Sagi o pomadkach ciąg dalszy:)
Dzisiaj będzie o sławnych już Lip Butter z Revlona. Pomadka a bardziej masełko do ust brzmi jak dla mnie bardzo ciekawie. Długo na nie czekaliśmy ale się doczekaliśmy. Wybór kolorystyczny jest tak duży, że ciężko jest wybrać. Ja skusiłam się na 2 pomadki (niestety w regularnej cenie) a trzecią odkupiłam od miłej osobki.
Słowami wstępu powiem tylko, że opakowania są bardzo stylowe a kolory opakowań odpowiadają kolorom pomadek.
Pierwsza pomadką jest numerek 045 Cotton Candy. Delikatny róż z złotymi drobinkami. Kolor naprawde piękny. Na ustach wygląda bardzo subtelnie. Bardzo długo utrzymuję się na ustach. Oczywiście podczas jedzenia i picia nie utrzymuje się zbyt długo. Bardzo dobrze nawilża usta i je pielęgnuje. Nie podkreśla suchych skórek. Ostatnimi czasami wyskoczyła mi niemiła niespodzianka na górnej wardze i to masełko pomogło mi ja podgoić. Do moich uszów dotarła też nowinka, że właśnie ta pomadka i Creme Brule są najlepiej sprzedającymi się odcieniami. Czy to prawda nie wiem ale wiem, że naprawdę ciężko na ie trafić więc ziarenko prawdy pewnie w tym jest;)
Niestety na tym zdjęciu nie widać jego prawdziwego kolorku ale na poniższych zdjęciach będzie już lepiej;)
Kolejnymi w mojej mini kolekcji są:(w środku) 095 Creme Brule- mój faworyt i jeden z najpiękniejszych kolorków oraz 090 Sweet Tart. Niestety nie jest to trafiony kolor. Niezadobrze czuję się w takich odcieniach.
Zaczne może od Creme Brule. Na ten kolor najbardziej się napaliłam bo uwielbiam takie kolorki. Niestety zostały tylko same testery więc musiałam obejść się smakiem. Na szczęście będąc tydzień później mój faworyt już był i nie mogłam się mu oprzeć. Moim skromnym zdaniem jest to idealny kolor dla dziewczyn, które lubią naturalnie wyglądać. Nadaje się do każdego makijażu i ma takie same właściwości jak wyżej wymieniony Cotton Candy. Cieszę się że "odkryłam" tak wspaniały kolor i pomadkę (masełko). Już teraz wiem, że będę polowała na promocje 3 za 2 żeby dokupić sobie zapas. Ma zatopione w sobie mega zmielone drobobinki, które na ustach dają lustrzany efekt. Koniecznie trzeba go zobaczyć na żywo.
Powyższe zdjęcie najlepiej oddaję prawdziwe kolorki. Udało mi się uchwycić kolor nie przekłamując go. (niestety nadal nie mam dobrego aparatu a i moja amatorszczyzna daje o sobie znać).
Na koniec zostawiłam kolorek, który niestety nie przypadł mi zupełnie do gustu pod względem koloru. Udało mi się go odkupić od bardzo miłej kobiety (która zapewne nie chciała mnie wprowadzić w błąd ale niestety tak się stało) która zawsze ma dla mnie coś ciekawego w bardzo promocyjnych cenach. Tak też było i tym razem bo za ostatnią pomadkę Sweet Tart zapłaciłam tylko 3 funty co w porównaniu z ceną regularną jest naprawdę niewiele. Niestety pani stwierdziła, że pomadka jest nowa a był ewidentnie na niej widoczny "odcisk" ale nie ust. Podejrzewam, że ktoś poprostu przeciągnął ją sobie po dłoni. O tym fakcie dowiedziałam się dopiero w domu kiedy ja otworzyłam. Cała pomadka (jak podejrzewam, bo nie używałam jej) ma takie same właściwości jak jej wyżej wymienione siostry;) Jedyne co ją różni od poprzedniczek to fakt, że nie posiada w sobie żadnych drobinek. Na ustach daje efekt pomadki na którą został położony błyszczyk.
Kolor jest naprawdę piękny, taki typowy na lato jednak nie mój. Nie mogę się przekonać do takich "odważnych" jak dla mnie kolorów. Źle się w nich czuję i unikam ich na ustach. Jednak myślę, że pomadka się nie zmarnuje:)
Na poniższych zdjęciach zrobiłam swatche w świetle dziennym i sztucznym (od lewej) 045 Cotton Candy, 095 Creme Brule, 090 Sweet Tart.
