Witajcie Kochani!!!
W dwóch poprzednich postach mogliście zobaczyć moje gigantyczne denka zarówno kolorówkowe jak i pielęgnacyjne. A że w przyrodzie równowaga być musi dlatego też dziś zaprezentuje Wam moje nowości które poczyniłam na przestrzeni około 3 miesięcy.
Były święta, był Boxing Day, był Black Friday...(a i w między czasie odwiedziłam też Carboot Sale) i to wszystko spowodowało, że wszędzie ale to wszędzie wszyscy i wszystko kusiło promocjami, zniżkami, kuponami...Ja wzbogaciłam się o kilka perełek o których więcej możecie się dowiedzieć poniżej.
Zapraszam:
Zacznę może od kosmetyków pielęgnacyjnych.
Rodzinka z Soap& Glory: micelarny płyn do demakijażu Total Drama Clean Make Up Remover(jak widzicie jestem już w połowie opakowania i sam płyn zły nie jest ale pachnie ogórkowo;/), balsam do ciała z wygodną pompką Smooth Ultra Rich Body Lotion, który jest na prawdę nie zły mimo parafiny w składzie oraz krem do demakijażu The Ultimelt, który dopiero zaczęłam testować i niestety nic Wam jeszcze nie mogę powiedzieć na jego temat.
Zaczynam zapoznawać się pomału z Marką Kiehl's i dlatego stałam się posiadaczką kremu pod oczy z awokado (pierwszy raz spotykam się z taką konsystencją kremu pod oczy i...z takim działaniem;)) oraz kremu Ultra Facial Cream. Jego jeszcze nie zaczęłam używać ponieważ chcę najpierw skończyć swój krem z Dermedic (denko musi trwać).
Na stoisku marki Kiehl's trafiłam na bardzo sympatyczną panią, która znała się na swojej pracy i poprosiłam ją o próbki dwóch słynnych olejków na noc i dzień. Oprócz tego do moich zakupów pani dorzuciła jeszcze próbkę kremu pod oczy i balsamu do ciała. Z przyjemnością je przetestuje a w szczególności olejki. Mam na nie chrapkę już od dłuższego czasu ale najpierw wolę przetestować próbkę gdyż cena za sztukę to aż 36 Ł.
Po wstępnych zapoznaniach z marką ECOLAB postanowiłam że przetestuję ich produkty kąpielowe. I tak na zdjęciu możecie zobaczyć dwa żele pod prysznic (jeden pachnie jak zielona herbata, drugi winogronowo) oraz olejek pod prysznic. Wszystkie trzy kosmetyki intensywnie testuję i w najbliższym czasie podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami.
Na zdjęciu jest jeszcze tonik, tym razem w wersji nawilżającej, który spisuje się równie dobrze co jego brat w wersji odmładzającej (którą również kupiłam ponownie).
Na zdjęciu jest jeszcze tonik, tym razem w wersji nawilżającej, który spisuje się równie dobrze co jego brat w wersji odmładzającej (którą również kupiłam ponownie).
Mydełko do mycia buzi z marki Clinique 200 ml kupiłam za jedyne 3 Ł na wyprzedaży samochodowej. To już moje "n-te" opakowanie. Raz na jakiś czas bardzo chętnie wracam do tego produktu bo uważam że jest dobrym czyścicielem;)
Zapas moich ukochanych peelingów z Soap& Glory które "kupiłam" za punkty które miałam na karcie z Boots. Jeden z nich będzie brał udział w rozdaniu które mam zamiar w najbliższych miesiącach zrobić;)
Na wyprzedaży samochodowej mój narzeczony upolował dla mnie zestaw z L'occitane w którego skład wchodzą: żel pod prysznic o zapachu werbeny 500 ml z pompką (miałam już kiedyś ten żel i na okres wiosenno letni będzie idealny), mydełko do rąk o zapachu lawendy (dla mnie nowość) oraz mydełko w kostce (które niestety nie załapało się do zdjęć bo już go po prostu zużyliśmy).
Suche szampony Batiste kupione w promocji 3 za 2 stale goszczą w mojej łazience.
