Witajcie Kochani!!!
Co miesięczne podsumowanie zużytych opakowań czas najwyższy podsumować...
Le Petit Marseiliais kremowy żel 2 w 1 o zapachu moreli i orzecha laskowego umilał mi codzienna pielęgnację. Jeden z lepszych żeli jakie miałam przyjemność używać. Nie wysuszał, delikatnie mył i cudownie pachniał. Serdecznie polecam.
Natomiast żel z Palmolive z masującymi granulkami okazał się bublem. W ekspresowym tempie się skończył, w ogóle nie peelingował i na dodatek niezbyt ładnie pachniał. Nie polecam.
Szampon do włosów Schauma Fresh it up do włosów przetłuszczających się u nasady i suchych na końcach w większym stopniu zużył mój narzeczony choć przyznam że od czasu do czasu podkradłam mu kilka razy i niestety po tych kilku razach szampon nie zachował się w mojej pamięci- oprócz zapachu który był świetny. Jego zdanie do temat tego szamponu- "OK"- cała recenzja faceta;D
Babydream Szampon strikte dla dzieci ale osobiście bardzo go lubię i to już moje "n-te" opakowanie. Bardzo dobrze oczyszcza przy czym jest delikatny dla skóry głowy. Po jego użyciu konieczna jest odżywka.
Seboradin Maska Kuracja stymulująca odrost włosów. Niestety nie zauważyłam aby moje włosy w jakiś magiczny sposób zaczęły się zagęszczać ale na pewno pomogła mi w tym aby przestały wypadać w tak dużym stopniu. Baby hair również kilka się pojawiło ale myślę że to zasługa wielu czynników a nie jedynie tej maski. Niemniej jednak bardzo dobrze mi służyła i kiedyś nie wykluczam ponownego jej zakupu.
Soap&Glory płyn micelarny marki który ostatnio stał się bardzo sławny. Przyznam szczerze że mimo wszystko wolę Garniera choć i ten płyn radził sobie całkiem nieźle. Przeszkadzał mi jedynie ten ogórkowy zapach którego w kosmetykach wręcz nie znoszę;/
The Ultimelt z Soap&Glory to nic innego jak bardzo gęsta pasta do oczyszczania twarzy metodą z gorącą ściereczką muślinową. Ja ściereczki nie stosowałam a i tak pasta bardzo fajnie się u mnie sprawdziła. Oczyszczała twarz z makijażu, nie podrażniała i była tak delikatna że nawet mogłam nią zmyć makijaż oczu. Pachniała mocno lawendowo więc przeciwniczki tego zapachu nie będą zadowolone. Dodatkowo nie pozostawiała tłustej warstwy. Jednym słowem bardzo przyjemny produkt godny polecenia.
Tonik z Ecolab tym razem w wersji nawilżającej spisywał się równie dobrze jak ten w wersji odmładzającej. Świetny produkt za niskie pieniążki i stosowany jako maseczka tonikowa łagodzi i tonizuje skórę.
Sculpt Serum z witaminą C to dziwny produkt do tego stopnia że sama nie wiem co mam na jego temat napisać. Stosowałam jako serum pod krem i był ok. Nie zauważyłam ani plusów ani minusów...Powrotu nie planuje.
Babcia Agafia tym razem dwie maseczki:odświeżająca i tonizująca. Więcej o całej gromadce możecie poczytać tutaj KLIK.
Carex mydełko do rąk moisture plus to jedna z moich ulubionych wersji. Kto zna te mydła na pewno wie że są po prostu dobre.
Woda perfumowana Rihanna Nude to już moje drugie opakowanie ale nie dlatego że tak bardzo mi się spodobały. Zapach słodki, kobiecy, dziewczęcy utrzymywał się na mnie bardzo krótko. Jeżeli kiedyś jeszcze znajdę je w okazyjnej cenie (za to opakowanie zapłaciłam 1Ł) na pewno się skuszę choćby nawet dla odświeżenia w ciągu dnia ale jeżeli liczycie na długotrwały zapach niestety się zawiedziecie.
Rexona to też już klasyk. Ten zapach niestety średnio mi przypasował ale sam dezodorant spisał się jak zwykłe na piątkę z plusem.
Maroccanoil Olejek na końcówki Bardzo dobrze zabezpieczał je przez co nie były tak sianowate. Trzeba jednak uważać z ilością jaką nakładamy gdyż łatwo z nim przesadzić.
O eyelinerze z L'oreal Super Liner Superstar więcej możecie poczytać tutaj KLIK.
Jajeczka EOS też doczekały się oddzielnej recenzji KLIK.
I na sam koniec krem do rąk Cztery Pory Roku który był najzwyklejszym w świecie przeciętniakiem i na pewno do niego nie wrócę.
Marcowe denko poszło mi całkiem nieźle. Jak zauważyłyście w denku nie znalazły się "miliony" opakowań po żelach pod prysznic a i żadnej odżywki do włosów nie było. W denku kwietniowym podejrzewam że to się zmieni;)
A jak Wasze denka? Co Wam udało się zużyć?
Ściskam
Justyna
Niezłe denko :D Również zużyłam niezliczoną ilość szamponu Babydream :D
OdpowiedzUsuńSporo się tego nazbierało :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jajeczka z EOS, ale tej wersji jeszcze nie miałam :D
OdpowiedzUsuńJak zawsze sporo tego u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten szampon z Schaumy i jak dla mnie był również całkiem ok, ale szału nie zrobił :)
OdpowiedzUsuńObecnie uYwam tego zelu pm
OdpowiedzUsuńTez zabieram sie za testowanie La Petit Marseillais :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten żel Palmolive chyba w starszej wersji (inne opakowanie) i też zero efektu peelingowania i średni zapach, widocznie nic się nie zmieniło ;/
OdpowiedzUsuńBardzo cenie sobie kosmetyki z firmy Seboradin, miałam mega problem z wypadaniem włosów i tak się złożyło, że to jeden z nielicznych kosmetyków, który zmienił coś na mojej głowie. Oprócz tego, że stosuje całą serię kosmetyków własnie przeciw wypadaniu włosów to zaczęłam jeszcze interesować się olejowaniem i mam nadzieję, że jakoś doprowadzę je do stanu sprzed problemowego okresu :D
OdpowiedzUsuń