Mowa o osławionych już pędzlach słynnej Samanty Chapman z kanału pixiewoo.com.
Dziś będzie mowa o jednym z pędzli a mianowicie o Blush Brush czyli o pędzlu do różu.
Ostatnio pędzle te weszły do naszego Bootsa i tak naprawdę bardzo ciężko było je uchwycić ponieważ nowa dostawa znikała ze sklepowych półek w tempie ekspresowym. Nie mogłam im się więc dokładniej przyjrzeć aż tu nagle udało mi się trafić na świeżą dostawę gdzie były wszystkie pędzle oraz 2 zestawy.
Nastawiłam się na nie tak bardzo, że nie wiedziałam tak naprawdę które wybrać.
Jeden zestaw kosztuję 21.99 f więc nie jest to tak mało ale jak za 4-5 pędzli w zestawie to nie jest znowu aż tak dużo;)
Wkońcu doszłam do wniosku, że kupię jeden pędzel (tak na wypróbowanie) a jak okaże się dobry to w późniejszym czasie zainwestuję w jakiś zestaw.
Padło na pędzel do różu.
O samym pędzelku.
Zapakowany jest w plastikowe pudełeczko na którym zamieszczone są wszystkie niezbędne informacje.
Pędzelek wykonany jest bardzo solidnie. Trzon wykonany jest z czarnego "gumowatego" (nie wiem jak to mam ująć;)) tworzywa dzięki któremu pędzelek bez problemu możemy postawić w pozycji pionowej. Różowa rączka jest jak najbardzej kobieca i dobrze leży w dłoni. Napisy po ponad miesiącu użytkowania nie starły się co moim zdaniem przemawia jako wielki plus.
Włosie jest niezwykle delikatne i mięciutkie i co najważniejsze. Podczas już kilkakrotnego "prania" nie wyleciał z niego ani jeden nawet najmiejszy włosek. Mimo wszystko moim zdaniem sam pędzel jest o wiele za duży do różu. Lepiej się już sprawdza do brązera choć muszę przyznać że próbowałam nabrać na niego ziemię egipską z ikosa i nic. Wiem, że to wina ziemi bo ona ogólnie ciężko się nabiera na jakimkolwiek pędzel. Z różem i brązerem w tradycyjnej formie radzi sobie świetnie i nabiera odpowiednią ilość produktu choć tak jak już wspomniałam trzeba wypracować sobie aplikację różu, żeby nie narobić sobie plam.
Ogólnie jestem z niego zadowolona choć przyznam, że szukam dla niego innego zastosowania.
Zapłaciłam za niego około 10.99f o ile dobrze pamiętam. Teraz czaję się na starter kit (ten fioletowy). Sam pędzel jest naprawdę świetnie wykonany. Przyznam szczerze, nie sądziłam, że pędzle syntetyczne mogą tak dobrze się spisywać. Szkoda tylko, że jego nazwa niezbyt oddaje jego prawdziwe zastosowanie. Dam tym pędzlom jednak jeszcze jedną szansę i kupię jakiś zestaw. Wtedy się tak naprawdę okaże czy są warte swojej sławy;)
Ja też bym się zaczaiła z Tobą na ten zestaw startowy...buuuu....
OdpowiedzUsuńW najblizszym czasie chyba jednak skusze sie na ten zestaw m. in ze wzgledu na ten okragly pedzlek ktory podobno jest swietny do korektora.
UsuńWłaśnie myślałam o tym pędzlu i zestawie startowym... Już sama nie wiem... Jeszcze trochę poczekam, przemyślę i wtedy co najwyżej się zdecyduję:)
OdpowiedzUsuńMnie w zestawie startowym najbardziej interesuje ten okragly ktory jest bardzo podobny do tego Twojego z sigmy Kochana:)
Usuńja tez sie czaje:) Lae zmartwilas mnei ze niezawsze sa :(
OdpowiedzUsuńNiestety Kochana. Nowa dostawa szybko znika ale trzeba polowac lub poprosic pania ze sklepu zeby dala znac jak tylko przyjdzie dostawa.
UsuńŁadnie ten pędzelek wygląda, podoba mi się różowa rączka:) Ja póki co zadowalam się jakimś tanim zwyklakiem z allegro ;))
OdpowiedzUsuńRaczka faktycznie przykuwa kobiece oko:)
Usuńtez bym sie na niego pokusila w sumie:)
OdpowiedzUsuńKochana ja osobiscie polecalalbym ci moze jakis inny pedzelek od niej bo ten to do rozu niestety nie za bardzo sie sprawdza.
Usuńfajny futrzak! osobiście jestem wielką fanką EcoTools :)
OdpowiedzUsuńJa mialam taki malutki zestaw z ecootols i bardzo go nie lubilam. Potem okazalo sie ze ten zestaw nie byl oryginalny wiec teraz postaram kupic sie jakis oryginalny pedzelek i przetestowac go.
UsuńZapraszam do zabawy:
OdpowiedzUsuńhttp://all-i-can-do-is-write-about-it.blogspot.com/2012/05/zabawa-podaj-dalej.html
Dziekuje Kochana napewno na niego w najblizszym czasie odpowiem.
Usuńhej :) napisałam do ciebie maila w sprawie wymiany, popatrz na folder spam jeśli nie znajdziesz mojej wiadomości w odbiorczych. Czekam na odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńKochana bardzo ci dziekuje za maila ale zakladke wymianke likwiduje.
UsuńTak uwielbiam pędzle, że chyba dałabym się pokroić za taki. :) W dodatku ta różowa rąsia. :D
OdpowiedzUsuńChociaż jeszcze mocniej mnie nęci ten grubasek z ecotools. ;)
Basiu osobiscie niestety nie posiadam tego z ecotoolsa (choc z tego co slyszalam jest swietny) ale ten moim zdaniem jest za duzy do rozu. Ja nakladam nim bronzer i o wielel lepiej sie sprawdza.
UsuńO, nigdy nie słyszałam o tych pędzlach:-)
OdpowiedzUsuńW sumie one sa od niedawna dostepne ale juz zdazyly zdobyc swoja grupe fanow:)
UsuńŁadny... :-) Ja własnie muszę zainwestować w jakiś dobry pędzel do różu...
OdpowiedzUsuńJezeli chcesz inwestowac w jakis dobry pedzel to mimo wszystko nie polecam ci go Kochana. Jak na pedzel do rozu jest moim zdaniem za duzy;/
Usuńplanuje rowniez jego zakup:0
OdpowiedzUsuń