W promocji 3 za 2 skusiłam się również na żele do golenia Gillette.
W polskim sklepie skusiłam się na żel do higieny intymnej Biały Jeleń kora dębu oraz na peeling myjący średnioziarnisty Sopot Spa od Ziaji, który bardzo lubię za zapach.
Krem nawilżający od Babuszki dostałam w gratisie do mojego zamówienia z m.in kosmetykami Ecolab.
Płyn micelarny z Nivea od dawna chciałam przetestować ale póki co wykańczam ten z Soap& Glory.
I przechodzimy do kolorówki:
Dwa komplety gąbeczek z Real Techniques (drugi komplet czeka na swoją kolej) również kupione na jakiejś promocji. Osobiście bardzo te gąbeczki lubię i dobrze się u mnie sprawdzają. Nie są tak wytrzymałe jak BB ale jak za swoją cenę są ok.
Moje dwa pierwsze produkty z The Balm, które odkupiłam od koleżanki za małe pieniążki. Ona ich nie używała więc postanowiła mi je sprzedać.
Sexy mama czyli puder matujący czeka na swój debiut natomiast róż Hot mama, który może być używany również jako cień do powiek już testowałam na swoich policzkach i niestety jak na pierwszy raz efekt na moich policzkach nie był zachwycający. Róż ma złote drobinki/poświatę która mi osobiście się nie podoba. Po testuję go jeszcze kilka razy ale mam odnośnie niego mieszane uczucia.
Moje Maczkowe perełki:
-Puder Studio Fix NC 25 to nowość i chętnie sprawdzę na swojej skórze czy jest tak fantastyczny jak o nim mówią
-Bronzer w odcieniu Matte Bronze, jak sama nazwa wskazuje jest matowy i bardzo ciemny więc osoby bardzo blade mogą się z nim nie polubić. Na mojej buzi prezentuje się po prostu super i utrzymuje się cały boży dzień.
- duo czyli puder do konturowania i rozświetlacz Accentuate Sculpt to produkt z całej 4 chyba najwięcej przeze mnie testowany. Rozświetlacz jest niesamowity a puder konturujący robi świetną robotę o ile umiemy się takim produktem posługiwać. Przyznaję ja na początku używałam go jako bronzera i raz usłyszałam "czy przypadkiem ktoś cię nie pobił"? o_O Teraz radzę sobie z nim nieco lepiej;)
-ostatni ale nie najgorszy puder utrwalający Mac Prep+Prime w formie sypkiej, transparentny. Jestem bardzo ciekawa czy okaże się lepszy od Vichy Dermablend.
Kolejne tusze do testowania i jeden ulubieniec minionego roku czyli So Couture z L'oreal. Pozostałe będę intensywnie testować i na pewno dam Wam znać jak się sprawują.
Moja naustna obsesja trwa w najlepsze. W ciemno zamówiłam dwa błyszczyki z L'oreal: u góry błyszczyk o kremowej konsystencji 109 Fight for It, i poniżej wykończenie matowe 401 Amen oraz kredkę do ust Revlon Just Bitten Kissable w odcieniu 010 Darling Cherie (lekko fioletowym). Pierwsze testy przede mną. Kolor Amen testowałam jedynie na dłoni i myślę że ten kolorek powędruje chyba do kogoś z mojej rodziny. To odcień chyba nie dla mnie;/
Błyszczyk powiększający usta Dior Lip Maximizer póki co spisuje się u mnie świetnie i jestem z niego bardzo zadowolona.
Od czego by zacząć;)
Korektor rozświetlający z The Body Shop dostałam od koleżanki. Jestem bardzo ciekawa tego rozświetlenia ponieważ pod oczy używam zwykłego korektora, bez tego efektu.
Puder matujący transparentny kupiłam na eBay w chwili kiedy na stanie nie miałam już nic matującego (teraz mam aż nadto).
