę wielki nacisk ponieważ moje oczy od pewnego czasu są bardzo wrażliwe i działają alergicznie praktycznie na wszystko.

Krem stosuję dwa razy dziennie. Pod makijaż wystarczy niewielka ilość- mała kropka pod każde oka. Trzeba jednak chwilkę odczekać aby krem porządnie się wchłonął gdyż w przeciwnym razie korektor nałożony pod oczy może nam się zbierać w załamaniach czy zmarszczkach. W ciągu dnia daje uczucie komfortu i nawet najcięższy korektor nie jest nam straszny.

Na noc nie żałuję sobie i nakładam grubszą warstwę zarówno pod oczy jak i na powieki i delikatnie go wklepuję. Rano skóra jest wypoczęta, nawilżona, gładka, a skóra pod oczami delikatna i sprężysta.


Aqua / Water / Eau, Butyrospermum Parkii Butter / Shea Butter, Butylene Glycol, Tridecyl Stearate, Isodecyl Salicylate, Peg-30 Dipolyhydroxystearate, Tridecyl Trimellitate, Persea Gratissima Oil / Avocado Oil, Isocetyl Stearoyl Stearate, Propylene Glycol, Dipentaerythrityl Hexacaprylate/Hexacaprate, Sorbitan Sesquioleate, Magnesium Sulfate, Phenoxyethanol, Hydrogenated Castor Oil, Sodium Pca, Ozokerite, Methylparaben, Tocopheryl Acetate, Isopropyl Palmitate, Disodium Edta, Copper Pca, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Zea Mays Oil / Corn Oil, Beta-Carotene.

Czy mogę go polecić? Z czystym sumieniem tak i zdecydowanie zagości w mojej kosmetyczce na dłużej. Na dzień dzisiejszy przyznaję śmiało że jest to najlepszy krem silnie nawilżający jaki miałam przyjemność stosować.

Pora na jego brata czyli krem Ultra Nawilżający 24 h.



Podobnie jak opakowanie kremu pod oczy tak i krem do twarzy zamknięty jest w solidnym, plastikowym słoiczku o pojemności 50 ml. Za takie opakowanie musimy zapłacić 24 Ł tj. około 130 zł. Możliwość jest również zakupu większej pojemności 125 ml za cenę około 215 zł. 

Krem ma białą barwę i nie posiada zapachu. Ma delikatną konsystencję i bardzo łatwo i przyjemnie rozprowadza się na skórze.





Co obiecuje producent?

"24-godzinne nawilżanie pozostawia na skórze uczucie komfortu i przywraca jej równowagę nawet w trudnych warunkach pogodowych. Formuła kremu zawiera Antarcticine - glikoproteinę syntetyzowaną przez mikroorganizmy pozyskiwane z morskich lodowców, składnik niezwykle cenny ze względu na działanie ochronne w niskich temperaturach, jak również wyciąg z imperaty cylindrycznej, rośliny porastającej australijską pustynię, który posiada doskonałe właściwości zatrzymywania wody w skrajnie suchych warunkach".

Zaciekawiona pozytywnymi opiniami skusiłam się na Ultra Facial Cream w jego mniejszej pojemności 50 ml. Stosowałam go codziennie od dnia zakupu przeważnie pod makijaż ale także solo i w wieczornej pielęgnacji.
Pod makijaż był idealnym kompanem. Pozostawiał na buzi delikatny film- nie było to nic tłustego ani nieprzyjemnego ale jednak dało się wyczuć taką delikatna powłoczkę i o ile pod makijaż taka " powłoczka" zupełnie mi nie przeszkadzała tak krem noszony solo bez makijażu już mi przeszkadzał. Dlaczego? A to dlatego że jako posiadaczka cery tłustej/mieszanej nie lubiłam tego nadmiernego błyszczenia już po 2 h. Ponadto w cieplejsze dni (takowe też występują w Anglii ;)) noszony solo podczas wysiłku fizycznego sprawiał że miałam wrażenie jakby moja buzia "pociła się" pod nim.Tak więc pod makijaż tak- solo nie.


Nawilżenie jakie obiecuje nam producent nie powiedziałabym żeby było 24 godzinne. Oceniłabym je na 3 a i o długotrwałym nawilżeniu nie mogło być mowy. 

Kolejnym minusem jaki zauważyłam jest jego wydajność. Skończył się w praktycznie 1.5 miesiąca a nie nadużywałam go jakość specjalnie. 