Dane technieczne: Co uważam za najwiekszy minus? Ich waga a dokładniej. Cała pomadka ma 2.55g. To bardzo mało jak za cenę 7.99 funta. Choć pomadka jest mega wydajna i wystarczy jedno pociągnięcie żeby uzyskać super efekt moim zdaniem i tak cena jest wygórowana;/ Nie wiem czy są dostępne w Polsce. Z najnowszych doniesień wiem, że jeszcze ich nie ma ale w niedługim czasie mają się pojawić. Boję się tylko o ich cenę bo będzie pewnie ogromna.
Czy je polecam. Jak najbardziej tak. Wiem, że cena mimo wszystko może odstraszać ale jak ktoś choć raz ich spróbuje będzie chciał więcej. Wiem bo sama tak mam. Oczywiście nie wszystkie odcienie przypadły mi do gustu. Te co mam są genialne i będe je polecać każdemu.
Też się skuszę:) Teraz jest promocja i są po 5,99, więc tym bardziej kusi by wybrać kilka:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKochana a w ktorym sklepie jest ta promocja?
Usuńo widzisz nie napisałam:) skleroza:) w "Boots"
UsuńJa nie znam się na marce Revlon, ale wiem że podobno gdzieś są dostępne w PL. ;p
OdpowiedzUsuńDobrze wiedziec ze gdzies w Polsce mozna je dostac. Zawsze zoastaje rodzina lub znajomi z zagranicy lub wysylka zagraniczna ktora niestety nie zawsze jest oplacalna.
Usuńo to revlon ma takie fajne pomadki? :) dobrze wiedzieć, muszę przyjrzeć się innym odcieniom. :)
OdpowiedzUsuńZachecam goraco bo odcieni jest mnostwo. Tutaj u nas widzialam ich od 10-15 odcieni (zalezy w ktorym sklepie) a w USA slyszalam ze jest ich okolo 20 wiec jest w czym wybierac:)
UsuńBardzo ciekawe! Piękne kolorki ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Kolorki sa piekne i napewno kazdy znajdzie cos dla siebie.
UsuńCreme Brule to też wersja kolorystyczna dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCreme Brule jest naprawde fenomenalna. Goraco polecam.
UsuńFabulous blog! Come to see my new post today!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne! Creme Brule jest obłędny :-)
OdpowiedzUsuńTo tez moj faworyt:)
UsuńJest naprawde przepiekny.
Bardzo ciekawe są te pomadki - masełka. Ten efekt pomadka+błyszczyk musi wyglądać ekstra i przynajmniej nie trzema maziać się tysiącami kosmetyków:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego kolorki są śliczne:) Twój faworyt wymiata:)
Dokladnie kochana. Szczegolnie przy tej sweet tart efekt jest tak jakbys nalozyla blyszczyk.
UsuńChcę je! :-) Wyglądają wspaniale, zwłaszcza dwie pierwsze! :-)
OdpowiedzUsuńZ tego co pisala jedna z blogowiczek sa gdzies w Polsce juz dostepne jednak nie wiem gdzie.
Usuńoj marzą mi się te pomadki...:)
OdpowiedzUsuńMi na szczescie udalo sie je upolowac. Mam nadzieje ze juz nidlugo uda mi sie zrobic kolejne rozdanie gdzie jako nargoda beda wlasnie te pomadki bo wiem ze wiele dziewczyn ma na nie ochote.
Usuńoo ale bym taką chciała w kolorze nude;<<<<<<<<
OdpowiedzUsuńale fakt taka gramatura i to za tyle kasy;/ przesada.. ale cóż cenią się
i jeżeli mogę to bardzo chętnie bym chciała zaprosić na moje pierwsze rozdanie;))
http://easystylee.blogspot.com/2012/05/rozdanie-otwarte.html
Cena tez mnie troszke zrazila ale w sumie raz na jakis czas mozna sobie pozwolic na odrobine szalenstwa.
UsuńDziekuje za zaproszenie:*
Świetne kolory ;)
OdpowiedzUsuńPokaż na ustach!
OdpowiedzUsuńJuz kiedys pisalam ze moj aparat nie odda kolorku na ustach. Ale obiecuje ze jak tylko kupie sobie lepszy sprzet bede sie starala pokazywac np. pomadki na ustach choc niestety nie jestem zbyt fotogeniczna;/
UsuńKokosku, jest też bezbarwna henna Khadi jeżeli się nie mylę i polecają ją chyba do jasnych włosów - ale też pewności 100% nie mam. Zerknij na stronę, którą podałam :-)
OdpowiedzUsuńDziekuje Kochana:*
UsuńNapewno poszukam szczegolowych informacji na ten teamt:*
Ostatnio sprawdzałam i są już na allegro. Zastanawiam się teraz nad kolorem, ale myślę, że na dniach je zamówię :)
OdpowiedzUsuńBuziaki, Magda
PS.Zapraszam częściej do siebie :D