Witajcie Kochani!!!
Jako posiadaczka cery tłustej (w zimowych miesiącach mieszanej) szukam pudru, który dobrze zagruntuje mój podkład a dodatkowo pomoże zmatowić moja ciągle świecącą się buzię.
Po pudrze Mineralize Skinfinish Natural również z Mac, który tak nawiasem mówiąc nie nadawał się zupełnie do mojego typu cery (nie jest to oczywiście wina pudru, jedynie mego złego wyboru) przyszedł czas na wypróbowanie równie sławnego brata czyli Blot Pressed Powder.
Jak przystało na markę Mac, puder zamknięty z klasycznej, prostej puderniczce wraz z lusterkiem. Do pudru dołączony był również puszek, którego osobiście nie używałam. Do aplikacji używałam pędzle typu flat top.
Mój odcień to medium, który przez większą część roku jest dla mnie idealny. Jedynie kiedy moja buzia nabierze troszkę opalenizny (mimo że staram się jej nie opalać) jest odrobinę za jasny. Jednak o ton ciemniejszy odcień jest już niestety za ciemny.
Jak więc sobie radzi z moją gębką;)
Tak jak wcześniej wspomniałam do aplikacji używam zazwyczaj pędzli. Parę razy zdarzyło mi się użyć puszka i efekt był nie najgorszy, jednak jestem już przyzwyczajona do pędzli i przy nich pozostanę.
Moim zdaniem po aplikacji nie dawał płaskiego matu. Według mnie to coś na pograniczu matu/satyny. Matowił moją twarzy na około 3-4 godziny. W cieplejsze dni trwało to jednak krócej.
Najszybciej oczywiście świeciłam się na nosie i brodzie. Potem czoło. Policzki jednak były wręcz idealne przez około 5-6 czyli jak na "moje" możliwości i pudru całkiem nieźle.
Świetnie też sobie radził do zagruntowania korektora pod oczami.
Z plusów jakie jeszcze mogę mu zapisać to fakt, że nie wysypało mnie po nim. Nie uczulił mnie również. Nie wiem czy podkreślał by również suche skórki, bo takich na tą chwilę nie mam.
Czy są jakieś minusy?
Niestety tak.
Pierwszy i chyba największy moim zdaniem to wydajność. Na zdjęciach poniżej możecie zobaczyć ubytek po około 2 miesiącach stosowania 5 razy w tygodniu. Moim zdaniem ubytek jest duży a nie nakładałam go w znacznej ilości i rzadko kiedy ponawiałam aplikację w ciągu dnia.
Drugi minus to oczywiście cena. Za opakowanie 12 g musimy zapłacić 20.50 Ł czyli dość sporo. Wybaczyłabym mu jednak cenę gdyby był choć troszkę bardziej wydajny.
Sam produkt w sobie bardzo przypadł mi do gustu i gdyby nie wydajność myślę, że skusiłabym się na niego nie raz nie dwa. Na chwilę obecną czeka na mnie kolejne opakowanie pudru również z Mac tym razem Prep+Prime CC.
Czy mogę go Wam polecić. Myślę, że tak. Jeżeli ktoś chce wypróbować Blot Powder i ma na to pieniążki, myślę, że jakością się nie zawiedzie.
A jakie są Wasze ulubione pudry?
Ściskam
Kokos
ps. Pudełeczko zostawiam sobie do akcji organizowanej przez firmę Mac 2 back tzn. za 6 pustych opakowań po produktach tej marki mamy możliwość wybrania sobie jednej pomadki ze stałej kolekcji. Przede mną trudny wybór bo pustych opakowań mam już prawie 12 więc pomadek będę mogła sobie wybrać aż dwie, a jak wiecie wybór kolorystyczny jest gigantyczny. Kilka faworytów już mam jednak z chęcią poczytam o Waszych ulubionych odcieniach.
Moim faworytem na chwilę obecną jest Plumful. Na żywo jeszcze jej nie widziałam ale ze swatchy w internecie to ona wpadła mi w oko a i wiele z Was o niej pisze na swoich blogach.
Prośba więc do Was. Napiszcie proszę o swoich faworytach.