Dwa róże z Essence. Różaną dziewczyną nie jestem ale coś tak mnie naszło i sięgnęłam aż po dwa. Ten w gwiazdki pochodzi o ile się nie mylę z kolekcji świątecznej 01 Winter Kissed Cheeks. Nawet go nie swatchowałam bo najpierw chciałam zrobić mu zdjęcie;)
Natomiast drugi róż w odcieniu 10 Adorable, wykończenie satynowe jest fantastyczny. Nie dość że kolor jest cudowny to na dodatek róż utrzymuje się na moich policzkach calutki dzień. Kosztował 1 funcika więc kto go jeszcze nie ma musi koniecznie go mieć:D lub chociaż zobaczyć na żywo. Gorąco go polecam.
Skuszona pozytywnymi recenzjami na temat podkładu Rimmel Lasting Finish sama postanowiłam się przekonać o co tyle szumu. Mam nadzieję, że tym razem będę zadowolona z podkładu tej marki.
Kto nie lubi dostawać prezentów bez okazji niech podniesie rękę?!
Ja oczywiście lubię i takim oto sposobem stałam się posiadaczką słynnej pomadki Angel. Wychodzi na to że mój narzeczony jednak czasami słucha tego co do niego mówię;)
Hoola od Benefit kupiona na świątecznej promocji na http://www.feelunique.com/. Kto jeszcze nie zna tej strony koniecznie musi poznać. Firma wysyła na cały świat zamówienia powyżej 10 Ł. Dodatkowo na maila (po wcześniejszym zarejestrowaniu/wpisaniu się w newsletter) wysyła bardzo często kody promocyjne. Każdy znajdzie coś dla siebie tym bardziej że firma ma wiele światowych marek w swojej ofercie.
Po dużej odsypce Meteorytów którą dostałam od Justyśki, wiedziałam że kiedyś sobie je kupię. Jednak cena 40 Ł stale mnie odstraszała. Na moje wielkie szczęście od firmy w której pracuje na święta otrzymaliśmy bon o wartości 25 Ł na zakupy do wybranych sklepów. Ku mojej radości wśród tych sklepów znalazł się Debenhams a w nim stanowisko Guerlain i moje wymarzone Meteoryty. Odcień 02 Clair. Mam je i ja i bardzo się ciesze tym bardziej że cena za jaką mogłam je kupić była wspaniała;)
Na edycje limitowane w Mac raczej się nie kuszę. Po pierwsze szybko zostają wykupione i za nim się zorientuję już nigdzie ich nie można dostać, po drugie są zazwyczaj droższe od kosmetyków w stałej ofercie a po trzecie przeważnie występują takie odcienie np. pomadek na jakie nigdy bym ust nie pomalowała. Tym razem jest jednak inaczej.
Ellie Goulding dla Mac wypuściła tak fantastyczną kolekcję, że nie mogłam się po prostu oprzeć. Odcienie MOJE. Na żywo wyglądają jeszcze lepiej.
Od lewej: błyszczyk Explosion Plushglass, pomadka w wykończeniu Creamsheen Only You i pomadka również w tym samym wykończeniu Without Your Love. Na ustach prezentują się rewelacyjnie. Nie żałuję ani jednego funta jakie musiałam na nie wydać.
Zastanawiałam się jeszcze nad tym duo I'll hold My Breath (bronzer i róż) ale tak jakoś wyszło i go nie kupiłam i...teraz bardzo żałuję:(
Takiej udanej kolekcji Mac nie miał już od dawna i choć sama za Ellie jakoś specjalnie nie szaleję tak kolekcję ma fantastyczną.
I to wydawać by się mogło było by na tyle ale nic bardziej mylnego. "Idą" do mnie jeszcze odlewki kilku podkładów (na wypróbowanie), krem pod oczy z Resibo (jestem niesamowicie jego ciekawa), kilka nowości z Ecolab, oraz dwa kolejne błyszczyki. Je jednak pokaże już ewentualnie na Instagramie.
Nazbierało się tego co niemiara ale większych zakupów na razie nie planuje (nie wliczam w to czerwcowego urlopu w PL).
Dajcie koniecznie znać czy miałyście/macie któreś z pokazanych przeze mnie kosmetyków i jak Wam się sprawdzają?
Jakie nowości zagościły ostatnio u Was?
