Witajcie Kochani!!!
Walentynki to święto dość kontrowersyjne. Jedni je obchodzą inni nie.
Ja osobiście nic do tego święta nie mam, a dodatkowy czas spędzony z bliską mi osobą jest czymś wspaniałym i cieszę się z każdej wspólnej chwili spędzonej razem.
W tym roku moja Druga Połówka obdarowała mnie wspaniałym bukietem kwiatów złożonym z chryzantem, lilii, kopru i ozdobnej kapusty!!! Tak tak...kapusty. Za różami nie przepadam a że słoneczników nigdzie nie było, padło więc na równie oryginalne zestawienie:)
(za jakoś zdjęć przepraszam ale moja stara komórka nie była skora do współpracy;/
Bukiet w rzeczywistości prezentuje się o wiele lepiej i cudnie pachnie)
A że okazja nadarzyła się aż podwójnie (ale o tym może innym razem)
przy okazji wizyty w "moim" Liverpool-u nie mogłam ominąć salonu MAC.
Oto moje trzy wspaniałości tzn. dwie bo co do jednego produktu mam pewne wątpliwości ale o tym również innym razem.
Moja Druga Połówka zafundowała mi róż w odcieniu Prism, który dobierała mi przesympatyczna pani z niebywałym makijażem (fioletowe usta i jeszcze bardziej fioletowe brwi:O). Razem po krótkiej rozmowie pani zaaplikowała mi go na policzki i już wiedziałam, że to jest to. Róż ma wykończenie matowe i idealnie pasuje do mojej karnacji. Aparat nieco przekłamuje kolorek ale wierzcie mi na słowo. Na żywo prezentuje się świetnie.
To mój pierwszy róż z MAC, który jest idealny. Piękny, trwały, idealnie dopasowany.
Coś czuję, że na jednym się nie skończy:)
Korektor Pro Longwear Concealer w odcieniu NC15.
Używam go od tygodnia i tak się zastanawiam-" dlaczego ja go wcześniej nie kupiłam?!".
Pod oczy idealny. Ładnie maskuje, trzyma się cały dzień. Kolor wybierałam sama. Posiadam korektor Studio Finish Concealer w odcieniu NC 20 a ten chciałam używać typowo pod oczy więc wzięłam sobie odcień jaśniejszy (myśląc logicznie) i trafiłam w 10:D
Kocham i nie oddam za nic:)
I na koniec Paint Pot w nowej wersji Pro Longwear w odcieniu Soft Ochre.
Moja baza z UD właśnie dobiega końca i szukałam czegoś co mogło by mi ją zastąpić.
Niestety odnośnie tego produktu mam bardzo mieszane uczucia. Pozostawiony sam sobie na powiece już po 20-30 minutach zbiera się w załamaniach. Gdy go przypudruję jest już nieco lepiej.
Cienie trzymają się około 8-9 h ale podejrzewam, że tylko i wyłącznie dlatego, że w mojej pracy jest bardzo niska temperatura. Kiedy dzisiaj nałożyłam na niego cienie (a przebywałam w pomieszczeniach ogrzewanych) niestety cienie już po 3 godzinach zaczęły się rolować w wewnętrznym kąciku oka.
Sama nie wiem co o nim myśleć. Poużywam go jeszcze troszkę i dam mu szansę jednak na inne kolorki (które są cudne) jednak się nie skuszę.
To już wszystko ale ochota na inne produkty naszła mnie jeszcze większa.
Moja lista kosmetyków tej firmy znacznie się wydłużyła ale jestem dumna z siebie, że wydłużyła się jedynie o takie produkty, które faktycznie są mi potrzebne i z których chętnie bym korzystała.
Jedyny problem jaki mam to kolor pomadki, gdyż jest ich tyle, że trudno zdecydować się na coś konkretnego:)
A jak minęły Wasze Walentynki?
Napiszcie koniecznie jakie produkty Mac są Waszym zdaniem godne polecenia?
Ściskam
Kokos
WALENTYNKI - piękny dzień - ja spędziłam go w czarującym towarzystwie :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńPiękny bukiet kwiatów dostałaś, wyjątkowy:) Ja z MAC'a nie mam niestety żadnych kosmetyków, więc nic nie podpowiem, ale marzy mi się jakaś pomadka, tylko podobnie jak Ty nie mam pojęcia jaki odcień wybrać ostatecznie. :) My Walentynki spędziliśmy w domu, dostałam cudnego storczyka, kolejne do kolekcji, kocham te kwiaty. :)
OdpowiedzUsuńfajne zakupy!
OdpowiedzUsuńŚwietne te nowości z Maca :) Druga połówka wie co dobre , ja mam róż w odcieniu Mocha i też jest śliczny, tak jak Twój :) u mnie to traki brudny róż, a to chyba taka brzoskwinia ? :)
OdpowiedzUsuńnie dziwie Ci się, że róż z MAC przypadł Ci do gustu; sama mam Well Dressed i od kiedy trafił do mojej kosmetyczki eksploatowany jest codziennie - uwielbiam go !!
OdpowiedzUsuńKocham kwiaty, a Twój bukiecik jest uroczy ;) Kochana widzę, że zaszalałaś w MAC, róż wspaniały, muszę też zakupić ten korektor :)
OdpowiedzUsuńKwiatki śliczne, uwielbiam cięte kwiaty:) chyba dlatego że doniczkowe wszystkie zabijam:/
OdpowiedzUsuńA kosmetyki świetne:) Uwielbiam ten korektor z MACa, choć ta data przydatności 5 m-cy, to jakaś pomyłka. Nie da się go zużyć w tak krótkim czasie. Ja przyznam Ci się, że używałam go rok (i nie zużyłam) i z jego konsystencją i innymi właściwościami nic się nie działo. Wiem, ze to straszne i niebezpieczne, ale nie miałam żadnego godnego zamiennika (a buteleczka była prawie pełna),aż do chwili gdy nie użyłam korektora z Collection. (dziękuję:*) W każdym razie na początku może nie odczujesz, ale z czasem potrafi trochę przesuszyć, więc koniecznie pamiętaj o kremie przed albo jakimś treściwszym na noc.
Co do różu - śliczny! Fajnie, że konsultantka pomogła Ci dobrać właściwy odcień. Ze mną też tak było i Melbą uważam za mój KWC:)
NIech Ci wszystko służy:)
świetny bukiet :) bardzo fajnie ten kwiat wygląda :) u mnie cięte kwiaty są najlepsze, wszystkie inne potrafię zasuszyć ;p nawet kaktusa się zdarzyło a to już wyczyn :)
OdpowiedzUsuńróż wygląda bardzo ciekawie - muszę się bliżej przyjrzeć mu w sklepie :)