niedziela, 28 października 2012

Ostatnia maseczka miesiąca maseczek czyli Avene Soothing Moisture Mask.

Kochane moje...
Dzisiaj będzie już ostatnia recenzja maseczki, która będzie kończyć miesiąc październik, który był miesiącem maseczek.
Za otagowanie jeszcze raz serdecznie dziękuje Malince. Dzieki Tobie Kochana wziełam się w garść i w tym miesiącu naprawde częściej zaczełam używać maseczek. Mam nadzieje, że nawyki z tego miesiąca pozostaną ze mną na dłużej.
A dzisiaj mowa będzie o maseczce z Avene Soothing Moisture Mask (kojaco-nawilżająca).
Kupiłam ją po recenzji jednej z youtubowiczek Pauliny. Opowiadała o niej same dobre rzeczy, a że moja buzia w tamtym czasie nie najlepiej wyglądała i potrzebowała jakiegoś ukojenia postanowiłam ją wypróbować.


Opakowanie:
W kartonowym pudełeczku znajduje się szczegółowa ulotka, w której wszystko mamy dokładnie opisane. Tubka jak najbardziej higieniczna a i wydobycie produktu z niej nie stanowi żadnego problemu.


Konsystencja:
Konsystencja maseczki kremowa, lekka. Niestety na skórze po nałożeniu pozostawia lepką warstewkę.


Skład i informacje od producenta:
Dzięki dużej zawartości Wody termalnej Avène, Maseczka ma niezwykle
silne właściwości nawilżające, łagodzące i zapobiegające podrażnieniom. Jest doskonała dla skóry wrażliwej, zmęczonej, pozbawionej blasku lub podatnej na działanie czynników zewnętrznych (zaczerwienienia, uczucie napięcia skóry, poparzenia słoneczne...).
Czynniki odżywcze i nawilżające odbudowują warstwę ochronną skóry i utrzymują jej optymalne nawilżenie.
Oryginalna formuła sprzyja wchłanianiu czynników aktywnych wzależności od potrzeb skóry.

Dzięki aksamitnej i gęstej konsystencji pozostawia skórę miękką i ukojoną. Produkt hipoalergiczny. Nie powoduje powstawania zaskórników.
Nie zawiera konserwantów.

  1. Koi i łagodzi podrażnienia
    Dzięki dużej zawartości wody termalnej Avène.
  2. Odżywia i nawilża*
    Składniki odżywcze i nawilżające pomagają odbudować barierę ochroną skóry i utrzymać optymalny poziom nawilżenia.
*górne warstwy naskórka
Nie zawiera konserwantów.

Wskazania

Pielęgnacja skóry wrażliwej, która jest zmęczona, pozbawiona zdrowego kolorytu lub okresowo podrażniona-zaczerwieniona, wysuszona lub opalona.

Jak stosować

Nakładać na skórę twarzy i szyi. Pozostawić maseczkę na skórze przez 10-15 minut aż do całkowitego wchłonięcia. Nadmiar maseczki usunąć za pomocą płatka kosmetycznego. Na zakończenie rozpylić na twarz mgiełkę Wody termalnej Avène.


Moja opinia:
Na wstępie wspomne może o tym, że producent robi nas nieco w bambuko:/
Tubka 50ml, która na pierwszy rzut oka wydaje się całkiem spora w rzeczywistości jest zapełniona nawet nie do połowy opakowania. Nie wiem czy tylko moja tubka tak wyglądała i miałam poprostu taki egzemplarz czy też każda tubka jest tak napełniania.