Ściskam
Justyna
Zapas moich ukochanych peelingów z Soap& Glory które "kupiłam" za punkty które miałam na karcie z Boots. Jeden z nich będzie brał udział w rozdaniu które mam zamiar w najbliższych miesiącach zrobić;)
Na wyprzedaży samochodowej mój narzeczony upolował dla mnie zestaw z L'occitane w którego skład wchodzą: żel pod prysznic o zapachu werbeny 500 ml z pompką (miałam już kiedyś ten żel i na okres wiosenno letni będzie idealny), mydełko do rąk o zapachu lawendy (dla mnie nowość) oraz mydełko w kostce (które niestety nie załapało się do zdjęć bo już go po prostu zużyliśmy).
Suche szampony Batiste kupione w promocji 3 za 2 stale goszczą w mojej łazience.
W promocji 3 za 2 skusiłam się również na żele do golenia Gillette.
W polskim sklepie skusiłam się na żel do higieny intymnej Biały Jeleń kora dębu oraz na peeling myjący średnioziarnisty Sopot Spa od Ziaji, który bardzo lubię za zapach.
Krem nawilżający od Babuszki dostałam w gratisie do mojego zamówienia z m.in kosmetykami Ecolab.
Płyn micelarny z Nivea od dawna chciałam przetestować ale póki co wykańczam ten z Soap& Glory.
I przechodzimy do kolorówki:
Dwa komplety gąbeczek z Real Techniques (drugi komplet czeka na swoją kolej) również kupione na jakiejś promocji. Osobiście bardzo te gąbeczki lubię i dobrze się u mnie sprawdzają. Nie są tak wytrzymałe jak BB ale jak za swoją cenę są ok.
Moje dwa pierwsze produkty z The Balm, które odkupiłam od koleżanki za małe pieniążki. Ona ich nie używała więc postanowiła mi je sprzedać.
Sexy mama czyli puder matujący czeka na swój debiut natomiast róż Hot mama, który może być używany również jako cień do powiek już testowałam na swoich policzkach i niestety jak na pierwszy raz efekt na moich policzkach nie był zachwycający. Róż ma złote drobinki/poświatę która mi osobiście się nie podoba. Po testuję go jeszcze kilka razy ale mam odnośnie niego mieszane uczucia.
Moje Maczkowe perełki:
-Puder Studio Fix NC 25 to nowość i chętnie sprawdzę na swojej skórze czy jest tak fantastyczny jak o nim mówią
-Bronzer w odcieniu Matte Bronze, jak sama nazwa wskazuje jest matowy i bardzo ciemny więc osoby bardzo blade mogą się z nim nie polubić. Na mojej buzi prezentuje się po prostu super i utrzymuje się cały boży dzień.
- duo czyli puder do konturowania i rozświetlacz Accentuate Sculpt to produkt z całej 4 chyba najwięcej przeze mnie testowany. Rozświetlacz jest niesamowity a puder konturujący robi świetną robotę o ile umiemy się takim produktem posługiwać. Przyznaję ja na początku używałam go jako bronzera i raz usłyszałam "czy przypadkiem ktoś cię nie pobił"? o_O Teraz radzę sobie z nim nieco lepiej;)
-ostatni ale nie najgorszy puder utrwalający Mac Prep+Prime w formie sypkiej, transparentny. Jestem bardzo ciekawa czy okaże się lepszy od Vichy Dermablend.
Kolejne tusze do testowania i jeden ulubieniec minionego roku czyli So Couture z L'oreal. Pozostałe będę intensywnie testować i na pewno dam Wam znać jak się sprawują.
Moja naustna obsesja trwa w najlepsze. W ciemno zamówiłam dwa błyszczyki z L'oreal: u góry błyszczyk o kremowej konsystencji 109 Fight for It, i poniżej wykończenie matowe 401 Amen oraz kredkę do ust Revlon Just Bitten Kissable w odcieniu 010 Darling Cherie (lekko fioletowym). Pierwsze testy przede mną. Kolor Amen testowałam jedynie na dłoni i myślę że ten kolorek powędruje chyba do kogoś z mojej rodziny. To odcień chyba nie dla mnie;/
Błyszczyk powiększający usta Dior Lip Maximizer póki co spisuje się u mnie świetnie i jestem z niego bardzo zadowolona.
