Witajcie Kochani!!!
Ponad rok temu pisałam Wam o swoim hicie w dziedzinie "podkreślanie brwi". Mowa tu oczywiście o słynnej kredce z Catrice. Oczywiście kolejną mam już w zapasie ale naszła mnie ochota na wypróbowanie czegoś nowego. Przeglądając więc szafę Soap & Glory natknęłam się na Archery czyli nic innego jak wysuwaną kredkę do brwi wraz z grzebykiem.
Opakowanie jak i sama kredka zachowana w stylu Soap & Glory. Jednym się podoba innym nie. Osobiście bardzo lubie ich szatę graficzną.
Kredka zapakowana jest w kartonowe pudełko na którym znajdziemy wszystkie niezbędne informacje o kredce.
Sama kredka koloru czarnego z jednej strony mieści rysik a z drugiej grzebyk który ułatwia nadawanie kształtu jak i późniejsze przeczesywanie włosków.
Mój odcień Blonde- Shell to wg. producenta typowy odcień dla blondynek i tutaj muszę się zgodzić. Myślę że większość dziewczyn z jasnymi włosami powinna być zadowolona z odcienia.
Nie jest on ani brązowy ani nie ma ciepłych tonów.
Swatche z lampą i poniżej bez.
Jak już wspomniałam na początku kredka jest wysuwania dzięki czemu nie ma problemu z jej ostrzeniem. Łatwo można nią dorysować brakujące włoski jak i uzupełnić "ogonek";)
Jest dość sucha ale pod wpływem naszego ciepła wystarczy delikatnie ją nacisnąć żeby narysować odpowiadającą nam linię.
Bardzo dobrze trzyma się na brwiach i z nich "nie spływa", nie rozmazuje się.
Jej wydajność oceniam na 4 choć oczywiście pod względem wydajności jak i ceny wygrywa kredka z Catrice, która mi osobiście starcza na ponad rok codziennego użytku i jest parę razy tańsza (około 10 zł) gdzie Archery to wydatek około 8 funtów czyli moim zdaniem dużo jak za produkt tego typu.
Kredkę dostaniecie oczywiście w szafie Soap & Glory a ich stanowiska w Boots.
Jej cena 8 funtów, często też występuje w promocji 3 za 2
Gramatura: 0.085g
Termin przydatności: 6 miesięcy od otwarcia
Archery była fajną odskocznią od mojej dotychczasowej kredki. W przyszłości kiedy znajdę ją na okazyjnej promocji zapewne kupię ją ponownie. W cenie regularnej jednak się nie skuszę. Póki co wracam do mojej Catrice, która już na mnie czeka;)
Ściskam
Kokos
nie miałam okazji używać kosmetyków tej firmy :p
OdpowiedzUsuńNiestety ich dostępność jest bardzo ograniczona w PL więc pozostają zakupy na allegro lub rodzina w UK:)
UsuńFajne kredki ma tez Dr Irena Eris ;) Podobnie wyglądają i mają ładne chłodne odcienie ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią i je bym wypróbowałam ale póki co czeka na mnie sprawdzona Catrice:)
UsuńJa póki co używam cienia, choć w sumie mam ochotę spróbować i z kredką :)
OdpowiedzUsuńU mnie cienie niestety się w ogóle nie sprawdzają. Mam długie i ciemne z natury brwi i jedynie taka kredka ładnie i delikatnie je podkreśla a cienie niestety albo się osypywały albo były nie trwałe. Tutaj nie mam takiego problemu.
UsuńTa kredka ogromnie mnie ciekawi, ale skoro Catrice wcale nie jest gorsza to póki co skuszę się na nią :) Dostępność łatwa, a i cena dużo bardziej zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą Aniu. U mnie też póki co Catrice górą i jedynie od czasu do czasu skuszę się na coś nowego. Natura testerki daje o sobie znać:)
UsuńOj skusiłabym się na taką kredeczkę ;)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńMarzy mi się taka kredeczka :)
OdpowiedzUsuńA jak wiadomo marzenia się spełniają:)
Usuń