Witajcie Kochane!!!
Dziś będzie mowa o masełku, które podbiło moje serce.
O firmie jak i o maśle dowiedziałam się przypadkowo. Zaczęłam więc szukać informacji o produktach jak i o samej firmie.
Długo nie musiałam się namyślać nad jego zakupem. Wołało do mnie ze strony internetowej "KUP MNIE", a nie będziesz żałować.
I nie żałuję:D
Opakowanie:
Klasyczny, plastikowy "słoiczek" na którym znajdziemy wszystkie niezbędne informacje. Dodatkowo po odkręceniu znajduje się dodatkowa, plastikowa osłonka zabezpieczająca produkt. Bardzo podoba mi się takie rozwiązanie. Jest o wiele ładniejsze a przede wszystkim praktyczniejsze niż tradycyjna srebrna folijka.
Konsystencja:
Kremowa, gęsta, budyniowa.
Zapach/kolor:
Zapach jest kwestią gustu i tak jak o gustach nie powinno się dyskutować tak samo tyczy się to i zapachu. Mi osobiście zapach się podoba bo jest naturalny. Zero chemii. Wersji zapachowych jest jednak dużo więcej więc każdy powinien znaleźć coś dla siebie.
Moja opinia:
Na wstępie napiszę, że moja skóra nie należy do mega suchych. Jedynie w niektórych miejscach ma suche placki.
Masełko ma natomiast niesamowity skład (dziewczyny, które bardziej się na tym znają na pewno to potwierdzą).
Masło dzięki swojej śmietankowej konsystencji dobrze rozprowadza się na skórze. Szybko się wchłania i co najważniejsze nie zostawia tłustej warstwy. Kilka minut po nałożeniu możemy już się ubrać bez obawy, że masełko zostawi nam na ubraniu niemiłe niespodzianki. Skóra po nałożeniu jest niesamowicie miła i gładka w dotyku. Masełko mnie nie uczuliło ani nie podrażniło. Wręcz przeciwnie. Zaleczyło małe ranki, które powstały w skutek ciągłego drapania się (ukąszenia komarów, alergia na inny kosmetyk).
Masło jest bardzo wydajne.
Świetnie nawilża i koi skórę. Jak pisze producent ma właściwości regeneracyjne dla naskórka i z tym się w 100% zgodzę.
W lecie kiedy to spiekłam się za bardzo codziennie smarowałam się masełkiem. Po cichu liczyłam, że moja mocno czerwona skóra nieco się uspokoi i co najważniejsze, że nie zejdzie płatami po 3 dniach jak to zwykle u mnie bywa (nieważne co bym nie robiła prędzej czy później skóra i tak mi zejdzie, tak na prawdę to tylko kwestia czasu kiedy to nastąpi).
Starannie dbałam o nawilżenie i...opalenizna się utrzymała a skóra zaczęła schodzić po ponad 1.5 miesiąca. Dla niektórych może wydać się to głupie i bez istotne ale dla mnie to wielka nowość gdyż moja skóra słońce kocha ale nie potrafi się opalać;/
Masełko dzięki delikatnemu zapachowi idealnie nadawało się na wieczorną pielęgnację. Lawenda uspokajała i wyciszała. To jest to co lubię:)
Skład:
Dodatkowe dane o produkcie:
Pojemność: 200 ml
Cena: około 35 zł (często występuje w promocji)
Termin ważności: 12 miesięcy od otwarcia
Dostępność: flax.com.pl
Podsumowując:
Masło stało się moim ulubionym nawilżaczem. Pod pasowało mi pod każdym względem. Na dzień dzisiejszy niestety już mi się kończy. W przyszłości na pewno do niego wrócę choć tym razem może skuszę się na inną wersję zapachową, ot tak dla odmiany (choć lawendowe jeszcze nie raz u mnie zagości).
Polecam gorąco każdemu.
A czy Wy miałyście okazję używać to cudeńko?
Życzę Wam spokojnej soboty i słonecznej niedzieli
Wasz
Kokos
Nie ukrywam czekałam na recenzję tego masła. I bardzo się cieszę, że jest to pozytywna recenzja. Myślę, że skuszę się na nie, jak tylko będę robiła jakieś większe zakupy:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że masełko ma naturalny zapach, już się bałam, że będzie przesłodzone i mdłe:)
Ja też się bałam że będzie chemiczne i "nie do użytku" ale na szczęście pachnie bardzo naturalnie i umila mi każda pielęgnację.
UsuńNie lubię zapachu lawend, ale może jakaś inna wersja by mi przypasowała :)
OdpowiedzUsuńNa pewno:)
UsuńCzaję się na masełko aloesowe z Mythos ;)
OdpowiedzUsuńA mnie niezmiernie kusi zielona herbata ale niestety na razie nie mam dostępu do tych kosmetyków:(
Usuńskuszę się na to masełko, bo od dawna jakiegoś poszukuję ;D
OdpowiedzUsuńco? lawenda? to musi być moje w najbliższym czasie !
OdpowiedzUsuńLawenda niestety nie dla mnie :-) A to masełko widziałam podczas pobytu w Grecji i gdyby nie stało w pełnym słońcu to kto wie, kto wie... :-)
OdpowiedzUsuńPolecam więc inne zapachy. Dla każdego coś dobrego:)
Usuńnie miałam jeszcze okazji go używać, ale kusisz :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam.
Usuńja się z nimi nie polubiłam :/
OdpowiedzUsuńSzkoda:(
UsuńZapachu lawendy nie lubię, ale skoro jest dużo wersji zapachowych... :) No i grunt, że dobrze nawilża :)
OdpowiedzUsuńZ tego co pamiętam jest jeszcze aloes, oliwka, kokos i wanilia, granat więc na pewno znajdziesz cos dla siebie.
UsuńZastanawiam się nad zamówieniem z Mythos, lawendowe masełko brzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuńTeraz firma wprowadziła zestawy kosmetyków a i promocje się zdarzają więc polecam zamówić choć jedno masełko będziesz zadowolona.
UsuńRozochociłaś mnie do granic możliwości. To musi być naprawdę fantastyczny produkt. Z wielką przyjemnością skuszę się na jego zakup (:
OdpowiedzUsuńGorąco go polecam bo jest naprawdę wart każdej złotówki.
Usuń