Od czego by zacząć;)
Korektor rozświetlający z The Body Shop dostałam od koleżanki. Jestem bardzo ciekawa tego rozświetlenia ponieważ pod oczy używam zwykłego korektora, bez tego efektu.
Puder matujący transparentny kupiłam na eBay w chwili kiedy na stanie nie miałam już nic matującego (teraz mam aż nadto).
Dwa róże z Essence. Różaną dziewczyną nie jestem ale coś tak mnie naszło i sięgnęłam aż po dwa. Ten w gwiazdki pochodzi o ile się nie mylę z kolekcji świątecznej 01 Winter Kissed Cheeks. Nawet go nie swatchowałam bo najpierw chciałam zrobić mu zdjęcie;)
Natomiast drugi róż w odcieniu 10 Adorable, wykończenie satynowe jest fantastyczny. Nie dość że kolor jest cudowny to na dodatek róż utrzymuje się na moich policzkach calutki dzień. Kosztował 1 funcika więc kto go jeszcze nie ma musi koniecznie go mieć:D lub chociaż zobaczyć na żywo. Gorąco go polecam.
Skuszona pozytywnymi recenzjami na temat podkładu Rimmel Lasting Finish sama postanowiłam się przekonać o co tyle szumu. Mam nadzieję, że tym razem będę zadowolona z podkładu tej marki.
Kto nie lubi dostawać prezentów bez okazji niech podniesie rękę?!
Ja oczywiście lubię i takim oto sposobem stałam się posiadaczką słynnej pomadki Angel. Wychodzi na to że mój narzeczony jednak czasami słucha tego co do niego mówię;)
Hoola od Benefit kupiona na świątecznej promocji na http://www.feelunique.com/. Kto jeszcze nie zna tej strony koniecznie musi poznać. Firma wysyła na cały świat zamówienia powyżej 10 Ł. Dodatkowo na maila (po wcześniejszym zarejestrowaniu/wpisaniu się w newsletter) wysyła bardzo często kody promocyjne. Każdy znajdzie coś dla siebie tym bardziej że firma ma wiele światowych marek w swojej ofercie.
Po dużej odsypce Meteorytów którą dostałam od Justyśki, wiedziałam że kiedyś sobie je kupię. Jednak cena 40 Ł stale mnie odstraszała. Na moje wielkie szczęście od firmy w której pracuje na święta otrzymaliśmy bon o wartości 25 Ł na zakupy do wybranych sklepów. Ku mojej radości wśród tych sklepów znalazł się Debenhams a w nim stanowisko Guerlain i moje wymarzone Meteoryty. Odcień 02 Clair. Mam je i ja i bardzo się ciesze tym bardziej że cena za jaką mogłam je kupić była wspaniała;)
Na edycje limitowane w Mac raczej się nie kuszę. Po pierwsze szybko zostają wykupione i za nim się zorientuję już nigdzie ich nie można dostać, po drugie są zazwyczaj droższe od kosmetyków w stałej ofercie a po trzecie przeważnie występują takie odcienie np. pomadek na jakie nigdy bym ust nie pomalowała. Tym razem jest jednak inaczej.
Ellie Goulding dla Mac wypuściła tak fantastyczną kolekcję, że nie mogłam się po prostu oprzeć. Odcienie MOJE. Na żywo wyglądają jeszcze lepiej.
Od lewej: błyszczyk Explosion Plushglass, pomadka w wykończeniu Creamsheen Only You i pomadka również w tym samym wykończeniu Without Your Love. Na ustach prezentują się rewelacyjnie. Nie żałuję ani jednego funta jakie musiałam na nie wydać.
Zastanawiałam się jeszcze nad tym duo I'll hold My Breath (bronzer i róż) ale tak jakoś wyszło i go nie kupiłam i...teraz bardzo żałuję:(
Takiej udanej kolekcji Mac nie miał już od dawna i choć sama za Ellie jakoś specjalnie nie szaleję tak kolekcję ma fantastyczną.
