Witajcie Kochane.
Dzisiaj będzie o mydłe. O mydle, na temat którego przeczytałam recenzję u Jofki. Recenzję jej mydełka znajdziecie tutaj KLIK.
Odwiedzając Rossmany zawsze chciałam coś wypróbować z tej firmy ale jak przyszło co do czego zawsze wychodziałam ze sklepu bez żadnego z nich.
Wkońcu z pomocą mojej siostry udało mi się zdobyć mydelko borowinowe harmony. Jest to inna wersja zapachowa niż ta o której pisze Jofka jednak mi osobiście bardzo przypadła do gustu.
Za pomoc w jego zdobyciu jeszcze raz kochana siostro serdecznie ci dziekuję:*
Na stronie wizażu opisane jest w bardzo szczegółowy sposób:
Charakterystyka ogólna:
- hypoalergiczne,
- do odnowy biologicznej,
- stany napięcia i zmęczenia, obniżony nastrój,
- naturalne olejki eteryczne: lawenda, geranium, petitgrain, szałwia.
Poprawia samopoczucie i zapewnia naturalną odnowę biologiczną. Oczyszcza i regeneruje skórę nie naruszając bariery ochronnej. Przeciwdziała zmęczeniu, odpręża i relaksuje. Wspomaga eliminację toksyn. Poprawia koloryt i wygładza skórę.
Dobre samopoczucie uzyskasz dzięki naturalnym olejkom eterycznym:
- lawenda - działa uspokajająco, uwalnia od napięcia nerwowego i stresu emocjonalnego,
- geranium - działa rozluźniająco i oczyszczająco, poprawia nastrój i tonuje nerwy,
- petitgrain (otrzymywany z młodych liści i pędów pomarańczy) - relaksuje, uspokaja i działa antydepresyjnie,
- szałwia - poprawia samopoczucie i ułatwia zasypianie.
Sposób użycia: namydl zwilżone ciało i masuj przez ok. 1 min., następnie spłucz wodą. Stosuj codziennie.
Składniki: borowina Tołpa, gliceryna, naturalne olejki eteryczne z lawendy, geranium, petitgrain i szałwii.
Kolor produktu jest całkowicie naturalny i wynika z zastosowanych składników aktywnych. Nie powoduje zabrudzeń, nie barwi skóry.
0% sztucznych barwników, PEG-ów, SLS-u, silikonów, oleju parafinowego, konserwantów. Opakowanie bezpieczne dla środowiska - poddawane recyklingowi.
Przebadany w Klinice Dermatologii, Wenerologii i Alergologii Akademii Medycznej.
Kiedy ze skrzynki na listy wyciągnełam białą kopertę już na odległość czuć było zapach mydełka. Choć było zapakowane zapach i tak unosił się na wszystkie strony.
Dodam, że zapach jest naprawdę intensywny i osoby które nie przepadają za zapachem lawendy (która jest mocno wyczuwalna) mogą się z mydełkiem nie polubić.
Mydełko samo w sobie jest kwadratowe i po każdej stronie ma tłoczenia.
Wiem, że wiele z Was nie używa już mydełek w kostkach i większość stawia już na produkty płynne. Ja osobiście do mydełek mam swego rodzaju sentyment i przyznam się że stosuje je dość regularnie. Nie wszystkie są jednak tak naturalne jak to ale mimo wszystko nadal goszczą w mojej łazience.
Ale przechodząc do mydełka borowinowego.
Ja używam go do mycia ciała. Na twarz jeszcze go nie stosowałam i przyznam, że jakoś mi się to nie widzi ale sama ciekawość (czy po użyciu skóra będzie ściągnięta) jest tak wielka, że chyba się jednak skuszę.
Mydeło bardzo dobrze się pieni i super oczyszcza skórę. Po umyciu naprawde czuć, że ta skóra jest czysta i świeża.
Ostatnio miałam też bardzo podrażnioną skórę pod pachami. Skóra pod pachami swędziała niemiłosiernie i (tak podejrzewam) dzięki myciu właśnie tym mydełkiem całe uczulenie znikneło.
Dodatkowo zaczerwienienia pod pachami znikneły a skóra stała się delikatna w dotyku.
