Witajcie Kochane!!!
Podczas ostatnich zakupów kosmetycznych, pokazywałam Wam zestaw 3 błyszczyków z Lily Lolo, które to udało mi się kupić na dużej promocji. Cena w Polsce takie zestawu to koszt około 105 zł. Ja za swój zestaw (łącznie z przesyłką) zapłaciłam 15 funtów. Dodam tylko że ten zestaw zamawiałam z angielskiej strony KLIK. Niestety na chwilę obecną zestaw ten już w promocji nie jest. Szczególną uwagę muszę zwrócić również na czas realizacji zamówienia. Błyszczyk zakupiłam we wtorek około 16 a następnego dnia zestaw już u mnie był. Jeszcze nigdy przesyłka tak szybko do mnie nie przyszła.
Jak widać firma Lily Lolo dba o klientów za co dostają już na wstępie plusika:)
Przejdźmy jednak do naszego zestawu:
W skład całego zestawu wchodzą 3 błyszczyki. Każdy ma 6 ml pojemności.
Od lewej: Peachy Keen, Whisper, Clear.
Pechy Keen jest to jedyny błyszczyk, który posiada w sobie maleńkie srebrno- złote drobinki, które są bardzo drobno zmielone. Na ustach tworzy delikatny kolor, a główną rolę grają drobinki.
Whisper to mój faworyt. Idealny nudziak. Dodatkowo możemy budować nim kolor dodając kolejne warstwy. Pięknie prezentuje się na ustach. Wpada bardziej w przygaszone różowe tony. Jest po prostu idealny. Długo szukałam właśnie takiego kolor.
Clear choć jak nazwa wskazuje bezbarwny nie jest. Również daje delikatny kolor. Za to go lubię. Po nałożeniu większej ilości na usta również możemy stopniować jego intensywność.
Opakowanie:
Błyszczyki z racji swojej gramatury idealnie pasują do mniejszych torebek. Bardzo podoba mi się ich aplikator. Standardowy. Idealnie dozuje ilość produktu na usta.
Konsystencja:
Hmm... błyszczykowa bym rzekła:) Na pewno nie jest to klejąca formuła więc nie musimy się obawiać sklejonych ust.
Zapach:
Producent określa zapach jako czekoladowy i mogę się z nim w 100% zgodzić. Na pewno jest to przyjemny zapach.
Moja opinia:
Jak wiadomo wszystko co nude bardzo lubię. Nie przepadam za szalonymi, intensywnymi różami, czerwieniami z racji tego iż moje zęby nie są śnieżno białe. Poza tym źle się czuję z takimi kolorami na ustach. Tak jak lubię żywe kolorki na paznokciach tak na ustach unikam ich jak ognia.
Dlatego też kiedy ujrzałam ten zestaw pomyślałam, że to będzie mój strzał w 10. I tak też jest.
Wszystkie błyszczyki bardzo mi się podobają, jednak faworytem jest Whisper. Coś po prostu idealnego dla mnie.
Błyszczyki w swym składzie zawierają witaminę E oraz organiczny olejek jojoba, który ma je pielęgnować. Kiedy moje usta były w nienagannym stanie faktycznie wszystko było ok. Teraz jednak są dość mocno przesuszone i niestety błyszczyk nie jest dla nich wystarczająco nawilżający. Nie klei się jednak, więc nie musimy się obawiać sklejonych ust i włosów do nich po przyklejanych.
Błyszczyki nie są super trwałe. Schodzą z ust równomiernie. Nie zbierają się w kącikach ani nie ważą co jest dla mnie naprawdę bardzo ważne. Nie muszę się martwić, że moje usta będą wyglądać nie estetycznie.
Ich zastosowanie jest uniwersalne. Pasują tak naprawdę do każdego makijażu jak i również solo. Pięknie podkreślają usta, nadając im blask.
Dodatkowo dodam, że są bardzo wydajne, więc zestaw 3 błyszczyków starczy mi na "całe wieki" :D
Duży plus dla firmy za to że ich kosmetyki nie są testowane na zwierzakach.
Minusy:
Jedynym minusem moim zdaniem może być jednak cena. Mimo wszystko 40 zł za błyszczyk to jednak dość sporo. Jednak cena przekłada się do jakości i często można je znaleść w takiej promocji w jakiej znalazłam ja. (mówię tutaj o promocjach jakie są na ich angielskiej stronie, niestety nie wiem jak się sprawa ma jeżeli chodzi o stronę Polską )
Dane dotyczące produktu:
Cena: za cały zestaw 15 funtów, cena Polska to około 105 zł
Cena za 1 pełnowymiarowy błyszczyk (6 g) to 39.90 zł
Pojemność: 6 ml
Data przydatności od otwarcia: 12 miesięcy
Dostępność: z tego co się orientuję to jedynie internet.
