Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić jeden z "kultowych" produktów firmy MAC, który przez jednych jest zachwalany, a przez innych znienawidzony.
Co ja o nim myślę?
Zapraszam do lektury:)
A to, że fantastycznie utrwala makijaż, a to że odświeża skórę itp...
Z niektórymi opiniami faktycznie mogę się zgodzić, jednak moim zdaniem nie jest to produkt "obowiązkowy" w kosmetyczce każdej kobiety.
Lekka, bezalkoholowa, nawilżająca mgiełka, która natychmiast odświeża i szybko wysycha. Dodaje blasku, nawilża, stanowi akcent kończący makijaż.
Opakowanie:
Mgiełka zapakowana jest w biały kartonik z wytłaczanym logo firmy. Korek buteleczki ułatwia aplikację a dodatkowo po przekręcaniu go mamy pewność, że produkt przypadkowo nam się nie rozleje. Pompka działa bez zarzutu. Rozpyla produkt jednak niezbyt dokładnie gdyż czasami na twarz wylatują poprostu zbyt duże krople mgiełki.
Zapach:
Jedni twierdzą, że nie pachnie a ja osobiście wyczuwam w niej odrobine jakiejś woni.
Mi osobiście bardzo się podoba bo jest bardzo subtelny i delikatny.
Mgiełke kupiłam bezpośrednio ze strony internetowej MAC. Paczka przyszła szybko, bardzo ładnie zapakowana i zabezpieczona. Wielki plus za to dla firmy, że dba o walory estetyczne i o klienta.
Mgiełka ma za zadanie głownie utrwalić nam już gotowy makijaż.
Stosowałam ją w tym celu i nie byłam z niej wogóle zadowolona.
Po pierwsze i najważniejsze. Nie utrwala makijażu wogóle. Jakaś bzdura. U mnie w tym celu nie sprawdziała się wogóle. Pozatym pare razy za blisko spryskałam nią twarz i makijaż w niektórych miejscach zaczął spływać mi z twarzy.
Byłam strasznie nią zawiedziona i zła na siebie, że dałam się skusić na takiego bubla.
Jednak koleżanka poleciła mi abym spryskała nią twarz przed makijażem albo pędzel do makijażu.
I to był strzał w 10.
Ciężki podkład taki jak np. EL o wiele lepiej rozprowadzał się na buzi i nie tylko on. Dzięki tej mgiełce podkład tak jakby lepiej wtapiał się w moją cerę.
Mgiełka ma niby nam tą buzię odżywiać i odświeżać.
Czy odżywia? Hmm...Może w jakimś mały procencie tak ale oczywiście nie zastąpi nam kremu.
Czy odświeża? Zdecydowanie tak. Lubię ją chwilkę potrzymać w lodówce a następnie spryskać twarz. W ten sposób dodatkowo chłodzi więc w upalne dni jak najbardziej na plus.
Jak ją oceniam? Myślę, że 4 to dobra ocena.
Czy kupię ją ponownie? Nie.
Fajnie było ją przetestować ale mimo wszystko uważam, że nie jest to must have.
Dane techniczne:
Pojemność: 100 ml.
Cena: około 12-14 funtów.
Ważna od otwarcia: 24 miesiące.
Kończąc na dzisiaj życzę Wam spokojnej nocy i udanego tygodnia.
Pozdrawiam
Kokos
ja ją stosuję przed i na pędzel czy po i zawsze świetnie się sprawdza :] choć efekt nieco cementowy ;) więc używam "na specjalne okazje" ;)
OdpowiedzUsuńJak widac na kazda z nas dziala inaczej. Mimo wszystko ciesze sie ze u ciebie sie sprawdza.
UsuńNigdy nie używałam takich mgiełek, wydaje się to fajnym pomysłem przed jakimś większym wyjściem, ale chyba na co dzień to rzeczywiście nie jest must have ;)
OdpowiedzUsuńMasz racje Kochana. Na codzien moim zdaniem nie jest to produkt obowiazkowy.
UsuńDzieki za opinie ;) Myslę, że po tym co przeczytałam raczej się na nią nie skuszę, a przynajmniej nie za taką cenę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiem rowniez ze istnieje jej mniejsza wersja za oczywiscie nizsza cene wiec Kochana jak bardzo chcesz mozesz poprostu wyprobowac mniejsza i tansza wersje i zobaczyc jak bedzie sie zachowywac na Twojej buzi.
Usuńmgiełki sa fajne na utrwalenie makijażu -tej nie miałam:)Ale rzadko korzystam wolę wybrac bazy:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie baza pod makijaz lepiej sie sprawdzi niz tak naprawde taka mgielka. Tez stawiam na bazy jednak staram sie ich uzywac tylko na "specjalnie okazje".
UsuńKurczę, ciekawa jestem jak ten produkt sprawdziłby się u mnie. Nie to, żebym spieszyła się do ślubu, ale fajnie by było mieć na ten dzień coś, co da nam niejako pewność, że makijaż zostanie cały dzień na swoim miejscu, a żeby taki produkt znaleźć trzeba testować, testować... ;) Kiedyś pewnie skuszę się na małą buteleczkę :)
OdpowiedzUsuńMala buteleczka napewno wyjasni Twoje watpliwosci:)
UsuńJa mam i lubie - ale nie nazwalabym go produktem do utrwalania makijazu - bardziej do .... jego 'spajania' - nie mam pojecia jak to nazwac - u mnie dziala on na zasadzie: laczy podklad, puder, roz, korektor czy cokolwiek klade na twarz, w jedno
OdpowiedzUsuńSłowo spajanie jest chyba najlepszym okresleniem.
UsuńKusi mnie, ale kurczę no... Trochę drogi produkt. Wolę te pieniądze zainwestować w jakiś kolorowy kosmetyk.
OdpowiedzUsuńI masz racje Kochana. Ja napewno juz jej nie odkupie a pieniadze ktore mialabym wydac na nia zainwestuje najprawdopodobniej w jakas dobra baze.
UsuńKiedyś nad nią się zastanawiałam, potem mi przeszło. Wątpię czy u mnie by się sprawdziła, bo z chroniczny katar i tak robi swoje:)
OdpowiedzUsuńKatar robi swoje. Mnie osobiscie mgieka nie urzekla i napewno jej nie odkupie.
UsuńFajny gadżet, kusi ale cena skutecznie mnie odstrasza ;p
OdpowiedzUsuńBardzo lubię.
OdpowiedzUsuńpowiedz mi tylko gdzie w opisie producenta jest napisane, ze mgiełka ma utrwalić maijaż i przedłużyć jego trwałość??????
OdpowiedzUsuń