Mam dwa odcienie pomadek z MAC - Sunny Seoul i Crosswires. Sunny Seoul to bardzo ładny róż - nie jest to ani nude, ani rażący barbie róż, tylko coś pomiędzy, z delikatnym połyskiem. Świetnie nadaje się na dzień, do delikatniejszych makijaży. Crosswires to bardzo ciekawy koral wpadający w czerwień, nadaje się na dzień, ale z powodzeniem można go stopniować i wtedy będzie pasować do wieczorowego makijażu. Oba mogę polecić :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę zużyłaś puder w 2 miesiące? o_O Ja swój Select Sheer Pressed mam od prawie 2 lat i dopiero zaczyna dobijać dna, a używam codziennie, też pędzlem....Może nakładam go jakoś wyjątkowo mało? :D
Dziękuje Kochana za polecenie. Spiszę sobie obie nazwy i jak będę w salonie na pewno przyjrzę im się bliżej.
UsuńCo do wydajności czytałam (już po zużyciu swojego opakowania) recenzje w internecie i wiele dziewczyn narzeka na jego wydajność w i wiele potrafiło zużyć go w miesiąc0_o.
Mi na szczęście starczył na nieco dłużej ale to nie zmienia faktu że jak dla mnie jest on mimo wszystko niewydajny a ja też nie nakładałam go w wielkich ilościach;/
O kurczę to puder faktycznie mało wydajny. Ja swój zaczynam dopiero używać, ciekawe na ile mi wystarczy :)
OdpowiedzUsuńPomadki z MAC mam tylko dwie, w odcieniu nude, cream de nude i honey love. No ale ja się w nudziakach najlepiej czuję i rzadko kiedy sięgam po szminkę w innym kolorze :)
Ja również lubię odcienie nude ale niestety na swój numer 1 jeszcze nie trafiłam.
UsuńSpore zuzycie w stosunku do czasu. Mam jedną pomadkę wykonczenie matowe pink plaid i wg mnie jest piękna :)
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam pomadkę w wykończeniu matowym ale nigdy nie byłam pewna co do koloru. Ten który mi podałaś podoba mi się bardzo i z pewnością przyjrzę mu się bliżej:)
UsuńDziękuje:)
Faktycznie zużycie jest dosyć duże. Może go wypróbuję jak będę miała trochę pieniędzy na zbyciu :P
OdpowiedzUsuńOgólnie polecam:)
UsuńSzkoda, że nie jest wydajny, spory ubytek, jak na tak krótki czas.
OdpowiedzUsuńNiestety ubytek duży ale sam puder ogólnie rzecz ujmując jak najbardziej na plus.
Usuńa ja tam średnio zwracam uwagę na pudry.. najtańszy mnie zadowoli :D może dlatego, że mam suchą cerę :)
OdpowiedzUsuńCery suche nie muszą tak bardzo dbać o przypudrowanie noska;) Ja niestety muszę bo w przeciwnym razie będę świecić się jak żarówka:)
Usuńno właśnie wydajność, szkoda trochę...
OdpowiedzUsuńNiestety...Wydajność jako największy minus;/
UsuńNie dobrze,że tak mało wydajny.Mac ogólnie ma niezłe kosmetyki;)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Puder niestety okazał się mało wydajny ale np. róże/rozświetlacze są moim zdaniem nie do zdarcia:)
UsuńJa jeszcze nie miałam nic z Maca :(
OdpowiedzUsuńPuder niestety do wydajnych nie należy więc na początek polecam zainwestować choćby np. w róż który jest nie do zdarcia;)
UsuńMimo wszystkich zalet i wad - z chęcią bym go wypróbowała na sobie.
OdpowiedzUsuńJa póki co do niego nie wrócę bo mam ochotę przetestować coś innego ale w przyszłości nie wykluczam że jeszcze po niego sięgnę:)
UsuńMoim ulubionym, choć całkiem nowym pudrem jest MAC, Studio Careblend :)
OdpowiedzUsuńMiałam i oddałam siostrze. Na jej suchej skórze sprawdził się super u mnie niestety nie;/
Usuńja mam mieszaną w stronę suchej :) ja zastanawiałam się jeszcze nad mineralnym, ale jednak wybór padł na ten :)
UsuńMiałam mineralny i do mojej buzi kompletnie się nie nadawał. Z nich wszystkich Blot na razie jest na pierwszym miejscu bo jako jedyny radzi sobie z matowieniem skóry na dłuższy czas.
UsuńCzytałam o nim sporo dobrego i kiedyś z pewnością go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńOgólnie mogę go polecić:)
UsuńJestem zaskoczona (nie)wydajnością tego pudru. Ja bardzo chwalę sobie Careblend, i za działanie i za wydajność ale właśnie doczytałam, że u Ciebie się nie sprawdził :/
OdpowiedzUsuńDochodzę do wniosku, że pudry z tej firmy nie zasługują na uwagę :(
OdpowiedzUsuń