Podejrzewam, że olejki zawarte w mydełku zrobiły dobrą robotę:)
Po kąpieli mydełkiem pachnie cała łazienka a nawet gdy otworzę drzwi zapach roznosi się na cały dom.
Jest bardzo wydajne i choć faktycznie jego kształt nie mieści się do do większości mydelniczek jego działanie wynagradza wszystko.
Na dzień dzisiejszy mydełko niestety już mi się kończy. Została się tylko mała kosteczka nad czym ubolewam straszliwie.
Czy kupię je ponownie?
Zdecydowanie TAK.
Tym razem jednak chyba skuszę się na tą wersję którą ma Jofka tak w celu porównania.
Narazie jednak dostępu do tej firmy nie mam.
W kolejce jednak czekają mydełka z alterry i korresa więc mały zapas jest.
Waga mydeła 100g.
Dostępność: drogerie Rossman, moje było zakupione na allegro
Cena: od 9 do 13 zł.
A czy Wy miałyście okazję używać
to mydełko?
Jakie mydełka polecacie?
Życzę Wszystkim udanego dnia i mnóstwo prezentów od Świętego Mikołaja.
Mój przyjdzie dopiero w poniedziałek;)
Uwiebiam borowinę w każdej postaci!
OdpowiedzUsuńjakie mydło poecam Ci?? Czarne z maroka w postaci pasty (savon noir) rewelacyjne! dotoksycznie, ujędnrnia, w połączneniu z rękawicą kessa robi cudowny peeling!
Robiłam o nich jakiś czas temu recenzję:
http://make-up-stories.blogspot.com/search/label/Czarne%20myd%C5%82o
Kochana uwierz mi na słowo. Gdybym tylko miała dostęp do tego cudeńka już by było w moim posiadania.
UsuńTeraz jak bede w PL napewno sie skusze bo same dobre rzeczy o nim slyszałam.
Teraz pedze czytac twoja recenzję:)
Mam na nie ochotę :)
OdpowiedzUsuńKochana gorąco ci polecam.
Usuńnapewno nie pożałujesz.
Cieszę się, że się skusiłaś :) Ja mojego mydełka używam do demakijażu twarzy i sprawdza się świetnie (nie ma żadnego ściągnięcia). Nie używam go do całego ciała,bo kompozycja zapachowa jest zbyt ziołowa i aż za bardzo relaksująca i tu myślę, że bardziej w tym celu sprawdzi się Twoja wersja- ma w sobie przyjemniejsze nuty zapachowe.
OdpowiedzUsuńJuż Ci się kończy? No tak używasz do ciała, ja już bym chciała żeby chociaż na moim było widać ubytek, ale pewnie długo się nie doczekam :D
Niestety już koniec widać no ale porównując twarz do całego ciała (a mam go troche) to rzecz jak najbardziej usprawiedliwiona:)
UsuńCieszę sie mimo wszytsko że miałam okazję je przetestować a to wszytsko dzieki tobie;)
Też miałam czas, że zamiast wszelkich płynów do kąpieli używałam mydełek - głównie z Lusha. Tego mydła jeszcze nie próbowałam, ale za to jakiś czas temu kupiłam w Rossmannie mydło błotno-solne i stosuję je od czasu do czasu na twarz :)
OdpowiedzUsuńBłotno- solne brzmi bardzo interesująco. Chętnie dowiem się o nim czegoś nowego.
UsuńMoja siostra ostatnio coś wspominała o mydełku srebrnym antybakteryjnym. Tez muszę się dokształcić w tej dziedzinie bo jak widać mam wielkie braki;)
no fajne mydelko fajne, miałam i wychwalałam pod niebiosa :)
OdpowiedzUsuńCieszę się że i tobie przypadło do gustu:)
UsuńNie czytałam o tym mydełku,ale bardzo fajna recenzja.Ja mam mydełko z glinki czerwonej ze sklepu Tuli i używam go rano do mycia buzi a do ciała wolę żele.
OdpowiedzUsuńlubię mydełka w kostce, szczególnie te naturalne i właśnie używam ich tylko do twarzy :)
OdpowiedzUsuńSiostro- zawsze do usług :*
OdpowiedzUsuńostatnio polubiłam zapach lawendy, więc może go poszukam ;)
OdpowiedzUsuńKusi mnie :>)
OdpowiedzUsuń