Podsumowując:
Gorąco polecam je dla wszystkich, nie tylko tym którzy lubią kolory nude. Firma w swej ofercie ma również inne kolorki i każdy znajdzie coś dla siebie.
Kończąc swą recenzję życzę Wam miłego i spokojnego dnia.
Wasz
Kokos
piękne:) i co gorsze dla portfela wszystkie mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńKolorki mają naprawdę cudne:)
Usuń40 zł to jeszcze nie tak dużo :) whisper strasznie mi się podoba! Pozostałe wyglądają na zbyt pomarańczowe. Mam już w głowie plany zakupowe na najbliższe pół roku (tak, mam obsesję na punkcie produktów do ust), więc pewnie go nie kupię, ale zapamiętam :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie Kochana masz rację. Pechy Keen wpada w pomarańcz/delikatny brązik ale Clear jest bardzo neutralny. Nic z pomarańczu czy brzoskwini w nim nie ma. Niestety nie udało mi się to uchwycić na zdjęciu.
UsuńJa swoją listę zakupową w większości zrealizuję w PL. Nie ma to jak Polskie dobre kosmetyki.
Sliczne kolorki :) na dzien jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Zdają egzamin i w dzień i w nocy.
UsuńMam Whisper - uwielbiam!
OdpowiedzUsuńWhisper to również mój faworyt.
Usuńśliczne są ! <3
OdpowiedzUsuńStandardowe nudziaki na każdą porę.
UsuńKolory wyglądają pięknie! Może się skuszę na jedną sztukę :D
OdpowiedzUsuńSkus się bo warto. Dużą furorę robi też kolor english rose z tego co slyszalam. Ja jak na razie zostanę przy swoich. Później moze dokupie inne kolorki.
UsuńBoskie są!
OdpowiedzUsuńOd lily lolo mam podklad, puder, korektor (nigdy nie uzywany!!!) i roze.. i bronzer ;p i rozwietlacz (dwie ostatnie to probki)- uwielbiam za jakosc, trwalosc, pigmentacje.
OdpowiedzUsuńdlatego chetnie sprobowalabym blyszczyki, szczegolnie te nudziakowe ;) zerkne przy okazji czy nie ma jakiejs oferty, bo moze bym kupila? :)
Ja do tej firmy dlugo nie mogłam się przekonać. Pierwszy raz zamówiłam podkład i probki bronzera i róży. Róże sa jeszcze jako takie ale bronzer to totalna porażka. Podklad bardzo lubię choć bardzo zadko uzywam. Blyszczyki sa fajne i polecam je goraco.
UsuńKokosku,mam jeden błyszczyk Lily Lolo i bardzo go polubiłam,pachnie super,czekoladowo,szkoda,że tak nie smakuje,bo chyba bym go zjadła,tylko ta cena...;-)U nas W Pl sklep Costasy również natychmiastowo wysyła zamówienie,jak tylko pieniążki mi wpłynęły na ich konto,to na drugi dzień miałam produkty u siebie:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajne kolory, ale ja nie mam nic tej firmy :) Poluję na mini zestaw błyszczyków z limitki z essence :)
OdpowiedzUsuńach piękne są! <3
OdpowiedzUsuńnigdy nie słyszałam o tej firmie
OdpowiedzUsuńŚliczne. Idzie wiosna a z wiosną moje potrzeby błyszczykowe rosną :-D. O, taki rym kosmetyczny ;-)
OdpowiedzUsuńAkcja Uśmiechnij się! Czyli zachęcamy do uśmiechu całą blogosferę!;)Dołączysz? ;)
OdpowiedzUsuńhttp://keepsmilingmakeupblog.blogspot.com/2013/02/akcja-usmiechnij-sie-czyli-zachecamy-do.html
ja ogólnie nie przepadam za błyszczykami :) i cena wygórowana i raczej się na niego nie skuszę
OdpowiedzUsuńPeachy Keen bardzo mi się spodobał.
OdpowiedzUsuńA co to snieżnobiałych zębów- jeśli zapytasz dentysty jak szybko i tanio wybielić zęby możliwe, że odpowie 'zacznij używać czerwonej szminki'- potwierdzam, ta metoda się sprawdza :)
Fajnie, że znalazłaś idealnego nudziaka, az zazdroszczę. Ja w takich kolorach wyglądam strasznie trupio... hmmm najwyraźniej nie umiem sobie dobrać nic nudnego na usta, bo podobają mi się niewłaściwe kolorki:(
OdpowiedzUsuńW każdym razie strasznie się cieszę, że jest to Twój strzał w 10:) a same błyszczyki zapowiadają się super, a co najważniejsze nie kleją się.