czwartek, 26 grudnia 2013

Ostatnie zakupy kosmetyczne w 2013 roku.

Witajcie Kochani!!!

Ostatnie zakupy kosmetyczne tego roku uznaję za bardzo udane (z dwoma małymi wyjątkami ale o tym później). W moje ręce wpadło ostatnio również troszkę kolorówki. Jeżeli chodzi o tę dziedzinę staram się ograniczać kupowanie kosmetyków kolorowych bo jak wiadomo ich zużywanie idzie najwolniej.
Ale odbiegam od tematu. 
Oto moje zdobycze.


Cała kolorówka;)
W tym jajko z Primarka. Prawdziwego Beauty Blendera nigdy nie miałam więc porównania z oryginałem mieć nie będę ale mimo wszystko z ciekawości chętnie je przetestuje.


Trzy pomadki. Jednak najbardziej jestem zadowolona z tej środkowej czyli Revlon Lip Butter w odcieniu Invite Only. Spełniło się jedno moje małe marzenie z listy życzeń. 
Do dwóch pozostałych mam mieszane uczucia a w szczególności do L'oreal Caresse. W sklepie róż wydawał się pół transparentny a w rzeczywistości to taki baby pink za którym nie przepadam;/ Dam mu jednak jeszcze szansę a jak i wtedy mi się nie spodoba pewnie ją komuś oddam.
Natomiast Maybelline 842 Rosewood Pearl hmm... sama nie wiem. 


Rimmel Color Bust w Odcieniu 710 Drive me Nude od razu wpadł mi w oko. Pół tarnsparentny kolor to jest to co najbardziej lubię w produktach na ustnych. 


Maybelline Color Tattoo w odcieniu 65 Pink Gold. Swego czasu posiadałam już jeden cień z tej serii (eternal gold o ile mnie pamięć nie myli) i nie byłam z niego zadowolona. Z tego jestem i to bardzo. Kolor jest piękny choć i tak muszę nakładać pod niego bazę ponieważ na moich tłustych powiekach nic się utrzymać nie chce.


Maybelline Fit Me. Nie miałam nigdy okazji używać tego produktu więc jestem bardzo go ciekawa.

To samo tyczy się bazy ze Smashbox Photo Finish. Jest to ich kultowy produkt. Jest oil free więc to coś dla mnie. Jestem ciekawa jak będzie się u mnie sprawował. 

I podkład z La Roche Posay Toleriane. Przyznam się: kupiłam go w ciemno. Tzn. nigdy nie czytałam nic na jego temat (czas to zmienić) i wziełam go ponieważ był w mega okazyjnej cenie. Odcień najjaśniejszy myślę że będzie do mnie pasował. Jeszcze go nie używałam.


I pielęgnacja.
W tyle dwa produkty z John Frieda z serii Full Repair. Tak spodobał mi się szampon, odżywka i maska, że dokupiłam jeszcze dwa produkty z tej serii. Jeden na bardzo zniszczone końce a drugi w formie pianki mający zadbać o włosy przy nasadzie. Jestem ich niezmiernie ciekawa i mam nadzieję, że sprawdzą się równie dobrze co ich poprzednicy. 

Dodatkowo suchy szampon z batiste a raczej 2 szampony. Jeden już jest w łazience i zapomniałam go przynieść do zdjęć. Tym razem wybrałam XXL volume a ten drugi to Fresh (moja pamięć ostatnio szwankuje;)). Fresh sprawdza się świetnie i dodatkowo bardzo ładnie pachnie.

Dove Oryginal czyli antyperspirant do którego ciągle i ciągle wracam. Mój ulubiony.


Żele z TBS. Kupiłam je w 4-paku bo tak wychodziły najtaniej. Pierwszy pod prysznic "poszedł" chocomania, który okazał się fantastyczny. Reszta czeka grzecznie w kolejce.


Zestaw z Philosophy Snow Angel. O tej firmie dowiedziałam się od Missglamorazzi, która zachwycała się ich żelem pod prysznic Apricot. Widząc ten zestaw zaryzykowałam i kupiłam. Ryzyko się opłaciło bo oba produkty jak na razie świetnie się u mnie sprawdzają. O nich już wkrótce na blogu:)
No i to pudełko. Urocze:)
W najbliższym czasie dojdzie jeszcze jeden zestaw z tej firmy który udało mi się wylicytować na eBay-u. 


Szampon i odżywka z Soap& Glory Glad Hair Day. Oba produkty również czekają w kolejce.


I na sam koniec masełko pod prysznic. Mówiła o nim Niessia25 i pokazywała go chyba nawet w swoich ulubieńcach. O takim wynalazku jeszcze nie słyszałam więc i ja postanowiłam wypróbować. Whipped Clean bo tak się zwie pachnie pistacjami, migdałami i słodka wanilią. Jak na razie użyłam go tylko 3 razy więc niestety bardziej szczegółowych "danych";) podać nie mogę. Jedyne co powiem to to, że pięknie pachnie (mimo iż nie lubię pistacji ani ich zapachu) i że zapach pozostaje bardzo długo na skórze. Więcej o niej na pewno napiszę jak tylko dłużej ją po testuję.

Kochane to na tyle moich ostatnich nowości i zdobyczy.
Jeżeli któraś z Was używała któryś z wyżej wymienianych kosmetyków bardzo bym prosiła aby napisała jakie jest jej zdanie na ich temat.

