Witajcie Kochani!!!
Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam dwa produkty do pielęgnacji a dokładnie żel i piankę do oczyszczania naszej twarzy.
Pierwsza to reklamowana teraz pianka z Nivea Daily Essentials Refreshing Cleansing Mousse, którą kupiłam na promocji w Boots a drugi produkt to żel z Nip + Fab Clean Fix Gel.
Przezroczyste opakowanie, pompka oraz sama buteleczka mieszcząca 120 ml produktu jest jak najbardziej na plus. Wszystko jest higieniczne i sama aplikacja od razu łatwiejsza. Pompka się nie zacina i jak do tej pory działa bez zarzutu.
Zapach dziwny tzn. trudny do określenia, mi osobiście kojarzy się z chemiczną cytryną/cytrusami. Nie jest on odpychający ani nieprzyjemny jednak wolałabym aby pachniał inaczej lub wcale.
Konsystencja typowo żelowa lekko zielonkawa.
Żel średnio się pieni co osobiście mi aż tak bardzo nie przeszkadza. Lepiej, że pieni się tak niż by miał tego w ogóle nie robić;) Żelu używam dwa razy dziennie (czasami zdarza użyć mi się go raz) do porannego i wieczornego oczyszczania buzi. W kwestii oczyszczania spisuje się również średnio. Ładnie oczyszcza buzię nie pozostawiając żadnej powłoczki jednak nie jest to tak spektakularny efekt oczyszczania jak np. po żelu z La Roche Posay Effaclar. Cery normalne i mieszane powinny być z niego więc zadowolone. Ja osobiście również jestem na TAK, jednak raz na jakiś czas lubię tak dogłębnie oczyścić swoją buzię, a w tej roli niestety nie mam co liczyć na ten produkt.
Do zmywania makijażu go nie używałam więc nie wiem jak sprawdził by się w tej roli, jednak z resztkami radził sobie całkiem nieźle.
Co chyba najważniejsze nie podrażnił mojej buzi i jej nie wysuszył. Nie wyskoczyły mi również po niż żadni nieprzyjaciele.
Żel jest bardzo niewydajny. Na zdjęciu możecie zobaczyć ile mi go jeszcze zostało po około 3 tygodniach stosowania. Cena w porównaniu do jakości, pojemności i wydajności jest nieadekwatna. Dlatego więcej na pewno do niego nie wrócę tym bardziej że jego regularna cena około 10 funtów moim zdaniem jest mocno zawyżona. Ja kupiłam go w TK Maxx-ie za około 8 funtów (dokładnie nie pamiętam) więc i tak dużo.
Za taką cenę jestem w stanie kupić sobie o wiele lepszy produkt. Temu panu mówię NIE.
Dodatkowe dane o produkcie:
Cena: 9-10 funtów regularna, nieco niższa w outlet-ach czy na promocji
Pojemność: 120 ml
Termin przydatności od otwarcia: 6 miesięcy
Dostępność: Boots, TK Maxx, strona internetowa firmy, inne
Przeznaczenie: na opakowaniu nie ma wskazanego konkretnego typu cery dla jakiej jest przeznaczony
Przyszła kolej i na piankę, którą kupiłam w między czasie (ot tak, na wypróbowanie) i dlatego też, że powyższy żel kończy się w zastraszającym tempie.
Moja buzia ostatnimi czasami z tłustej, tak strasznie zaczęła się przesuszać (nigdy bym nie pomyślała że taki problem może dotknąć moją tłustą cerę, a jednak;/), że nie mogłam (i nadal nie mogę) sobie z nią poradzić. Wszelkie kremy jakie posiada pomagają jedynie na krótką chwilę. Ale nie o tym miała być mowa;)
Z racji tego że kosmetyk ma formę pianki pomyślałam sobie, że w tym "trudnym" okresie dla mojej buzi pianka okaże się na tyle delikatna że jej dodatkowo nie wysuszy. I muszę przyznać, że choć pianka przeznaczona jest dla skóry normalnej i mieszanej nie spowodowała wysuszenia czy podrażnienia, choć alkohol w składzie znajdziemy już na 4 miejscu.
Opakowanie tradycyjne dla tego typu produktów. Do umycia całej buzi potrzebuję 2 pompek. Pianka jest delikatna (ta z Pharmaceris którą posiadałam wcześniej miała o wiele bardziej "bogatszą" pianę), koloru białego. Zapach jak dla mnie typowy dla produktów Nivea. W moim odczuciu chemiczny. Mi niestety nie przypadł do gustu jednak nie pozostaje na buzi długo więc jestem w stanie mu to wybaczyć.
