Witajcie Kochane!!!
Po ponad tygodniowej przerwie przychodzę do Was z recenzją pianki myjącej z Estee Lauder, która to była dołączona do mojego prezentu Bożonarodzeniowego. Jeżeli jesteście ciekawe jak wyglądał zestaw odsyłam Was do posta świątecznego KLIK.
Zanim jednak przejdę do sedna sprawy chciałabym wytłumaczyć swoją ostatnią nieobecność. Sprawy dnia codziennego, stress i nie ubłagalny brak czasu sprawiły, że w ostatnim tygodniu było mnie tutaj mniej. Potrzebuję porządnej dawki dobrej energii i chwili tylko dla siebie aby uporządkować dotychczasowe sprawy. Mam ogromną nadzieję, że już niedługo nadarzy się ku temu okazja. Na razie jednak nic nie mówię aby nie zapeszyć.
Przechodzę jednak do meritum dzisiejszego posta.
Tak jak już wspomniałam powyżej "mała" tubka (50 ml) była dołączona do mojego świątecznego zestawu.
Opakowanie:
Tradycyjna, miękka, niebieska tubka z łatwym aplikatorem i bez problemowym zatrzaskiem. Tubka jest na tyle miękka, że ewentualne rozcięcie nie będzie stanowiło większego problemu.
Konsystencja:
Gęsta i treściwa. Jak widać na zdjęciu, po naciśnięciu tubki wychodzi nam cienka porcja gęstego kremu. Po roztarciu można dostrzec maleńkie pęcherzyki powietrza.
Zapach:
Bardzo ładny:) (bardzo wyczerpująca informacja). Co najważniejsze nie jest duszący ani drażniący więc jest oki.
Moja opinia:
Bardzo lubię takie formy czyścików do twarzy. Po moim małym odkryciu jakim była pianka z Clarins z nasionami bawełny o której pisałam tutaj KLIK, tej piance postawiłam na prawdę wysoką poprzeczkę tym bardziej, że jej cena za pełnowymiarowe opakowanie wcale do najniższych nie należy.
Pianki używam zazwyczaj w swojej pielęgnacji wieczornej po wykonaniu demakijażu. Świetnie sobie radzi z usuwaniem resztek makijażu a i z całym makijażem radzi sobie całkiem nieźle. Kiedy już nie mam siły aby bawić się w zmywanie oczu i reszty twarzy po prostu używam tej pianki. Radzi sobie z tuszem (nie wodoodpornym) i z kreską. Dla pewności przy pierwszych próbach przemywałam jeszcze twarz wacikiem z płynem micelarnym aby upewnić się czy pianka zdała testy. Teraz już tego nie robię bo nie ma takiej potrzeby. Makijaż jest usunięty w 100%.
Twarz po jej użyciu jest miękka i aż "skrzypi". Lubię takie uczucie.
Nie czuć natomiast ściągnięcia na twarzy wręcz lekkie nawilżenie. Pianka nie podrażniła mojej skóry ani jej nie wysuszyła.
Jest bardzo wydajna. Taka ilość jak na zdjęciu spokojnie wystarczy na 2 użycia.
Lekko rozjaśnia buzię i nadaje jej zdrowego wyglądu. Dobrze oczyszcza twarz również z sebum a i zaskórniki i pory na nosie stały się mniej widoczne. Nie wiem czy jest to tylko i wyłącznie jej zasługa (podejrzewam, że do tego efektu przyczyniły się również inne kosmetyki pielęgnacyjne których obecnie używam) ale mimo wszystko jakiś udział w tym ma:)
Nie zostawia na buzi tłustego filmu co w moim przypadku jest dla mnie bardzo ważne.
Czy kupię ją ponownie? Zdecydowanie tak jak tylko zużyje swoje zapasy w tej dziedzinie.
Jest warta każdej złotówki:)
Dodatkowe informacje o produkcie:
Termin ważności od otwarcia: 24 miesiące
Dostępność: stanowiska EL, strony internetowe, sephora, douglas
Cena: za pojemność 125 ml: około 100 zł
Podsumowując:
Z czystym sumieniem mogę polecić ją posiadaczkom skóry mieszanej/normalnej. Pianka zdała egzamin i wpisują ją na listę swoich ulubieńców.
Kończąc
Uciekam pod ciepły prysznic i do nadrabiania zaległości po całym tygodniu nieobecności...
Ściskam
Kokos
Mimo, że mam suchą skórę czuję się skuszona :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam. Pianka nie wysusza więc podejrzewam że nawet w przypadku suchych skór może zdać egzamin:)
UsuńEstee Lauder miałam tylko podkład :) pianka zapowiada się ciekawie, choć konsystencją przypomina żel ;)
OdpowiedzUsuńKonsystencja jest typowo piankowa. Zdjęcia nie do końca jednak to oddało.
UsuńMiałam ją i też byłam z niej bardzo zadowolona. Świetnie współpracowała ze szczoteczkami do twarzy :)
OdpowiedzUsuńJa z szczoteczkami jej nie używałam bo i takowych na dzień dzisiejszy nie używam.
UsuńChoć pamiętam czasy kiedy szczoteczka była jednym z najlepszych gadżetów. Teraz ze względu na swoją naczynkową twarz musiałam z nich niestety zrezygnować.
uwielbiam ją! żałuję tylko, że jest taka droga :(
OdpowiedzUsuńNiestety cena jest dość wysoka chociaż tutaj bardzo często można ją spotkać na okazyjnej promocji:)
UsuńLubię wszelkiego rodzaju czyścidełka do twarzy. Musze ją obadać :)
OdpowiedzUsuńjestem na bakier z kosmetykami selektywnymi do pielęgnacji;) w każdym razie ten produkt wydaje się być niezwykle ciekawy. rzadko coś do mycia buzi daje choćby najmniejsze wrażenie nawilżenia. wow!
OdpowiedzUsuńmam i uzywam, tez jestem bardzo zadowolona :) pozd z polnocy
OdpowiedzUsuń