Myślę że Ultra Facial Cream świetnie sprawdził by się w okresie jesienno zimowym gdyż faktycznie chronił by tą buzię przed warunkami atmosferycznymi natomiast na lato szczególnie skórom tłustym raczej bym go odradzała.



Czy do niego wrócę? Gdyby był bardziej wydajny myślę że kiedyś może bym się na niego powtórnie skusiła jednak na chwile obecną mam już w głowie inne kosmetyki które z chęcią bym przetestowała.

Mimo iż krem Ultra Facial Cream nie spisał się u mnie tak jak tego oczekiwałam nie zrażam się do marki. W przyszłości mam w planach zakup i osławionego olejku to twarzy. Po paru próbkach jestem nim oczarowana i na pewno skuszę się na pełnowymiarowe opakowanie.

A czy Wy miałyście okazję używać któregoś z tych produktów? Dajcie koniecznie znać jakie są Wasze ulubione kremy pod makijaż i nie tylko?

Ściskam

Justyna

17 komentarzy:

  1. Ten krem pod oczy to już hit, chyba muszę w końcu go dorwać! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. krem jest świetny, polecam Ci nakładać go uprzednio rozgrzewając między palcami, wtedy jego aplikacja jest przyjemniejsza i łatwiejsza. Niemniej jednak uwielbiam go. Krem do twarzy to chyba ich produkt topowy, mam wersję bogatszą i bardzo polubiłam, choć ma dużo konkretniejszą konsystencję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. krem pod oczy czeka u mnie w swojej kolejce a nawilżacz mam już drugie opakowanie. Nie jest to produkt wow, w moim przypadku nie nawilża aż tak doskonale jak tego oczekiwałam, ale nawilża dobrze i mnie nie uczula, stąd drugie opakowanie ;) No juz nie mogę się doczekać tego kremu pod oczka ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam kosmetyków tej marki, ale krem pod oczy to hit blogosfery z tego co ostatnio widzę :) Niedługo lecę z UK do siostry to przyglądnę się bliżej kosmetykom tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Krem pod oczy bardzo mnie kusi, jak tylko zużyję zapasy (a trochę tego mam) na pewno zakupię ten prezentowany przez Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajne recenzje choć nie spotkałam się jeszcze z tą firmą ☺

    OdpowiedzUsuń
  7. Z racji tego, że jest już sklep internetowy, to chyba kupię sobie ten krem pod oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Krem pod oczy z avocado uwielbiam! Jest to mój niekwestionowany ulubieniec <3 Natomiast tego kremu pod oczy miałam próbki i przyznam szczerze, że sama nie wiem co mam o nim myśleć, każdy go chwali, ale ja jakiegoś szczególnie wybijającego się nawilżenia nie zauważyłam. U mnie np. lepiej sprawdzają się kremy Norel. Ze swojej strony mogę jeszcze polecić olejek na noc. Ten w takiej ciemno niebieskiej buteleczce. Jest mega :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy wcześniej nie miałam styczności z produktami tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Krem pod oczy muszę koniecznie wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiele o nim slyszalam, ale wydaje mi sie, ze to kolejny przereklamowany kosmetyk.

    OdpowiedzUsuń
  12. Chcę ten krem pod oczy, bo Lancome kompletnie się u mnie nie spisal :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Zakochałam sie w tym z avocado !

    OdpowiedzUsuń
  14. miałam WIELKIE NADZIEJE na krem ten ultra facial ale niestety alkohol mi popsuł całą zabawę. czemu alkohol? bo jest go dosc sporo w skladzie i przez niego mialam dosc mocny problem. oczy mi plakaly, cera zapchana od myristyl myristate. może u niektórych dziala natomiast u mnie skonczylo sie dramatem na miare slowackiego. przykro troche bo teraz musze kombinowac z domowymi maseczkami zeby nawilzac skore ile sie tylko da. masz moze posmyl co mozna nalozyc na twarz zeby ja ponawilzac w domowych warunkach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaraj się ponawilżać skórę lawendą, chociaż ona to może być za mało. Poszukaj czegoś z żeń-szeniem syberyjskim, ekstraktem z pąków, ruszczykiem kolczastym i właśnie tą lawendą.

      Usuń
  15. nie widzialam nigdy czegos takiego co by to mialo. chyba w pl to nie jest zbyt znany sklad c'nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem czy taki mało znany? W PL mamy richevon z takim składem (bardzo ok bo mam). No trzeba trochę poszukać, ale to jak ze wszystkim by cos i pomagało i było ok ze składem.

      Usuń