Witajcie Kochane!!!
Dziś będzie mowa o peelingu enzymatycznym, który dostałam od Oli KLIK.
Przyznam, że tego typu kosmetyki zawsze mnie zawodziły i podrażniały jednak po przeczytaniu recenzji Oli postanowiłam dać tym peelingom ostatnią szansę. Ola była tak miła, że kupiła go dla mnie. Olu jeszcze raz serdecznie Ci dziękuję.
Opakowanie:
Peeling zamknięty jest w miękkiej tubce. Bez problemu możemy wydostać produkt do samego końca. Na papierowym kartoniku znajdziemy wszystkie niezbędne informacje dotyczące tego enzymka.
Zapach:
Producent zapewnia, że produkt jest bezzapachowy choć ja wyczuwam w nim jakieś delikatne nutki. Lepiej żeby nie pachniał niż miał by tym zapachem drażnić.
Konsystencja:
Oceniłabym ją jako kremowo- żelowa. Idealnie się dzięki temu rozprowadza na twarzy.
Dodatkowe dane o produkcie:
Cena: około 22- 26 zł w zależności od apteki
Dostępność: apteki dobrze zaopatrzone oraz jak zawsze niezastąpione allegro:)
Pojemność: 50 ml
Termin przydatności od otwarcia: 12 miesięcy
Skład:
Moja opinia:
Tak jak wspomniałam na wstępie tego typu peelingi zawsze mnie podrażniały. Po nałożeniu m.in peelingu z BU moja skóra tak swędziała, że po 3 minutach musiałam go z buzi zmyć.
W tym przypadku podczas pierwszej aplikacji liczyłam na ten sam efekt. Tym bardziej byłam zaskoczona gdy nic takiego się nie wydarzyło.
Peeling na buzi trzymam tak jak zaleca producent czyli od 5 do 8 minut, nigdy dłużej (tzn. starałam się nigdy dłużej ale raz mi się zapomniało;)), bo choć mam cerę dość odporną na takie specyfiki mimo wszystko wolę nie ryzykować.
Producent zapewnia nas, że przy regularnym stosowaniu nasza skóra będzie zdrowa, wypoczęta, lekko rozjaśniona a martwy naskórek zostanie usunięty.
Po części się z tym zgadzam. A dokładniej. Naskórek faktycznie jest dobrze rozpuszczony a pory widocznie oczyszczone. Skóra nabiera zdrowego blasku choć na policzkach po zmyciu jest nieco zaróżowiona. Myślę jednak, że to normalne zjawisko a zaczerwienienia znikają po nałożeniu choćby nawet glinki zielonej.
Nie zgodzę się natomiast z faktem, że peeling rozjaśnia cerę. Ja w moim przypadku nic takiego niestety nie zauważyłam a taki efekt w obecnej sytuacji jest u mnie jak najbardziej wskazany. No cóż. Wszystkiego mieć nie można:)
Po zmyciu wodą (choć można go zmyć również wacikiem nasączonym tonikiem), skóra jest delikatna i mięciutka. Nie jest ściągnięta ani podrażniona. Jednak przyznam, że raz za późno zmyłam peeling z twarzy i już płatki nosa oraz policzki były mocniej podrażnione. Tak więc dla wrażliwców może to być problem.
Produkt jest bardzo wydajny i wystarczy niewielka ilość aby pokryć całą buzię. Używam go 2 razy w tygodniu.
Mimo iż w swoim składzie ma parafinkę, nie zapchał mnie, co było dla mnie dużym zaskoczeniem bo mój pyszczek za tym składnikiem nie przepada.
Dzięki temu produktowi doceniłam działanie tego typu peelingów. Polubiłam się z nim na tyle, że gdy mi się skończy na pewno do niego wrócę.
Podsumowując:
Świetny produkt w przystępnej cenie. Osobiście gorąco go polecam wszystkim, którzy lubią tego typu peelingi. Jestem z niego niezmiernie zadowolona.
Lubicie peelingi enzymatyczne?
Jakie są Wasze ulubione?
Ściskam
Kokos
Nigdy nie robiłam peelingu enzymatycznego, a chyba mnie to czeka. Do mojej tłustej cery taki jest wskazany.
OdpowiedzUsuńmam peeling enzymatyczny Pharmaceris z tej serii N, też jest świetny!
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Pharmacieris w swojej ofercie ma peeling enzymatyczny :) Kiedyś miałam na ich temat takie samo zdanie jak Ty, czyli albo podrażniają albo nie działają ;) Ostatnio testowałam peeling enzymatyczny z Organique i też bardzo mi podpasował, zastanawiam się nad zakupem pełnowymiarowego opakowania :)
OdpowiedzUsuńChyba jak na życzenie czytam tę recenzję. Długo się przymierzałam do tego peelingu i jakoś nie chciało mi się wierzyć, że może on zadziałać w jakikolwiek sposób. Fajnie, że się u Ciebie spisuje, ale z tym rozjaśnieniem cery, to często tak jest. Trzeba się trochę naczekać, ażeby cokolwiek było widać:(w każdym razie u mnie tak jest.
OdpowiedzUsuńA znasz jeszcze jakiś inny dobry peeling enzymatyczny? Ja chciałabym wypróbować ten zz Phenome czy jak to się tam pisze, tylko zdania są podzielone na jego temat i nie wiem czy warto wywalać tyle pieniędzy.
Wydaje się być ciekawy :) Fajnie, że dobrze oczyszcza, ale szkoda, że nie rozjaśnia, chociaż producent zapewnia.
OdpowiedzUsuńmam ten peeling również jednak nie jestem z niego do końca zadowolona; moim ulubieńcem enzymatycznym jest niewątpliwie peeling z Lirene - był tańszy o połowę i lepiej działał
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wypróbować bo mam Lirene i chwalę sobie.
OdpowiedzUsuńZdobyłam niedawno ten peeling, mam nadzieję, że u mnie też się sprawdzi :) To będzie mój pierwszy peeling enzymatyczny w karierze :)
OdpowiedzUsuń