Producent zapewnia nas na opakowaniu, że pianka ma za zadanie dogłębnie oczyścić nam twarz oraz dodatkowo ją nawilżyć. Niestety z oba stwierdzeniami nie mogę się zgodzić. Fakt, faktem, oczyszcza buzię ale o dogłębnym oczyszczeniu nie może być mowy. Buzia po umyciu jest mięciutka i gładka ale czy nawilżona? Raczej nie;/ Poza tym do nawilżania buzi są kremy/sera/inne a nie pianka która i tak zmywamy. Takie jest moje osobiste zdanie na ten temat.
Podobnie jak w przypadku żelu nie sprawdzałam jej w kwestii demakijażu więc mojego zdania w tej kwestii nie poznacie;)
Nie uczuliła mnie jednak i nie spowodowała większego przesuszenia jednak kończąc opakowanie jestem w stanie stwierdzić, że i do niej nie powrócę. Bardzo żałuję, że produkty Pharmaceris nie są u nas dostępne bo w przeciwnym razie pianka z serii N czy T gościłaby u mnie na okrągło:) Tej natomiast również mówię NIE choć gdybym miała już wybierać na pewno postawiłabym na nią niż na żel ze względu na działanie, wydajność (którą oceniam na 4) oraz cenę. Na szczęście mam jeszcze inne produkty myjące w zapasie;)
Dodatkowe dane o produkcie:
Cena: 5-6 funtów, na promocji około 3,50/ 4 F.
Pojemność: 150 ml
Termin przydatności od otwarcia: 12 miesięcy
Dostępność: ogólnodostępna
Przeznaczenie: pielęgnacja skóry normalnej i mieszanej
Niestety oba produkty wypadły u mnie średnio. Choć większej krzywdy mi nie wyrządziły nie spowodowały również efektu "wow" i na chwilę obecną nie zamierzam do nich powracać.
Miałyście może któryś z wymienionych produktów?
Jakie są Wasze ulubione żele/pianki do oczyszczania buzi?
Pozdrawiam
Kokos
dzisiaj właśnie patrzyłam na ta piankę, wzięłam jednak mleczko loreala;)
OdpowiedzUsuńOstatnio miałam w koszyku piankę do oczyszczania twarzy Nivea, ale w ostatniej chwili zrezygnowałam z zakupu - może to i dobrze...:-)
OdpowiedzUsuńhttp://rozowyswiatmarthe.blogspot.com
szkoda że szału nie robią
OdpowiedzUsuńNie miałam. Ogólnie to nigdy nie miałam pianki. Może w końcu jakąś wypróbuję ;) a ulubionego produktu nie mam. Cały czas zmieniam, ale zdarzało mi się wracać do żeli bebeauty
OdpowiedzUsuńu mnie kosmetyki z Nivea nigdy dobrze się nie przyjmowały jesli chodzi o twarz...
OdpowiedzUsuńNie stosowałam żadnego z tych produktów. W sumie to ja też lubię, kiedy żel do mycia twarzy chociaż trochę się pieni :)
OdpowiedzUsuńŻadnego z nich nie miałam.
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków, ja to w ogóle średnio lubię pianki do twarzy, wolę jednak żele.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że N&F się nie sprawdził. Po wielu zachwytach nad ich pistacjowym masełkiem spodziewałam się cudów :(
OdpowiedzUsuńMój ulubieniec to żel micelarny z Biedronki, tani, łatwo dostępny i delikatny. Chyba jeszcze żaden go nie pobił.
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z nich. Ostatnio jestem wierna Vichy Normaderm, a dużą butlę bardzo długo się zużywa.
OdpowiedzUsuńZ firmy Nivea praktycznie nic się u mnie nie sprawdza :( szkoda, że ta pianka nie jest wyjątkiem..
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych produktów nie miałam jeszcze okazji używać :p
OdpowiedzUsuńTez ich nie znam, ale nie przepadam za kosmetykami tego rodzaju.
OdpowiedzUsuńUżywam właśnie tej pianki z Nivea jak dla mnie kiepsko się sprawdza czuje taki niedosyt w myciu jednak wole żele Ostatnio wykończyłaby neutrogene różowa była świetna
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń