sobota, 4 maja 2013

Bo do tanga trzeba dwojga...czyli duet z amarantem od Alverde.

Witajcie Kochane!!!

Pomału szampon wraz z odżywką dobijają dna więc czym prędzej śpieszę z recenzją.
Mowa będzie o szamponie i odżywce z amarantem do włosów wymagających z Alverde. Duet ten dostałam od Niecierpka KLIK, której jeszcze raz dziękuję za zdobycie dla mnie tak ciężko dostępnych produktów:*

Zacznę może od krótkiej wiadomości (dla ciekawskich) co to jest ten amarantus:
Roślina zielna, przeważnie jednoroczna, z rodziny szarłatowatych; około 50 gatunków, występuje w strefie umiarkowanej i w międzyzwrotnikowej.
Amarantus należy do grupy najstarszych roślin uprawnych świata. Przed odkryciem Ameryki był, obok kukurydzy, ziemniaka i fasoli, podstawową rośliną uprawną, uznawaną przez Inków i Azteków za roślinę świętą. Od niedawna w wielu państwach odkryta na nowo, coraz częściej nazywana zbożem XXI wieku, które w dobie poszukiwania nowych źródeł pożywienia przeżywają swój renesans.
Ze składników mineralnych w nasionach amarantusa w dużych ilościach występują wapń, fosfor, potas i magnez. Znacząca jest też zawartość żelaza i sodu. Zawartość witamin w nasionach amarantusa jest zbliżona do zbóż.
źródło klik.



Cechy wspólne dla obu produktów:

Jeżeli chodzi o opakowania produktów i ich zapach dużo się od siebie nie różnią (praktycznie wcale).
Jeżeli chodzi o szampon (opakowanie) jest wygodne i praktyczne. Podoba mi się, że wieczko jest płaskie dzięki czemu podczas końcówki produktu możemy je postawić do "góry nogami" dzięki czemu możemy użyć produkt do końca bez dodatkowego rozcinania dość twardej butelki.
Niestety w przypadku odżywki jest już większy problem. Sama odżywka jest bardzo gęsta. Przy początkach używania nie wiedziałam jeszcze, że pod koniec wyciśnięcie jej z buteleczki to po prostu wyczyn na miarę strongman-ów. Pod prysznicem kiedy dodatkowo wszystko jest mokre to spore utrudnienie. Dlatego też postanowiłam rozciąć opakowanie bo dalsze siłowanie się nie ma dla mnie większego sensu;/
Zapach obu produktów jest taki sam. Mi się bardzo podoba i przypomina mi maść butapirazol (wiem, że to dziwne ale ten zapach właśnie tak mi się kojarzy:D).
Konsystencja w obu przypadkach jest zupełnie różna. 
Szampon jest w formie lekkiego, półprzezroczystego "glutka". Odżywka natomiast jest gęsta, treściwa i przypomina mi konsystencję maski do włosów (granat i aloes o ile się nie mylę) z Alterry, choć przyznam, że ta jest jeszcze gęstsza.
Oba produkty kończą mi się w miarę równomiernie a ich wydajność określam jaką dobrą.

konsystencja szamponu


konsystencja odżywki



Zacznę od szamponu:
Nie jestem jakąś zwariowaną osobą na punkcie organicznych produktów pielęgnacyjnych. Mimo wszystko miałam ogromną chęć aby wypróbować te kosmetyki.
Szampon zaliczam do lepszych, które do tej pory miałam okazję testować.
Szczerze powiedziawszy nie mam mu co zarzucić ale po kolei.
Szampon jak na naturalny świetnie się pieni. Nie ma potrzeby wylewania "tony" produktu. Bardzo dobrze włosy oczyszcza a one same pod jego wpływem dosłownie "skrzypią". Czuć, że są dobrze oczyszczone. Nie podrażnia mojej skóry głowy. Włosy są świeże i co najważniejsze szampon nie obciąża moich włosów. Dobrze radzi sobie z pozostałościami różnych olejków czy np. suchego szamponu. Nie ma potrzeby podwójnego mycia włosów. Przy pierwszym razie ze wszystkim radzi sobie świetnie. 
Niestety solo nie może być pozostawiony. Ja koniecznie po jego użyciu muszę nałożyć jakąkolwiek odżywkę. Moje włosy są na prawdę mega długie i odżywka to już przy takiej długości must have, jeżeli nie chcę mieć jakiś "niespodzianek" w postaci kołtunów.
Czy po zużyciu całej prawie buteleczki zauważyłam jakieś cudowne właściwości?
Raczej nie (choć krzywdy w żadnym przypadku mi nie zrobił), ale sam szampon radził sobie bardzo dobrze i w przyszłości bardzo bym chciała do niego wrócić. Jeżeli będę miała tylko taką okazję zrobię sobie jego większy zapas bo jest na prawdę fajny. Gorąco go polecam. 




I teraz kolej na odżywkę:
Dzięki swojej mega gęstej konsystencji dobrze rozprowadza się na włosach i z nich nie spływa. Bardzo lubię efekt jaki daje na włosach podczas kąpieli. Jeżeli dodatkowo zastosujemy na nią ciepły okład (ciepły ręcznik/kompres) to w rezultacie otrzymamy fajnie nawilżone włosy. Oczywiście nie jest to jakiś spektakularny efekt ale przy dłuższym stosowaniu moje włosy stały się miękkie i gładkie w dotyku. Zauważyłam też, że stały się silniejsze tzn. mniej ich wypada i choć używam też innych kosmetyków zapobiegających wypadaniu to odżywka na pewno w jakimś stopniu przyczyniła się do ich mniejszej "emigracji":)
Odżywka nie obciążyła mi włosów za to wielki plus, bo jak wiecie moje włosy mają do tego tendencję. Po zastosowaniu nie mam żadnych problemów z rozczesaniem włosów. Nie plącze ich a co za tym idzie podczas rozczesywania mniej tych włosiątek mi wypadnie;)
Dodam, że po umyciu włosów z udziałem tej odżywki zdarzyło mi się 3-4 raz iść spać z mokrymi włosami. To nie jest dobry pomysł więc wszystkich ostrzegam. Dobrze jest poczekać aż włosy wyschnął do końca ponieważ rano możemy obudzić się z niezłym siankiem;/ (w przypadku odżywek z silikonami nawet jak spałam z mokrymi włosami nie miałam takiego problemu).
Mimo wszystko powtórzę się tak samo jak w przypadku szamponu. Jest to dobra odżywka i też zrobię sobie większe zapasy jeżeli tylko będę miała taką możliwość.




Dodatkowe informacje o produkcie:
Cena: o ile się nie mylę to około 2 euro (a może i mniej) za sztukę
Pojemność: 200 ml
Dostępność: drogerie DM, internet i życzliwe osoby
Oba produkty nie zawierają silikonów ani sztucznych barwników.


Podsumowując:
Oba produkty mogę polecić z czystym sumieniem. Po użyciu prawie całych opakowań mam już wyrobione zdanie na temat tych produktów i wiem, że w przyszłości na pewno do nich powrócę. Gorąco polecam. Są godne uwagi.

Życzę spokojnej nocki wszystkim!
Ściskam
Kokos

23 komentarze:

  1. Ten duet czeka na swoją kolej:) Najpierw muszę zużyć otwarte kosmetyki Alterry, które notabene bardzo lubię:) Trochę przeraża mnie wizja wyciskania resztek gęstej odżywki. Już przy Alterrze mam z tym spory problem, a tu mamy do czynienia z niezwykle treściwą formułą i twardszą butlą. Ale jakoś sobie poradzę;) Zawsze mogę wykorzystać narzeczonego:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swojego również wykorzystuje w tym celu ale nawet i on czasami ms z nią problem choć do najsłabszych wcale nie należy.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  2. Bardzo lubię Alverde. Co prawda mam tylko kolorówkę tej firmy ale może niedługo zaopatrzę się w produkty do włosów i higieny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei z ich kolorówki nic nie mam. W tej kwestii dążę do minimalizmu, który jak na razie całkiem dobrze mi idzie.

      Usuń
  3. Bardzo ciekawy zestaw, może w końcu dane mi będzie wypróbować te produkty. Na razie jednak chętnie czytam recenzje tych produktów i wyszukuję perełki, które warto wypróbować. oops.. prawie wszystko to perełki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana do tej pory próbowałam tylko ich żelu (drugi czeka na cieplejsze dni) i właśnie ten duet. Nie zawiodłam się ani na jednym produkcie i chęć na kolejne rośnie coraz bardziej. Niestety ich dostępność dla wielu z nas czasami jest nie do przeskoczenia. A szkoda. Bo produkty na prawdę zapowiadają się ciekawie.

      Usuń
    2. No właśnie ta dostępność. Ja do tej pory mam trochę za złe siostrze, że nie chce jej się połazić po mieście, żeby znaleźć drogerię dm:/ teoretycznie mogłabym mieć te kosmetyki na wyciągnięcie ręki, a tak...

      Usuń
  4. Bardzo sugestywna i szczegółowa recenzja, w sumie oceniając to pewnie bym kupiła gdybym miała dostęp do tych kosmetyków. Ja ze swoją odżywką z Rossmana też tak mam, że strasznie ciężko się do niej dostać gdy jest na dnie..
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na post ubraniowy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. chyba kupię ten zestaw przy najbliższej wizycie w DM, mają całkiem fajne kosmetyki do włosów ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę kiedyś spróbować tego duetu, może i u mnie się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie Kochana. U mnie sprawdził się bardzo dobrze. A Tobie jeszcze raz dziękuję za wspaniały duet:D

      Usuń
  7. Tej serii nie miałam, ale lubię Alverde..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest mój pierwszy szampon i odżywka z tej serii i teraz już wiem, że chcę więcej:)

      Usuń
  8. Nie miałam, ale następnym razem wrzucę ten duet do koszyka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. nie znam tej serii i jakoś nie rzuciły mi się te opakowania w oczy, kiedy byłam w dm. przy następnej wizycie bliżej się im przyjrzę, bo twoja recenzja brzmi mocno zachęcająco :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco polecam. Ja osobiście chętnie bym się z tobą wybrała do dm-a:D

      Usuń
  10. Bardzo polubiłam tą odżywkę. Następnym razem jak będę w DMie to zapoluję też na szampon :)

    OdpowiedzUsuń