I to wydawać by się mogło było by na tyle ale nic bardziej mylnego. "Idą" do mnie jeszcze odlewki kilku podkładów (na wypróbowanie), krem pod oczy z Resibo (jestem niesamowicie jego ciekawa), kilka nowości z Ecolab, oraz dwa kolejne błyszczyki. Je jednak pokaże już ewentualnie na Instagramie.
Nazbierało się tego co niemiara ale większych zakupów na razie nie planuje (nie wliczam w to czerwcowego urlopu w PL).
Dajcie koniecznie znać czy miałyście/macie któreś z pokazanych przeze mnie kosmetyków i jak Wam się sprawdzają?
Jakie nowości zagościły ostatnio u Was?
Ściskam
Justyna
Rzeczywiście sporo tych zakupów, ale skoro z trzech miesięcy to nie jest źle:) lip Maximizer bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńJak rozłożymy to na kilka miesięcy bilans jest całkiem znośny;)
UsuńDużo nowości :) miłego testowania :) krem pod oczy z Kiehls bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńDziękuje Kochana. Krem z Kiehl'sa muszę przyznać zrobił na mnie duże wrażenie i już niedługo pojawi się na jego temat recenzja:)
UsuńDuzo nowosci :) Nie spotkalam gabek real techniqus w dwu paku. Bardzo je lubie. Chodz wiadomo oryginalne BB i tak jest na pierwszym miejscu :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze że dwupaku też nie widziałam (aż do momentu zakupu) a i kupując 2 pak czyli razem 4 gąbeczki cena za jedną wychodziła około 3.30 Ł za sztukę więc jak najbardziej na tak.
UsuńBardzo lubię tusze do rzęs L'oreal :) świetne nowości, miłych testów! ;)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety nie każdy tusz z L'oreal dobrze się spisywał ale te z chęcią przetestuję;)
UsuńIle cudeniek! aż miło popatrzeć :) bardzo lubię Batiste :)
OdpowiedzUsuńJa również. Ratuje moje włosy w awaryjnych sytuacjach;)
UsuńCzekam na recenzję kremu pod oczy z Awokado :) Od dłuższego czasu poszukuję dobrego kremu pod oczy jednak znaleźć ideał jest ciężko dlatego chętnie poczytam o tej nowości :)
OdpowiedzUsuńPomału wyrabiam sobie zdanie na jego temat i już niedługo na pewno napiszę o nim coś więcej;)
UsuńSame perełki! Kusi mnie, by wypróbować kosmetyki Kiehl's
OdpowiedzUsuńPóki co stosuję ich 2 produkty ale na ostateczny werdykt na ich temat jeszcze się nie wypowiem;)
UsuńGenialne zakupy, zazdroszczę Meteorytów i peelingów Soap & Glory :)
OdpowiedzUsuńMeteoryty po tylu latach wzdychaniu w końcu stały się moją własnością;D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńbuuuu, komentarz gdzieś wcięło:/
OdpowiedzUsuńTalent do wyłapywania cacuszek na car bootach ktoś ma ;) Widzę, że partner słuch i spełnia marzenia- niech tak robi dalej - mój tez ma taki dar ;) Krem nawilżający z Kiehl's jest dla mnie super, choć z trwałościa nie jest extra :/ Ten z avocado pod oczy mnie kusi, ale, że mam lat więcej, a on ponoć o konsystencji maści, to jakoś obawiam sie zbędnego naciagania skóry w tak wrażliwych okolicach :/ pozdrawiam!!
do kremu wydajnośc miałam na myśli, nie trwałość ;)
UsuńPrzyznam nieskromnie że niekiedy można takie perełki z Carboot wyłowić że szok. Ja np. 2 lata temu kupiłam oryginalne perfumy Dior Poison (50 ml) za 1Ł, lub BB za jedyne 3Ł.