Ściskam Was gorąco i życzę udanego drugiego Świątecznego dnia.
Ja niestety uciekam do pracy. Nie każdy ma wolne;/

Kokos

38 komentarzy:

  1. używałam kiedys ta serie john frieda i byly kompletna klapą :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli o mnie chodzi to szampon, odżywka i maska z tej serii to odkrycia 2013 roku i hity. Dawno nie miałam tak zgranego trio.

      Usuń
  2. ciekawi mnie odcien Invite Only

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest piękny i taki niecodzienny. O nim już wkrótce.

      Usuń
  3. łał, jakie łupy! :)
    jestem ciekawa jak się spisze ta seria Johna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również i mam nadzieję że spisze się równie dobrze jak część pielęgnacyjna.

      Usuń
  4. raaany jakie smakołyki, nie mogę oglądać tego z zazdrości :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne zakupy :)
    Baza Smashbox kusi mnie od dawna, daj znać jak się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno dam znać tym bardziej że ja również od dawna miałam na nią ochotę i w końcu się udało. Teraz czas zacząć testowanie.

      Usuń
  6. świetne są zapachy żelów z TBS :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żele z TBS są na prawdę świetne choć nie wszystkie zapachy do mnie przemawiają. Teraz numerem jeden jest u mnie chocomania i różowy grejfruit.

      Usuń
  7. Color tattoo^^ tbs^^ ach, zazdraszczam! Ja narzuciłam sobie szlaban na zakupy i nie wydaję już nic do końca roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam zakaz a w szczególności jeżeli chodzi o żele pod prysznic no ale jak widać szlabany są po to żeby je łamać;)

      Usuń
  8. Soap <3 daj znać jak sprawdzi Ci się podkład LRP :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście że dam znać. Soap pod prysznic na razie wielkie love. Zobaczymy jak dalej się będzie spisywał.

      Usuń
  9. Wszystko jest wprost rewelacyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz teraz w czym przebierać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no mam i czasami aż się przerażam że jest tego aż tyle:)

      Usuń
  11. Super rzeczy, a żele z TBS uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Same świetne nowości u Ciebie :)
    Najbardziej zazdroszczę Ci cienia Pink Gold, bardzo podoba mi się jego kolor i bazy ze Smashboxa - ciekawi mnie :)
    Miłego używania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana choć nowości u ciebie są równie kuszące;)
      Pink Gold jest faktycznie piękny i o wiele bardziej podoba mi się od eternal gold.
      Baza ze smashboxa kusiła mnie od dawna i w końcu udało mi się ją zdobyć.
      Mam wielką nadzieję że się u mnie sprawdzi.

      Usuń
  13. wow, przygarnęłabym wszystko :D Masełko Revlon mnie zaintrygowało, ono utlenia się po nałożeniu na usta?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masełko jest bardzo ciekawe jeżeli chodzi o odcień. Jest koloru mięty ale na ustach daje jedynie delikatną przezroczysta poświatę z mnóstwem nienachalnych drobinek czyli coś co lubię chyba najbardziej.

      Usuń
    2. Sądziłam, że zmienia kolor na różowy, ale skoro to tylko drobinki to nie dla mnie ;) Dzięki za odp :D

      Usuń
  14. Puder Maybelline Fit Me mam i nie jest zły, ale polecam Ci korektor z tej serii. Świetny! Philosophy ma niezłe produkty, myślę że firma godna bliższego poznania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z firmą Philosophy dopiero co się poznaję i po ponad 2 tygodniach użytkowania jestem oczarowana tym żelem. Balsam jest równie świetny ale ich opakowania wołają o pomstę do nieba. Koszmar. Są tak twarde że wyciśnięcie balsamu graniczy z cudem a i z żelem łatwiej nie jest. Ale wiadomo. Z żelem można sobie jeszcze jakoś poradzić natomiast jeżeli chodzi o balsam będę musiała poszukać sobie jakiegoś zastępczego opakowania. Zapach, konsystencja i działanie wynagradzają jednak te wstrętne opakowania.
      A polecasz może coś szczególnego z tej firmy?

      Usuń
  15. A jak to maselko z Revlona prezentuje sie na ustach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana z chęcią pokazałabym je na ustach ale najnormalniej w świecie zrobienie dobrego zdjęcia w moim wykonaniu jest niewykonalne;/ Ale w niedługim czasie z chęcią zaprezentuję je choćby i na dłoni i opowiem o nim coś więcej bo jest świetne.

      Usuń
  16. Dosłownie wszystko mi się podoba:) Aż mnie tknęło, żeby pójść na zakupy a ostatnio to sie prawie nie zdarza (nawet dzisiaj olałam wizytę w MACu choć od dawna ją planowałam i znów będę sie wybierała do Wrocka ze trzy miesiące:/) Koniecznie napisz o tym zielonym cudeńku z Revlonu/a (?!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justyś jak mogłaś olać wizytę w Mac-u. Ja za żadne skarby nie opuściłabym takiej szansy;)
      O masełko napiszę na pewno bo moim skromnym zdaniem jest rewelacyjne.

      Usuń
  17. masełko z Revlon uwielbiam; usta pięknie po jego nałożeniu się błyszczą :)
    i o ile mnie dobrze wzrok nie zawodzi to wybrałaś żel pod prysznic TBS Shea Butter; to jest mój niekwestionowany ulubieniec w miesiącach zimowych; po czekoladce polecam wypróbować go jako następnego :)

    OdpowiedzUsuń