Maseczka nakłada się bardzo przyjemnie. Jej lekka formuła łatwo się rozsmarowuje jednak po nałożeniu maseczki na twarz jest wyczuwalna lepkość za czym nie za bardzo przepadam.
Maseczka też nie wchłania się całkowicie. Czuć ją przez cały czas. Ja nakładam ją na noc więc rano gdy się budzę ta warstewka, która rozstała po jej nałożeniu poprostu wciera się w poduszkę.
Teraz jednak może nieco plusów.
Moja twarz jakiś czas temu przechodziła nie najlepszy dla siebie okres. Skóra odpadała mi małymi kawałeczkami za przyczyną kwasów (które wtedy stosowałam) oraz innych czynników (stres), oraz przez warunki atmosferyczne.
Wtedy też zaczełam stosować tą maseczkę. Stosowałam ją na noc podobnie jak Beauty Flash Balm (którego wtedy jeszcze nie byłam posiadaczką). Maseczka poradziła sobie świetnie. Stosowałam ją co 2-3 dzień. Efekty były widoczne już po tygodniu. Świetnie poradziła sobie z suchymi skórkami. Ukoiła skórę oraz złagodziła podrażnienia. Po tygodniu zaczerwienienia widoczne na policzkach i w okolicach nosa całkowicie znikneły.
Buzia odzyskała naturalny blask i widocznie się wygładziła.
Na dzień dzisiejszy stosuję ją raz na 2 tygodnie. Dzięki akcji z maseczkami przypomniałam sobie o niej i stosowałam ją raz na tydzień.


Dane techniczne:
Maseczka ma pojemność 50 ml i jest ważna 12 miesięcy od otwarcia.
Podsumowując:
Oceniam ją na 4/5. Odejmuję punkt za tą warstwę którą pozostawia jednak jej działanie wynagradza to.
Nie wiem czy kupię ją ponownie. Podejrzewam, że w przyszłości tak.

Kończąc maseczkowy miesiąc i podsumowując całą akcję pragnę powiedzieć, że dzięki niej stałam się bardziej systematyczna. Mam nadzieję, że moja chęć maseczkowa zostanie ze mną wraz z nadchodzącymi miesiącami.

                                                             Co sądzicie o tej maseczce?
                                                        Miałyście może okazję ją stosować?

10 komentarzy:

  1. jeszcze się z nią nie spotkałam, ale może się zdecyduję, bo szukam specyfiku który zredukowałby suchą i złuszczającą mi się skórę po lekach na trądzik.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta maseczka m. in pomagla mi w tej walce. Rowniez stosowalam ja po lekach potradzikowych i efekty byly zadowalajace.

      Usuń
  2. Fajnie, że ta maseczka zadziałała dobrze na Twojej twarzy. Widzę jednak, że na drugim miejscu w składzie ma parafinę, a ja niestety omijam szerokim łukiem ten składnik, zapycha mi skórę. I to parafina najprawdopodobniej pozostawia właśnie tę lepką warstwę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana chyba masz racje.
      Gdyby nie ta parafia pewnie tej wstretnej lepkosci by niebylo.
      Mnie mimo iz ma ona w skladzie parafine nie wysypalo choc przy innych produktach ktore ja zawierala czasami lubi pojawic sie cos niemilego;/

      Usuń
  3. Bardzo lubie Avene, chociaą ich maseczek nie znam jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam tylko ta maseczke z tej firmy i dla skor suchych podejrzewam ze bedzie dobra.
      Sprobuj Kochana. Moze i tobie przypadnie do gustu;)

      Usuń
  4. hehe w bambuko ;) mam kremik co cery mieszanej Avene i używam tej wody termalnej, do "szczęścia" brakuje mi tylko tej maski, choć z drugiej strony mam tyle maseczek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja własnie czaje sie na krem nawilzajacy z tej firmy jednak nie moge sie zdecydowac;/
      Wode mialam i bardzo lubialam. Teraz testuje wode z vichy i z firmy balea.

      Usuń
  5. uwielbiam maski, ale tej nie znam:) Tylko ta parafina wysoko w składzie:( Choć osoby o suchej skórze otuli:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety parafina tez mnie zniecheca.
      No ale jak sie nie ma co sie lubi- to sie lubi co sie ma;)

      Usuń