UsuńWzroku może za dobrego nie mam ale zawsze tak jakoś zauważam te najfajniejsze rzeczy;) (oby tak dalej:D)
Tego kremu z Kiehl's jeszcze nie używałam. Jutro dopiero będą pierwsze testy;)
Krem pod oczy faktycznie jest "dziwnej" konsystencji i rozsmarować go jako zwykły krem nie idzie tzn. bardzo ciągnie się wtedy skórę pod oczami. Dlatego też ja go wklepuje i zostawiam do wchłonięcia. Taki sposób aplikacji moim zdaniem jest najlepszy i nie potrzebnie nie naciąga się i tak już delikatnej skóry pod oczami. Jeżeli chodzi o nawilżenie 5 z +:)
Ile fajności :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u nas nie ma duetow gąbek RT :D
Mam nadzieję że już niedługo do PL trafią w 2-paku;)
UsuńBardzo lubię żele do golenia Gillette :)
OdpowiedzUsuńJa również. Robią dużą pianę i są bardzo wydajne;)
UsuńZaszalałaś. Ale oczywiście jak najbardziej pozytywnie ;)
OdpowiedzUsuńMam kilka z Twoich nowości i bardzo je lubię ;)
Dziękuję. A jakie nowości u siebie gościsz?
Usuńmam maskarę l'oreal so couture, błyszczyk powiększający usta dior, krem pod oczy kiehl's i meteoryty :)
UsuńW takim razie mam nadzieję że i u mnie moje nowości się sprawdzą;)
Usuńświetne, ogromne zakupy! <3
OdpowiedzUsuńsoap&glory i kiehl's mnie kuszą:) podobnie jak produkty ecolabu, mam jeden ich produkt i jest boski:)
Oj zakupy faktycznie są duże no ale raz na jakiś czas można sobie pozwolić;)
UsuńChyba najbardziej zazdraszczam Meteorytów ;) Zakupy przeogromne :D
OdpowiedzUsuńPo tylu latach wzdychania do nich w końcu je mam:D
UsuńFaktycznie sporo Ci przybyło :)) So Couture też bardzo lubię :)) A i Ecolab mnie jakoś ostatnio co raz bardziej wciąga :)
OdpowiedzUsuńNowości co nie miara no ale...;)
UsuńEcolab coraz bardziej mnie zaskakuje a ja chętnie sięgam po nowości z tej firmy;)
Sprawdzę sobie ten róż z Essence :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie bo jest na prawdę świetny. Sama byłam i nadal jestem w szoku że za tak małe pieniążki możemy dostać taki fajny produkt:)
UsuńEc Lab winogrnowy kocham i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńA mi właśnie ten zapach przeszkadza. Poza tym działanie jak najbardziej na tak;)
Usuńleże i kwicze z zazdrości :D soap&glory i kiehls chodźcie do mnie :D so couture tez uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńPrzed wyjazdem do PL planuje zrobić małe rozdanie i do wygrania będą m .in kosmetyki Soap& Glory więc musisz poczekać i wziąsć udział w rozdaniu;)
Usuńa z chęcią :)
UsuńNo proszę :) MEGA zakupy - godne pozazdroszczenia :)
OdpowiedzUsuńDziękuje:)
Usuńu ciebie jak zawsze cos fajnego:)
OdpowiedzUsuńDziękuje:)
UsuńBardzo na bogato:) u mnie ostatnio zagościło Lili Lolo i czekoladki z MUR:)
OdpowiedzUsuńCzyli też nie źle;)
UsuńTwoje nowości robią wrażenie! Mac Prep+Prime i krem z awokado wspominam bardzo dobrze i nie wykluczam powrotu do tej dwójki :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie testuje je intensywnie i już na temat kremu zaczyna wyrabiać mi się zdanie. Natomiast Mac nadal jest w fazie testów;)
UsuńCiekawa jestem tego kremu pod oczy z awokado :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do obserwacji naszego bloga !:)
Polecam na początek poprosić o próbkę. Ja od razu co prawda kupiłam pełnowymiarowy produkt ale nie żałuję i jestem z niego bardzo zadowolona:)
UsuńWow, same cudowności :) narobiłaś mi ochoty na kilka produktów :)
OdpowiedzUsuń:D Na co chcesz się skusić?
UsuńCiekawe produkty, o kilku z nich slyszalam. Dostalam ostatnio rowniez zel do golenia z Gilette.
OdpowiedzUsuńChciałabym coś przetestować z Soap& Glory. Seria Sopot z Ziaji jest fajna miałam maseczke do której wracam
OdpowiedzUsuń