Witajcie Kochane!!!
Wróciłam po tygodniowym pobycie w Polsce.
Czas pędził nie ubłaganie ale wspaniałych chwil i wspomnień spędzonych z bliskimi nie zabierze mi nikt. Plus ta pogoda. Dla mnie marzenie. Wygrzałam się za wszystkie czasy:D Nie dla wszystkich jednak taki upał jest dobry.
Nie obyło by się również bez kosmetycznych zakupów.
Niestety dzisiaj pokaże Wam tylko parę z nich, które wzięłam do walizki, resztę przywiezie w najbliższym czasie kurier. Było ich aż tyle, że ich waga nie pozwoliła na ich przewiezienie:)
Niestety wiele kosmetyków z mojej chciej listy nie udało mi się kupić m.in słynnego
Vichy Capital Soleil emulsja matująca SPF 50. Wraz z siostrą (i babcią) obeszłyśmy prawie wszystkie apteki.
Zamówienie z Yves Rocher również mnie rozczarowało ale o tym innym razem. Jak kosmetyki będą już u mnie opiszę cały proces składania zamówienia i transportu, który pozostawił wiele do życzenia. Firma dała ciała, niestety.
Teraz mała prezentacja części pierwszej. Kolejne już wkrótce:D
W końcu udało mi się kupić produkty isany. Żel pod prysznic pięknie pachnie i dobrze oczyszcza. Pierwszy test odżywki będzie już jutro.
Peeling z Joanny z kawą. Kupiłam ze względu na zapach i za poleceniem mojej siostry. Ona używa ich regularnie (różnych wersji zapachowych) i jest z nich bardzo zadowolona. Skusiłam się i ja. Jedyne co mnie w nich przeraża to pojemność. Obawiam się, że na moje krągłości taka buteleczka nie wystarczy na długo.
Mythos masło do ciała lawendowe. Nareszcie udało mi się je kupić. Już nie mogę się doczekać kiedy się nim cała wysmaruję. Dodam tylko, że już zdążyłam je powąchać. Zapach jest bardzo intensywny i dla osób które nie przepadają za lawendą może on być drażniący.
Tusze do rzęs- sztuk aż 3. Jeden podarowała mi siostra. Oprócz nivei dwa pozostałe są dla mnie całkowitą nowością więc tym bardziej nie mogę się doczekać jak wypadną w naocznych testach:D
I ostatni już kosmetyk czyli lakier do paznokci z bell w odcieniu 32. Kolorek na zdjęciu jest niestety przekłamany. W rzeczywistości to piękny koral, pomarańcz i róż w jednym.
Dodatkowo zakupiłam jeszcze zapas maseczek w saszetkach. Jak wiadomo takich specyfików nigdy dość:D
Kończę swój post. Padam ze zmęczenia ale jeszcze choć na chwilkę zajrzę do Was. Tęskniłam za blogową sferą.
Ściskam
Kokos
Masło lawendowe! To brzmi genialnie :)
OdpowiedzUsuńKochana. Już po paru użyciach mogę powiedzieć że genialne faktycznie jest. I ten zapach. Uspokajający, idealny na noc.
Usuńbardzo fajnie, że już wróciłaś na bloga :)
OdpowiedzUsuńRównież się cieszę:)
UsuńNo tak, my z Polski uciekamy od ISANY i ganiamy do Niemiec i Czech za Baleą, a Ty specjalnie na ISANĘ polujesz. Wniosek z tego taki, że trudno nam dogodzić, bo zawsze chcemy rzeczy, które akurat są niedostępne :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedna sprawa. Zapraszam do siebie, w najnowszej notce nominowałam Cię do Tęczowego Tagu.
UsuńDziękuję Kochana za nominację. Na pewno odpowiem na twój tag.
UsuńIsanę kupiłam z czystej ciekawości bo jest przez was tak zachwalana ale i na bale się skusiłam:D
Teraz czekam tylko aż do mnie dotrze:D
Widziałam ostatnio mythos w aptece, czekam więc na recenzję :)
OdpowiedzUsuńJa zamówiłam to masełko na ich tronie internetowej tzn stronie producenta. W mojej mieścince mogę zapomnieć o tej marce a szkoda bo masło już podbiło moje serce.
UsuńDodatkowo dostałam 2 próbki i z chęcią je wypróbuję.
Mam ten tusz, ale jeszcze nie miałam okazji używać :)
OdpowiedzUsuńTen z nivei to już moje drugie opakowanie. Dwa pozostałe to zupełna nowość.
UsuńNigdy na oczy nie widziałam tuszu do rzęs z Nivei, muszę go wypróbować, gdzie go kupiłaś? :) Te dwa pozostałe tusze z Lovely i Wibo na pewno Ci się sprawdzą, bo są bardzo dobre, uwielbiam mascary z tych firm-tanie, a świetne! :)
OdpowiedzUsuńtusze z NIvea dostępne są na allegro :)
UsuńTusz z nivea kupiłam w osiedlowym sklepiku ale tak jak napisała Zmrożona można je dostać również na allegro. Jak dotąd nie zawiodłam się ani na jednym więc gorąco polecam.
UsuńTego peelingu z kawą nie widziałam nigdzie, a wygląda bardzo ciekawie!
OdpowiedzUsuńOdżywkę z Isany używam obecnie, ale nie na tyle długo by ją zrecenzować ;)
Ja jak na razie użyłam jej kilka razy więc wypowiedzieć się też nie mogę ale po kilku użyciach zrobiła na mnie pozytywne wrażenia.
UsuńMuszę koniecznie kupić sobie ten balsam Mythos:))
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco. Testuję go od niecałego tygodnia a już czuję że nie będzie to mój ostatni produkt z tej firmy.
UsuńMasło mnie zaciekawiło ogromnie (czekam na recenzje ;)), a tusz z Lovely też ostatnio sobie kupiłam. Może mogę Ci pomóc w zakupie Vichy Capital Soleil SPF 50? :)
OdpowiedzUsuńMasło jak do tej pory spisuje się świetnie. Oby tak dalej. Tusz z lovely również mnie pozytywnie zaskoczył. Jedyne tylko co mnie deneruje to fakt że nie są zapakowane oddzielnie i tak na prawdę nikt nie wie ile razy ten tusz był już otwierany przed moim zakupem. Szkoda. Bo za taką cenę tusz jak na razie zdaje egzamin na 5.
Usuń